Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CoMyslisz

Czy zaakceptowalabys w związku cos takiego?

Polecane posty

Gość CoMyslisz
Dzięki za odpowiedzi :) Moze znajdzie sie ktos kto ma inna opinie? Choć jedna osoba niech przedstawi swoje argumenty.. Chciałbym być najobiektywniejszy na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CoMyslisz
Dzięki za odpowiedzi :) Moze znajdzie sie ktos kto ma inna opinie? Choć jedna osoba niech przedstawi swoje argumenty.. Chciałbym być najobiektywniejszy na świecie Moja ex mnie zupełnie nie interesuje. Cieszylbym sie gdyby była szczęśliwa z kimś innym. Ja nie jestem pies ogrodnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem ze to ex cie rzucila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czylibyla w zaden sposob nie utrudnia ci kontaktow z dzieckiem? Nie ustawia ich tak jak jej wygodnie? 4 letnie dziecko to znowu nie takie najmniejsze dziecko i spokojnie moglbys je zabrac do domu i spedzac ten czas se swoja dziewczyna i jej dzieckiem, bomw koncu jakos musicie funkcjonowac, natomiast jezeli chodzi o pytanie: czy to ja jestem chory czy mojq dziewczyna- sugerowanie tego typu rzeczy samo w sobie jest chore...probujesz zrobic z siebie ofiare....ehhh....gdzie ci mezczyzni, ktorzy wiedza czego chca, a nie takie sieroty, ktore miotaja sie miedzy jedna a druga i strugaja bidulkow, bo przeciez to caly swiat jest zly nie oni...wez chlopaku ogarnij sie, bo jestes zenujacy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, dlaczego dziecka nie zabierasz do siebie? przecież wiecznie nie będziesz izolował go od partnerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, robisz bardzo dobrze, już wypowiadałam się tutaj wcześniej, ale jeszcze raz się powtórzę - kontakt, który teraz budujesz z dzieckiem, jest bezcenny i może rzutować na całą przyszłość. Dziewczyny przychodzą i odchodzą, a dziecko masz już do końca życia. To oczywiste, że czteroletniego dziecka nie weźmiesz wieczorem do siebie - ma rytuały, stałe godziny snu, kąpiel, kolacja, bajeczka, czytanie do snu. Czy jesteście ślepi? Autor spotyka się z dzieckiem po pracy, a godzina 18, 19 czy dwudziesta to dla małego dziecka czas wyciszenia a nie jeżdżenia na zabawę. Tak trzymaj, autorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dodam, autorze, że to powyżej pisała matka. Pisałam też wcześniej, że z moim ex mam ten sam układ. I doskonale rozumiem sytuację. Nie słuchaj bezdzietnych krzykaczy - oni, za przeproszeniem - g.ó.w.n.o wiedzą o życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa29
jesteś cudownym ojcem,zmień dziewczynę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jak? Z krakowa jedzie? Bo nie rozumiem? Co to za belkot o rytualach?.... Przeciez najwazniejsze, ze jest z nia ojciec, ktory przedstawia sytuacje tak, ze ja bardzo kocha itd. A on najwyrazniej chce miec dwie rodziny, bo mu tak wygodnoe, albo sytuacja jaka przedstawia jest nie do konca prawdziwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest tok bardzo ok co robisz, tylko na weekendy zabieraj mała do siebie i spędzaj czas razem z dziewczyną i dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki bełkot? Chyba nie masz dziecka, więc po prostu nie rozumiesz. Przecież autor pisze, że np. układa dziecko do snu. To dziecko gdzieś mieszka, na swój dom, bezpieczną przestrzeń. Dla dziecka najważniejsza jest stabilizacja, nie jest dobre ciąganie go 2 razy w tygodniu do obcego domu. Nie wiemy poza tym, czy autor chce układać sonie życie z obecną partnerką, jak długo z sobą są, czy w ogóle z nią mieszka. Mają się spotykać u niej? Czy wszyscy razem