Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba przeginam

Jak zwolnic tempo JESTEM WYKOŃCZONA

Polecane posty

Gość chyba przeginam
jestem wdzięczna za wszystkie wpisy jednak jestem zobowiązana umowami, kontraktami itp. to nie jest takie proste, bo nie działam sobie sama, tylko jest to wszystko powiązane z innymi instytucjami, które wymagają dyspozycyjnosci i wykonywania zleceń na czas. a jogę ćwiczę od lat, dzięki niej umiem zapanowac nad stresem i sie wyluzować, bo inaczej już dawno bym padła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale rada jest jedna "odmawiać zleceń". Nie wiem, oceniać które jest łatwe i takie odsyłać do kogoś mniej doświadczonego. I wcale nie jedziemy tylko uświadamiamy do czego może dojść takie "wyżyłowanie własnego organizmu". Autorka nie jest robotem, młodsza też nie będzie, o zdrowie musi zacząć dbać teraz, już bo z wiekiem lepiej nie będzie. Do tego nie jest asertywna. A na początek, skoro autorka tyle pracuje to może niech sobie zatrudni kogoś do sprzątania i kupuje jakieś gotowane obiady. Bo na bułce z bananem to Małysz skakał ;) i niby działało, ale na codzienną dietę może być zbyt monotematycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ciężko tak nagle zerwać. Kuchenką się nie przejmuj możesz zjeść na mieście no i zafunduj sobie jakiś swietny obiad nie bądź dusigrosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak kiedyś miałam- pomógł mi mój facet i ciąża :) Totalnie przewartościowałam swoje życie. A w Twoim przypadku- jeśli boisz się, czy sobie poradzisz w razie wypadku czy choroby- wykup polise i prywatne ubezpieczenie zdrowotne. Jeśli boisz się, ze odmawiając jednego zlecenia stracisz renomę, to nie odmawiaj tylko przesuń w czasie. Nie poprawisz jakości życia swoich klientów jeśli wylądujesz w szpitalu. Skończ te umowy, które masz, a nowe podpisuj z dłuższym czasem wykonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz problem psychiczny i powinnaś udać się do psychologa. Uważasz, że jesteś niezastąpiona, że nikt lepiej od ciebie tego nie zrobi, a takie stany się leczy. Doba ma 24 godz, więc nie wiem na co się żalisz, bo nie masz po pracy żadnych obowiązków. Ja też tak pracowałam, tyle , że miałam jeszcze męża i 2 dzieci. Dałam radę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba przeginam
nie jestem dusigroszem, tylko nie mam czasu tego obiadu nawet zjeść mam poumawiane spotkania co 20-30 minut i jedni wychodzą i wchodzą następni i tak cały dzień; żeby wyjsc do toalety muszę wyjść ze spotkania, a ludzie są rózni, jedni sa wyrozumiali a inni mają pretensje, ze zabieram ich czas, który mieli pzrenzaczony na spotkanie i fukają tylko. stresuje mnie to i nawet nie mam apetytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do domu zatrudnij sprzątaczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w drodze do domu nie masz czasu zjeść obiadu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poświęcić 3 kwadranse na posiłek w ciągu doby to chyba nie jest wielkie wyrzeczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra dobra, w tych wszystkich instytucjach, firmach pracują ludzie, i co oni też robią po 15h i nie jeżdżą na urlopy. Już to widzę. Ów szef też pewnie na urlopie był. Naprawdę jak się im powie, że jedzie się na urlop to zrozumieją. Podpisanych terminów dotrzymać a przy następnych mówić wprost, najwcześniej zrobię na wtedy i wtedy. Bo ja tu widzę, że autorka z jednej strony boi się, że jeżeli postawi jakieś warunki to wypadnie z rynku, z drugiej czuje się odpowiedzialna a z trzeciej pada na twarz. No więc jak jest dobra to z rynku nie wypadnie jak zacznie stawiać granice, bo ludzie i tak chcą pracować z nią. Trzeba się też poczuć odpowiedzialną za siebie nie tylko za świat ;). A tak brutalnie to ci wszyscy klienci nie przejmują się autorką, jej komfortem, "płacą i wymagają", więc autorka też nie musi się czuć za nich odpowiedzialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba przeginam
z pracy na etat do swojej firmy mam dokładnie 20 minut na przejazd i wtedy własnie za kierownicą jem cokolwiek, jak wyjdę z samochodu to znowu mam zapierdziel do 21-22 a potem to juz mi sie nie chce jeść, tylko spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba przeginam
'poświęcić 3 kwadranse na posiłek w ciągu doby to chyba nie jest wielkie wyrzeczenie.' nie ma takiej możliwości zresztą jedzenie nie jest problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatrudnij gosposie do domu i asystenta . Ja tak zrobiłam i mam obiadki pod nos i trochę luzu w firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jem w samochodzie" jak kierowca tira chociaż i ci potrafią zjeść z szacunkiem do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" inni mają pretensje, ze zabieram ich czas, który mieli pzrenzaczony na spotkanie i fukają tylko" o świetny filtr :P tym fukającym dajesz terminy dwa razy dłuższe. Skoro masz tak gęsto spotkania to nic nie stracisz jak się rozmyślą. Widzisz, oni nie mają takich obiekcji a ty się masz nimi przejmować? W imię czego? Psycholog to ten trop. A spotkania umawiaj tak, żeby mieć codziennie przerwę na obiad, na który nie zabierasz telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba przeginam
