wymiencie powody dla ktorych lubicie chodzic w miniowkach

.

bo w długiej spódnicy bym się zabiła. W lecie to bardzo wygodne.

przewiew jest.

Faceci się na mnie gapią.

lubisz jak sie gapja?

nie znoszę miniówek, wygląda się w nich jak d***** :-O Jak już to wąska tunika do leginsów.

nie czasem dlatego ze masz brzydkie nogi?

haha tak sobie to tłumacz tępaku. nie dociera do ciebie, że nie podoba mi się taki styl? to nie w moim stylu i już, a nogi mam ładne, jednak wierzyć w to nie musisz.

miniowki sa wiesniackie - modne byly w latach 80 i na poczatku 90. Pamietam jako dziecko - wszystkie panny w podstawowce zakladaly miniowki i do tego czarne rajstopy i lakierki na czolenkach, czesto z kokardka na czubku! Bleee... Kobieta seksowna to przede wszystkim kobieta z klasa, ktora ma swoj wyszukany styl. Sorry ale miniowki kojarza mi sie tandeta, kiczem, wytapirowanymi wlosami, postarzajacym ciezkim makijazem i grzywka na lakier sterczaca nad czolem. Ale wiadomo - gusta sa rozne i kazdy ma do nich prawo..

e tam mysle ze miniowki nadal sa i beda modne

Tak, lubię jak się gapią. Mam ładne nogi, więc żal byłoby je zakrywać. Kiedy mam nosić miniówki? Jak będę miała 60 lat?

Hehe mają grube, krzywe i krótkie nogi to pewnie, że miniówek nie lubią, kojarzą im się z tandetą :D

Na pewno nie wyjda z "obiegu" jako ze nie zyjemy juz w czasach kiedy trzeba bylo zakrywac to i owo. Kwestia gustu. Jak kto woli. Jezeli kobieta ma taki wyglad i osobowosc (ostatecznie to juz jest kwestia osobowosci jednak) ze czuje sie swobodnie w mini - to jej sprawa. Ja tam wole spodnie albo ewentualnie jakies "kosmiczne" sukienki. Nie mam nic do swoich nog - akurat nogi to jedna z niewielu "rzeczy", ktore w sobie lubie - ale jakos bardziej cenie sobie swobode ruchow. No wiadomo.. nie mozna usiasc sobie po turecku, albo w kucki z podgietymi kolanami bo zaraz ci majtosze widac i wszytsko sie podwija do gory

"Hehe mają grube, krzywe i krótkie nogi to pewnie, że miniówek nie lubią, kojarzą im się z tandetą" taa.. ales mnie zaimponowal ziomus - dodaj jeszcze ze jak ktos kiecek nie lubi to p/e/d/a/l/i/s/z/c/z/e albo rozwscieczona zakonnica z niego byc musi bankowo! Strasznie trafne tworzysz teorie szczawiku;-)

Ja lubię długie spódnice. Zgrabne.

up

bo mam w nich podkreślone to co trzeba - talię, pośladki, widać, jak mam długie nogi, czuję się atrakcyjniejsza

.

bo dla mnie to praktyczna rzecz i konkretna, zwykła prosta spódniczka, wygodna w noszeniu. Mało materiału, po prostu wygodna i skromna.