u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to jest jakaś kwarantanna po której dopiero można przedstawić obecną partnerkę? Powiedzmy po 2 latach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stabilizacja jaka opisujesz w twoim mniemaniu i rozumieniu mialaby tylko sens, jezeli rodzice byliby razem, a tak nie jest, wiec sorry, dziecko nie jest w tradycyjnej rodzinie, mama i tata nie sa razem i mysle, ze ono zaczyna zdawac sobie z tego sprawe. Ojciec chyba nie mieszka w kartonie pod mostem, ma chyba swoj dom, wiec moglby ja do niego zabierac. Dla mnie to jest sztuczne stwarzanie problemu. A pani ktora robi zmsiebie supernianie....blagam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedstawić można, owszem. Ale są jeszcze weekendy - i to jest czas na zabieranie dziecka, co zresztą autor robi. W tygodniu jest praca, przedszkole i wczesne chodzenie spać chociażby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autor nie pisał, że izoluje córkę od obecnej partnerki. To chyba logiczne, że on spędza z dzieckiem wieczór, była wychodzi, dziecko zostaje on wraca. No wygodnie, bo nie musi jeździć w te i wte, nie musi dziecka pakować, niby na te kilka godzin nie jest to nic wielkiego, ale zawsze coś tam trzeba. A jak dziecko zaśnie u autora to znowu trzeba je wozić, wybudzać albo. No i skąd pewność, że obecna na taki układ by poszła. Wtedy byłoby że była wykorzystuje bo nie dość, że darmowa niańka to jeszcze miejsce na przechowywanie dziecka, żeby były miała gdzie gachów przyprowadzać :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież dziecko moze spać u autora, jako tata pewnie chcialby tez zaprowadzać i odbierać dziecko z przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:58 - rozumiem, że do mnie pijesz z tą supernianią. Tak, dziecko nie jest w tradycyjnej rodzinie - i dlatego trzeba robić wszystko, by zapewnić mu tę normalność najlepiej, jak się da. Ty teoretyzujesz, ja mówię z doświadczenia. Tu się różnimy. Obyś nigdy nie był(a) w sytuacji, w której to zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez obecna wrecz nalega, zeby zabieral dziecko do siebie wiec jakie posadzanie o nianczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również uważam, że ciagnięcie dziecka po godz 16, czy 17 w tygodniu do domu ojca jest bezsensu. Dziecko jest zmęczone po całym dniu i woeczorami najfajniej i najbezpieczniej czuje się w swoim gniazdku. Weekendy to juz inna sprawa, bo można zabrać dziecko na cały dzień, czy nawet dwa. I to tez jest dobre rozwiązanie, chociąz mając na uwadze obecną partnerke, obawiałabym się, że będzie robiła jakieś awantury o pierdoły i dzieci będą tego świadkiem. Autorze- uwazam że dobrze postepujesz i porozmaiaj raz jeszcze ze swoją obecną partnerką o co jej tak naprawdę chodzi. Nic jej do tego, co robi Twoja ex jeślinie ma to wpływu na Wasze wspólne życie. A nie ma. A jaki kontakt ma jej dziecko ze swoim ojcem? Bo może tutaj tkwi problem, że nie mają w ogóle kontaktu i że ojcie jej dziecka nim się po prostu nie intereuje, więc może oczekuje że swoje dziecko zostawisz, a będziesz tylko z nimi tworzył rodzinę. Z pewnością też płącisz alimenty, albo kupujesz coś poza nimi dziecku, wieć może chodzi jej o kasę. Wiadomo- nie będzie tam bywał, nie będziesz tez kupował prezentów Córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby autorowi zależało na obecnej partnerce, to zrobiłby wszystko żeby każdy był zadowolony, a póki co robi wszystko, żeby eks była zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:02 - no nóż mi się w kieszeni otwiera. Sugerujesz, że dwa równoległe domy to naprawdę dobro