Polska sluzba zdrowia siegnela dna

Nie wiem, czy to tylko u mnie w miescie panuja takie chore zwyczaje, czy jest to tendencja ogolnokrajowa. Okolo 2 tygodnie temu zaczelo mi ropiec prawe oko, zrobilam posiew, wyszedl gronkowiec****aleczka ropy blekitnej, dostalam antybiotyki, ropiec przestalo, ale pojawil sie bol rozpierajacy w oczodole i okolicach, okresowe pieczenie i klucie, okulista przebadal mnie na wszelkie mozliwe sposoby i niczego nie znalazl, jednak zasugerowal, ze to moga byc problemy z zatokami i zebym niezwlocznie udala sie do larynogologa i on najpewniej zleci tomografie na cito. Udalam sie wiec do niego, lekarka powierzchownie obejrzala mnie i stwierdzila, ze ona laryngologicznie nie widzi problemu i ze jak tak bardzo chce to moze mi wystawic skierowanie na to TK. Myslalam, ze skoro sprawa jest dosyc pilna, to nie bede musiala czekac dluzej niz tydzien, gora dwa. Jakiez bylo moje zdziwienie, gdy kobieta w rejestracji powiedziala, ze mam termin na polowe maja i to w trybie przyspieszonym:/ Przyznam szczerze, ze mnie to zalamalo, szczegolnie ze ciagle czuje bol i ani okulista ani laryngolog nie chce mi pomoc. Nie wiem, moze powinnam sie narypac, zasnac na ulicy i ktos laskawie wezwie pogotowie, to wtedy mnie przebadaja bez problemu?

słyszałam kiedyś od znajomej pielęgniarki, że żeby od razu zrobili wszystkie badania trzeba się napić i zasnąć na ławce w parku.... :P jak widać żule, którzy mają gdzies płacenie podatków mają lepiej niż zwykły obywatel :)

,O to pomysl sobie ze ja na operacje czekam juz 2 lata i konca nie widać .Jadę na przeciwbolowych ,prawie nie śpię ...

Przeciez to nie jest normalne! Dlaczego jakichs zasyfionych pijakow bada sie od A do Z (a wystarczyloby odwiezc do izby wytrzezwien, zeby doszli do siebie i potem wystawic im rachunek), a zwykly chory czlowiek musi czekac miesiacami, latami na pomoc, mimo ze wymaga jej natychmiast?!

Niestety, ale tak wyglada rzeczywistosc w Polsce. Z jednej strony lekarze tak gadaja, ze ludzie zwlekaja, ze sie nie badaja, ze trafiaja do nich czesto juz z powaznymi chorobami. Tylko jak do jasnej cholery ktos ma w odpowiednim momencie do lekarza trafic, skoro trzeba tyle czekac?! Ja mialam 5 lat temu usuwanego guza mozgu, powinnam miec co pol roku robiony kontrolny rezonans, ale oczywiscie zawsze ktos znajduje jakies ale, bo przeciez nic sie nie dzieje. To rozumiem, ze dopiero jak zacznie czlowiek umierac to laskawie mu sie pomoze? (albo nawet i nie?)

No niestety to jest temat bez końca .Nikogo nie obchodzi ze ktos cierpi . Trzeba zmienic system ,taki zeby lekarz nie wprowadzal swoch znajomych albo prywatnych pacjentów poza kolejnością bo to niestety bardzo czesty proceder a tacy jak ja czekają w nieskonczoność ..