Umrieram ze wstydu.

No właśnie pamiętam ten poranek, kiedy zaaplikowałam sobie drugi tampon bo... miałam wielkie problemy, by go włożyć. W końcu jakoś mi się udało ale jak doszłam do pracy to tak mi przeszkadzał, że go wyjęłam. A, że była to już końcówka okresu to założyłam wkładkę higieniczną i dalej w wir roboty. Dodam, że dzień po tej sytuacji kochałam się z mężem i on też go nie czuł. Pewnie jeszcze głębiej go dopchnął. Trochę ochłonęłam ale modle się, by więcej nie spotkać tego lekarza bo zapadnę się pod ziemię. Ten smród mnie prześladuje. Normalnie temu człowiekowi należy się medal, że całą sytuację tak profesjonalnie rozegrał. :P Jak się kajałam w przeprosinach to się uśmiechał pod nosem ale tak sympatycznie. Na koniec poklepał mnie po ręku i dodał: "Nie rób tak więcej." Dodam, że facet zaledwie kilka lat straszy ode mnie. :( :(

:D nie wiedziałam, że tampon robi miejsce na penisa a co do tematu, to dobrze, że ja nie zamierzam tamponów używać nigdy, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu. w zasadzie plus jest tylko taki, że nie widzisz tej krwi, że Ci krew nie dotyka skóry, ale w sumie na podpasce też nie dotyka, bo wsiąka, jak się przemoczy to się zmienia. a tu? wystający z baby sznurek:D korek do pipki, śmieszne trochę

"Nie rób tak więcej" x ginekolog mistrz:D

Dobrze że nie wypchałaś sobie drugiego kręgosłupa :P

Chyba masz jakieś niezdrowe zakompleksione podejście do sprawy. Nic wstydliwego się nie stało, ot po prostu zapomniałas o usunięciu środka higienicznego. Lekarz nie jest od tego żeby oceniać, tylko leczyć, co zresztą zrobił. Ze smrodem mial wielokrotnie do czynienia z racji swojej profesji. Chore tkanki smierdza. To po prostu sygnał organixmu, ze cos jest do leczenia. Wiec nie rozumiem twoich przeprosin ani samoudreczania. Dobrze, ze nie skończyło się sepsa, dokładnie tak jak twój lekarz mówi. Wstydzić się nie ma czego, chyba, ze podświadomie chcesz zwrócić na siebie uwagę. Proiblkemem jest nie zapomniany tampon, ale twoja mentalność.