Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odplaczudoplaczu

Byłam chyba zbyt dobra

Polecane posty

Gość odplaczudoplaczu

Gdy zdradził mnie ze swoją szkolną miłością, pozwoliłam mu wybrać dając kilka dni. Chyba za bardzo go kochałam. Miał nerwicę lękową, zmiany nastrojów, szybko się denerwował, często na mnie krzyczał. Wiedziałam, że gdy decydowałam się na ten związek, nikt nie mówił, że będzie idealnie. Wiedziałam, że moim obowiązkiem jest trwać przy nim i wspierać go w chorobie która go dopadła. Tak bardzo stał się dla mnie ważny, że byłam niesamowicie wyrozumiała, wszystko co robił źle, tłumaczyłam sobie jego chorobą. Aż do momentu, kiedy jego kolega zabrał mnie w miejsce, w którym był Lukasz. Tego dnia mieliśmy iść na imprezę z wspólnymi znajomymi, jednak on powiedział, że dojedzie później, bo jest u swojego brata ciotecznego, którego nigdy nie poznałam. Miejsce, do którego zabrał mnie kolega, by udowodnić mi, że Lukasz kłamie, był dom Ani. Przyznał się następnego dnia, że zdradził. Mówił, że dawne uczucie do niej wróciło niespodziewanie. Kilka dni, które dałam mu na przemyślenie i wybór, minęło... Wiedziałam, że to symboliczne kilka dni i nie miałam wątpliwości, że będzie mnie przepraszał, jak to zwykle robił. Nie odezwał się ani słowem. Od kilku dni spędza czas z Anią. Dowiedziałam się o tym od jego brata. Wybrał ją, nawet mi o tym nie mówiąc. To silny facet, typowo męski, choć jeszcze dwa tygodnie temu, gdy wybiegłam z mieszkania po małej sprzeczce, zatrzymał mnie i przytulił mnie płacząc. Mówił, że nigdy nie pozwoli mi odejść. Wtedy pierwszy raz widziałam jak płacze. Cieszyłam się, chwaliłam się przyjaciółce, że teraz wiem, że naprawdę jestem dla niego wszystkim. To było tak niedawno, a dziś? Dziś nie znaczę dla niego nic. Jak wyobrażam sobie go z Anią, serce mi pęka. Męczyłam się z jego chorobą kilka miesięcy, udając, że mnie to nie boli. Dbałam o niego, bo czułam zobowiązanie. Pokochała mnie jego mama, polubili jego przyjaciele. Teraz jestem sama tak z dnia na dzień. Niespodziewanie odeszło ode mnie to całe cholerstwo, jego okropne zachowania, ta nerwica, te jego zmiany nastrojów, które przecież tak bardzo pokochałam... Nie musicie nic pisać, o nic w sumie nie pytam, ani nie proszę. Chciałam po prostu się wygadać. Żałuję, że przed chwilą napisałam mu sms ''Śpisz?''. Nie odpisał. Ja obiecałam sobie, że nie odezwę się do niego, mając nadzieje, że on to zrobi, że będzie chciał wrócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ładnie piszesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję:) ale to jest chyba bardziej chaotyczne niż ładne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, on jest okropny, a ciebie wstawił w role opiekunki, nie partnerki. Choroba chorobą, ale nie chyba jej używa jako wymówki. Lepiej ci bez niego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odplaczudoplaczu
Przez jego nerwice nie spotykaliśmy się często. Maksymalnie 4 razy w tygodniu. Jednak gdy leżał obok mnie, kiedy spaliśmy razem, myślałam sobie, że już tęsknię, że boję się rozstania które przyjdzie bez uprzedzenia, choć nie dopuszczałam do siebie myśli, że przyjdzie kiedykolwiek.Nadal dobrze pamiętam jego zapach, który koniecznie chciałam zapamiętać, zdefiniować i maksymalnie docenić chwilę, gdy spał przytulając mnie do siebie. Teraz już wiem, czemu mi tak trudno zasypiało się obok niego i dlaczego zawsze nie mogąc zasnąć czułam nagłą potrzebę, by w stu procentach docenić każdą sekundę, by zarejestrować wszystkie bodźce, które obecnie czułam leżąc nieruchomo przy nim i udając, że śpię. Widocznie coś uprzedzało mnie, dawało sygnały, że to są ostatnie wspólne zaśnięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakciepocieszyc
"Tęsknota zawsze zaczyna się jeszcze przed rozstaniem." Katarzyna Rygiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakciepocieszyc
"Tęsknota zawsze zaczyna się jeszcze przed rozstaniem." Katarzyna Rygiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiał mieć powód by odejść. moze za bardzo naciskalas? i bylas mamą, a nie partnerka. Moze ona traktuje go tak jakby tego chcial. Pomysl o tym, ze ludzie nie zawsze pasuja tylko, dlatego,ze byli razem. on albo znalazl szczescie u boku ani, albo to jego chwilowy odchyl i niedlugo bedzie blagal o przyjecie go spowrotem. Zastanow sie tylko,czy chcesz tego powrotu i czy nie rozsadniej bedzie spojrzec na ta sytuacje od innej strony. Uwolnilas sie od chorego faceta, ktory sprawial ci problemy, nie doceniajac nawet twojej pomocy. i oprocz tego, odszedl z wlasnej inicjatywy, takze nawet nie musisz miec do siebie wyrzutow sumienia ze przestalas przy nim trwac, mimo, ze powinnas. Glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wy ludzie jestescie naprawde tak prosci i nue macie co robic aby o 5 na tym glupim forum siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×