czy mówicie dzieciom o tym, że nie macie pieniędzy, że Was nie stać?

Dopelniacz od slowa rower.

hehe rower za 8tyś to za przeproszeniem pryszcz dla majętnej osoby :) ale kilka dni temu moje dziecko oznajmiło że chciałoby lecieć w kosmos ot zachcianka :D Mamusiu plosieem mogem? mamusiu ale w kosmos tam fajnie jest mogem?? :D:D:D:

Ale ja napisalam, ze tak majetnych osob, jest naprawde niewiele. Niektorzy maja nawet wiecej niz jedno dziecko, a wtedy kwota wzrasta do 16000 zlotych. Tymczasem na tym forum, jak mantra przewija sie stwierdzenie: nie mowie dziecku, ze mnie nie stac, bo nas akurat stac. A ja akurat w to nie wierze :)

My mamy dosyć wysokie zarobki ,ale nie dajemy dzieciakom do domu przywieźć pół samochodu zabawek.7 letniej córce daje kieszonkowe ;)Jak wyda wszystko przed kolejnym miesiącem to nie funduję jej jakiś dodatkowych niepotrzebnych rzeczy albo słodyczy poza weekendem.Dzieci muszą się nauczyć wartośc****eniądza ;)Syn czy córka nauczy się zawsze tak ,że w dorosłym życiu mama mu kupi mieszkanie ,samochód,opłaci rachunki,zafunduje wakacje,opłaci jego wybryki itp.Moja ciocia tak wychowała córkę,że szok .Dziewczyna ma dwójkę dzieci .Oboje z mężem nie pracują.W ogóle nie zdejmą nogi z gazu ,często nie stosują się do przepisów i płacą duże mandaty.Jej mąż wsiadł za kółko po pijaku ;(( Potrącił faceta ;( Poszedł do więzienia.Jego żona dosłownie do matki przyszła na kolanach żeby dała im na kaucje .Do tego mieszkają z ciotką.Nie dokładają się ,no bo z czego.Mama ich utrzyma .Musi łożyć na dzieciaki .Moim zdaniem trzeba mówić dzieciakom ,że ma się kłopoty finansowe i nie kupi im się tego lub tego.Moja córka rozumie ,że np.Jak kupiliśmy mieszkanie czy inną drogą to teraz mama nie może wydawać na zachcianki .Na moją działa,ale ona ma 7 lat więc już co nieco rozumie.

Tak, przecież w życiu dziecko samo spotka się z tym ograniczeniem. Każdego w zasadzie ono dotyka. Niech ma t tę świadomość wcześniej niż później.