Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

35 tc. paniczny lęk przed dzieckiem, zmianami...pomocy

Polecane posty

Gość gość

Całą ciążę się cieszyłam...urządzałam piękny pokoik dziecka, kompletowałam wyprawkę, czytałam dużo na temat porodu i nagle dopadł mnie straszny lęk... przed zmianami, dzieckiem, przed nieznanym. Boję się, że nie będę potrafiła zająć się noworodkiem, boję się,że nie podołam, boję się, że nie będę wiedziała co robić, jak reagować... Czy ktoś tak miał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poradzisz sobie na 100%,to naturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ty jedna , ja tez się bałam i powiem ci ,że ten lęk jest bezpodstawny, wszystko przychodzi samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam takie obawy ale wszystko mi przeszło po narodzinach:)zobaczysz na pewno sobie poradzisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dasz radę. ja miałam to samo, w dodatku nigdy z dziećmi nie miałam do czynienia, a moja matka to jak gość wpadała z poradami na temat wychowania sprzed 30 lat, typu że mam pieluchy tetrowe zakładać. przyszło samo, a czego nie wiedziałam to youtube :D tam są nawet instruktarze kąpieli :D i szkoła rodzenia. tam się najwięcej o pielęgnacji dziecka dowiedziałam, choć od teori do praktyki daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będzie dobrze. Dziecka chciałam, ale pytałam jak to będzie...nigdy nie bylam miłośniczką maluchów, nawet nie zajmowałam się nimi nigdy. Tak w okolicach 10letnich dzieci ok, to już się dało :) ale noworodek??? Żeby było trudniej rodzilam za granicą, po czym zostałam sam na sam z dzieckiem (mój mąż po 5 dniach wrócił do pracy)...i było super. Czas macierzyńskiego wspominam super... niesamowity czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i nie chodzilam do szkoły rodzenia. Wszystko przyszło samo. A internet bardzo pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez spanikowalam kilka tyg przed porodem. Maz zlozyl lozeczko dla dziecka a ja sie zaczelam bac jak sobie poradze etc i oczywiscie bez potrzeby wszystko jest super i u ciebie tez tsk bedzie To hormony tsk szaleja w ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie taki lęk ogarnął na samym początku ciąży, a później na jakieś 2 miesiące przed terminem. Najbardziej obawiałam czy będę umiała się dobrze opiekować swoim dzieckiem, a także jak jego narodziny wpłyną na moje dotychczasowe życie. Dużo pewności siebie w kwestii opieki nad dzieckiem dało mi chodzenie do szkoły rodzenia i oglądanie filmików w internecie nt."obsługi" noworodka, nagrywanych przez fizjoterapeutów (np. Zawitkowskiego). Potem jak synuś pojawił się na świecie to już w szpitalu czułam się dość pewnie przewijając go czy nosząc na rękach. Okazało się też, że zawsze potrafię uspokoić mojego synka, bo potrzeby takiego noworodka głównie sprowadzają się do: suchej pieluszki, pełnego brzuszka i snu. Ale życie zmieniło się diametralnie i to mnie trochę szoknęło. Nie było czasu na zrobienie i zjedzenie posiłku, a wzięcie prysznicu w spokoju było luksusem, podobnie jak 3 godziny snu ciągiem. Ale to sprawa przejściowa i po jakiś 3 miesiącach z każdym tygodniem jest lepiej. Wiem, że to brzmi jak wieczność, ale to tylko ułamek życia dziecka i warto się wtedy poświęcić, żeby rosło zdrowo i czuło się bezpiecznie. Polecam szkołę rodzenia, a także znalezienie dobrej położnej, która będzie przychodziła do Ciebie na wizyty po wyjściu ze szpitala. Dla mnie taka położna była skarbem - wykąpała pierwszy raz synka, pokazała wygodne pozycje do karmienia i doradzała w każdej sprawie, o którą pytałam. W razie problemów mogłam do niej zadzwonić i jej opinie ceniłam bardziej niż rady teściowej, bo jednak dużo się zmieniło w kwestii pielęgnacji niemowląt przez ostatnie 30 lat.;-) Poza tym warto, żeby ktoś był z Tobą przez pierwsze 2 tygodnie i pomagał w codziennych sprawach. U mnie mąż zajmował się domem, a ja małym. Teściowa ugotowała czasem obiad. Bez pomocy innych trudno jest funkcjonować przez pierwsze 2, 3 tygodnie. Na pewno sobie poradzisz, ale warto się wcześniej nieco do tego przygotować. Wtedy lęk jest mniejszy, bo to głównie strach ma wielkie oczy.;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
to normalne,pewnie kazdy tak miał w róznym stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę kupić
Oj miałam to samo jakoś półtora tyg przed porodem może dwa (urodziłam w równym 38 tc. W nocy miałam parcie na pęcherz pod koniec już non stop, wstałam do WC właściwie półśpiąca, usiadłam na toalecie i po prostu wtedy mnie dopadło okropny lęk przed zmianami, że sobie nie poradzę, że nie jestem gotowa na dziecko, na poród, na ból z tym związany itp. i tak ryczałam na tym kibelku, pociągałam nosem, leciały mi krokodyle łzy chyba z 15 minut, poszłam spać, a na drugi dzień właściwie sama nie wiedziałam o co mi chodziło i co to był za cyrk. Hormony :) Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×