dziecka? No proszę Cię! Przecież to jest dopiero skrzywienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat znam to z d8swiadczenia i nie musze podpierac sie bzdurnymi teoriami. Wszystko zalezy od nastawienia. Dom ojca nie jest sla dziecka obcym domem. Glupie tworzenie barier dla dziecka a przede wszystkim w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za przepychanki? robi lepiej dla żony, robi gorzej dla partnerki... A może po prostu robi najlepiej, jak się da dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przeciez obecna wrecz nalega, zeby zabieral dziecko do siebie wiec jakie posadzanie o nianczenie.." Przepraszam bardzo, ale nigdzie autor nie napisał, że obecna nalega na zabieranie dziecka do siebie. Jak przegapiłam to poproszę o cytat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, prawda jest taka, że twoja dziewczyna jest zazdrosna - o twój czas, twoje dziecko, twoją byłą. Jestem pewna, że przyprowadzanie dziecka do niej jeszcze pogorszy sytuację. Ona chce ci ograniczyć kontakt z córką, taka prawda. Nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie tak teraz zyja, niestety, dziecko nie idzie spac do obcego faceta, tylko do swojego ojca, a on jezeli traktuje powaznie swoja partnerke, to niech ja wciagnie w swoje zycie, a nie dzis jestem jutro juz mam inna rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zacznie dziecko zabierać do siebie to dziewczyna powie, że jego ex chce sobie facetów do domu sprowadzać, że go wykorzystuje. Nie widzicie, że ona mąci? Że chce ich skłócić? Że nie chce kontaktu z jego córką, tylko chce ten kontakt ograniczyć? Ślepi jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram autora! I gratuluję zdroworozsądkowego podejścia! Autor jest ojcem, i dobro dziecka jest jedną z priorytetowych spraw! Wielu ojców rozstanie z matką swojego dziecka traktuje jak rozstanie z samym dzieckiem! To nie dziecko jest winne, że rodzicom nie wyszło! Autorze, super robisz spędzając czas z córeczką. Dziewczynka jest jeszcze mała i ważne jest by czuła się bezpiecznie (a tak może się czuć w domu, w którym mieszka), i kochana - a tylko częsty kontakt pozwala na budowę takiej relacji! A jeżeli chodzi o Twoją partnerkę - kolokwialnie mówiąc - widziały gały co brały - wiążąc się z mężczyzną / kobietą z przeszłością, trzeba to zaakaceptować! Mam pytanie: co dokładnie przeszkadza Twojej nowej partnerce? - fatk, że odwiedzasz dziecko u byłej czy też że wogóle ją odwiedzasz? - czy ona chciałaby żybyś dla jej dziecka był ojcem, może jednym ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_tata
widze tutaj stado domorosłych psychologów. Pamietajcie,że strony są dwie a kazdy sytuacje pisuje jak mu pasuje. Dorosli ludzie potrafią sie dogadać, a jak autr chce odwiedzac byłą, niech nie zaczyna nowcyh związków Sam jstem ojcem,rozeszlismy sie z zona,mamy dwójke dzieci.. mam nową partnerkę,mieszkamy razem i dzieciaki zabieramy do siebie. Nie widzę nic w tym złego, a dzieciakmi mają dwa domu. Wszystko zalezy od dorosłosci rodziców a jak widac, tu chodzi o jakieś dziwne perypetie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znaczy ja nie wiem, czy owa obecna autora chce żeby on nie jeździł, tylko żeby zabierał dziecko do siebie, czy generalnie uważa weekendy wystarczą i już. Ja tam nie widzę problemu w tym układzie. Autor widuje często swoją córkę i jest z tego zadowolony, była ma opcję żeby dwa razy w tygodniu zająć się czymś innym niż dzieckiem (może randka, może fitness) i ułożyć sobie życie. Tylko obecna ma jakiś problem, ale on jest póki co niezdiagnozowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×