11;54 nie chce mi się ciebie przekonywać, bo wystarczy,z ę przeczytałabyś moje wpisy odnosnie urlopów i byłoby wszystko jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest problemem sama o tym wspominasz więc to też jest problem. Zwykły posiłek i takie cyrki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem zaczynasz już troche przesadzac :) Ja pracowałam w korporacji, dostepnosc 24h, wiecznie pod telefonem- a sikać i jeść czas miałam. Nie przesadzaj już, ze ludzie fukaja bo idziesz sie odlać- bo wczesniej piszesz, ze Twoja praca to misja i ratujesz ludziom życie i podnosisz jego komfort. To sie zdecyduj w końcu czy bierzesz wszystkie zlecenia, bo sie boisz. Czy dlatego, ze tak bardzo decydujesz o ludzkim życiu. Sama sobie przeanalizuj dlaczego tak sie zachowujesz- i wtedy zacznij myśleć co z tym zrobić. Bo na razie albo trochę sciemniasz, albo masz problem z głową. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś mi tu pachnie takim lekkim użalaniem się bo nikt nie widzi, jak ona się poświęca ale poczytam jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj w klubie. Ja dziś idę na 36 h do pracy, wracam w sobotę rano i w poniedziałek znowu na 24 h . Niech żyje medycyna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie jest niezastąpiony. Pamiętaj o tym. Mam wrażenie, że sama jesteś tak przekonana o swojej fachowości i niemożności zastąpienia cię że nieźle się nakręciłaś. Zdecyduj się, albo masz dość i chcesz coś zmienić w swoim życiu, albo tak bardzo schlebia ci bycie "niezastąpionym fachowcem " że poświęcisz swoje życie prywatne. Ustal priorytety, skoro jesteś aż tak dobra w tym co robisz to z utrzymaniem się nie powinno być problemu, nawet po odrzuceniu jednej opcji. Jeśli nie potrafisz tego to nie marudż, w końcu sama tego chciałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba przeginam
nie wiem jak sie pracuje w korporacji a ty nie wiesz jak się pracuje w mojej dziedzinie, wiec nie rozumiem tych porównań nic nie wnoszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba przeginam
ja sie nie poświecam przeciez napisałam,ze bardzo lubie swoją pracę widzę że każdy tu mierzy mnie swoją miarką a medycyna... no niech żyje hej ;-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatrudnij kogos do firmy na pare godzin,bo do domu niena po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssSami
Jak miałam zbyt dużo zleceń to podniosłam stawki, teraz zamiast robić 6-7 zleceń w miesiącu robię 2-3 - tyle samo zarabiam i mam więcej czasu, bo co któryś klient i tak przystanie na taką stawkę, żeby mieć dobrze zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko współczuje cie...szczerze. jestes niewolnikiem pracy, zleceń, terminów..najgrosze jest to ze nigdy sie z tego nie wyrwiesz z własnej woli niewazne jakie rady ci tu piszą. znam ludzi takich jak ty, mysla ze sa najlepsi, niezastąpieni..mysla tak do czasu bo nie ma ludzi niezastąpionych. moze sie ogarniasz za jakies 10 lat , dostaniesz zwału, wyladujesz w szpitalu i wtedy moze dotrze do ciebie co sie w zyciu liczy. ale wtedy bedzie za późno na rodzine, dzieci, zostaniesz sama, ze swoimi zleceniami i tyle. ups i owszem bedziesz miała tysiace na koncie ale co z tego? na co je wydasz? na samotne wakacje na które i tak nigdy nie pojedziesz? na nowa sukienke której i tak nigdy nie ubierzesz bo niby gdzie jak tylko praca i praca? nie zazdroszcze ci , serio. tak jak pisze dopadnie cie w koncu choroba i wtedy poczujesz jak zmarnowałas swoje zycie..bo tak jak zyjesz to na dłuzsza mete sie nie da. stres zrobi swoje. ale tak jak pisze, wrócisz po urlopie do pracy i znów bedzie to samo. jak ci ludzie w filmach co trafiaja do szpitala. a na łozku przed operacja jeszcze siedza z laptopem czy telefonem..potem okazuje sie ze maja raka i rok zycia..masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a podaczas 8 godzin pracy tez nie masz przerwy aby zjesc? Przeciez przerwa obowiazuje, powyzej 6 h 15 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mam jeszcze dziecko 2,5 letnie, dom. Ale jakoś daje rade . Fakt, dziś nie mam ochoty na te 36 godz ale co zrobić ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa autorka nie ma czasu ale 2 godzinki pyknęło na forum, oczywiscie w tym czasie załatwila 4 klientów i pisała tu sobie, o wielkim nieszczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, tak jak ja, musisz się przekonać na własnej skórze. Szkoda, bo wyjdzie Ci to bardzo drogo. Na pocieszenie powiem, że życie po totalnej autodestrukcji też istnieje. Jeśli włożyć w odbudowę czas, wysiłek, pieniądze i chęć zmiany, może być lepsze niż kiedykolwiek. Ja w każdym razie już wiem, że nic nie muszę i jestem szczęśliwa. Umiem odmawiać, umiem odpuszczać, a jakoś nadal mam przyjaciół. Zleceniodawcy sami przychodzą. Robię to, co lubię, kiedy i ile chcę. I jakoś świat się nie zawalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×