Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lwica135

facet z bagazem

Polecane posty

witam wszystkich! jakis czas temu poznalam calkiem przypadkiem faceta. okazalo sie sie ma zone i syna. co prawda w prost mi o tym nie powiedzial ale sama sie dowiedzialam. nasza znajomosc rozwija sie bez wielkich rewolucji. kazde ma swoje zycie ale od kad sie poznalismy nie umiemy urwac ze soba kontaktu. codzienne telefony i wiadomosci... wymiana tym co sie w ciagu dnia wydarzylo.. mile slowa... to sie juz tak miesiacami ciagnie. z poczatku byla ogromna fascynacja nawet male plany... ale wiadomo rodzina. stoimy w martwym punkcie a w sumie ja stoje. kazdy urwany kontakt konczy sie po paru dniach powrotnym kontaktem bo nie umiemy bez siebie funkcjonowac. spotkalismy sie tylko pare razy. oczywiscie oprocz pocalunkow nigdy. do niczego nie doszlo. powtarza mi ze nie wie jak to rozeiazac bo chce ulozyc nowe zycie ale boi sie rozwodu i utraty dziecka i tego wsztstkiego co moze byc z tym zwiazane. ja na nic nie naciskam czasem wolala bym to zakonczyc ale jakos sie nie da, ale ile czlowiek moze w tym tkwic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze to tylko zostanie na takim gadaniu... " prosze daj mi szanse, przeczekajmy to"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet z bagażem to facet po rozwodzie, płacacy alimenty a ty piszesz o zonatym facecie !! nazywaj sprawy po imieniu, masz romans z ŻONATYM facetem, jesteś nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoim zdaniem moge byc nikim, ale nie puscilam sie z nim ani nic podobnego nie mialo miejsca. Kontakt mozna miec z kazdym. nurtuje mnie najbardziej to jak z tego wybrnac... skoro on mi spokoju nie daje... ja nie mowie ze sie nie zauroczylam ale nie sciagam go na swoja strone w zaden sposob. kazda jego wiadomosc sprawia ze mam wyzuty... kontakt w 100% sie nie urwie bo mamy od siebie kilka krokow... to bardziej on zabiega o ta znajomosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiowędrowniczek
Kociaczku mówi się krótko: Pędź frajerze bo mnie żonaci nie interesują a jak będziesz namolny to wiem gdzie mieszkasz i co mam twojej żonie powiedzieć .On zrozumie a ciebie trochę poboli i przestanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... no wlasnie juz byla rozmowa w tym kierunku.... co najlepsze on mowi ze sie boi.. a tek naprawde nie obchodzi go to ze ktos cos moze podejzewac.... on czeka na jej *****az nie wytrzyma i pojdzie do innego. a ja mam niby czekac .. a gdy urywam kontakt to odrazu ze sie zabawilam a ten mysli o przyszlosci.... ze jestem nie w porzadku bo go nie rozumiem i nie chce dac szansy... dla mnie to chore ze ludzie gdy nie chca byc ze soba to wraz ze soba sa.. w dodatku mlodzi i jeszcze mogli by ulozyc sobie zycie na nowo i opiekowac sie wspolnym dzieckiem na zmiane... i miec cywilizowany kontakt. a np jak sadzicie? czy mozna zyc z druga osoba pod jednym dachem i nie odzywac sie do siebie albo tylko sie drzec? a przy tym wszystkim dziecko obok. ON CHYBA KOLORYZUJE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhh
a pomyslałas choc przez chwile o jego zonie? jak ona sie czuje? nie bo przeciez najwazniejsze jest to co ty czuesz i czego ty chcesz. nie mozna budowac szczescia na czyims nieszczesciu. a to co ci mowi ten fagas to dziel jeszcze na 10 razy. gada ci o rozstaniu z zona a w rzeczywistosc***ewnie daleki jest od tego bo jest z nia szczesliwy a toba chce sie tylko zabawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasiowędrowniczek Kociaczku mówi się krótko: Pędź frajerze bo mnie żonaci nie interesują a jak będziesz namolny to wiem gdzie mieszkasz i co mam twojej żonie powiedzieć .On zrozumie a ciebie trochę poboli i przestanie . PIĘKNIE POWIEDZIANE :) i obiema ręcami się podpisuję. zapytaj siebie czy mając męża, narzecoznego, partnera nie mialabys [czyzby aby na pewno] zadnych obiekcji gdyby codzien kontaktowal sie z obca baba opowiadajac jej jak mu minal dzien i inne takie? uwazalabys wtedy ze kontakt mozna miec z kazdym????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lLwico cytuję twoje słowa i proponuje wlasnie tak mu rzec konczac znajomosc: dla mnie to chore ze ludzie gdy nie chca byc ze soba to wraz ze soba sa.. w dodatku mlodzi i jeszcze mogli by ulozyc sobie zycie na nowo i opiekowac sie wspolnym dzieckiem na zmiane... i miec cywilizowany kontakt. a np jak sadzicie? czy mozna zyc z druga osoba pod jednym dachem i nie odzywac sie do siebie albo tylko sie drzec? a przy tym wszystkim dziecko obok. ON CHYBA KOLORYZUJE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×