Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochałam się na śmierć

czy on też mnie kocha

Polecane posty

Gość zakochałam się na śmierć

Moja historia jest dość długa. Mam 27 lat. Dwa miesiące temu dostałam rozwód z winy męża. Strasznie mnie zniszczył, bił mnie, zastraszał, zakazał mi kontaktów z rodziną, przez niego ponad rok temu poroniłam. Ja go słuchałam, najpierw go kochałam, potem straszliwie się bałam. Miałam dużo szczęścia, jakieś pół roku temu podczas zakupów spotkałam swoją znajomą z dawnych lat, która wyrwała mnie na kawę. Tam jej opowiedziałem po wielu naciskach o tym co się dzieje. Mój mąż jej nie zna. Przenocowała mnie pomimo moich sprzeciwów. Następnego dnia pojechałyśmy do jej rodziców, którzy mi pomogli. Przeszłam ogromne załamanie nerwowe. Mój mąż do mnie dzwonił, groził sms-ami. W końcu moja znajoma wyciągnęła mnie na spotkanie do znajomych ze studiów. Tam spotkałam jego, Pawła. Kiedyś mi powiedział, że mu się podobam. Ja do niego nic nie czułam. Jako jedyny powiedział mi, że mój były już obecnie mąż mnie strasznie skrzywdzi. Nie wiem po czym tak uważał, ale po latach okazało się, że mam rację. Padło z moich ust wiele złych słów na temat Pawła i wtedy kontakt się urwał. Był taki sami, jak kiedyś, z tym, że wyszczuplał. Ma firmę, do tego dorywczo tłumaczy teksty dla innych przedsiębiorstw i napisał kilkadziesiąt artykułów do gazet. Po długiej rozmowie powiedział, że mogę u niego zamieszkać na tak długo, jak tylko będę chciała. Odwiózł mnie do siebie. Bałam się strasznie, że mój mąż się dowie, gdzie jestem. Po dwóch dniach powiedziałam mu, że chcę jechać do rodziców (miasto kilkaset od tego, gdzie obecnie mieszkam). Odwiózł mnie. Moi rodzice bardzo się ucieszyli, opowiedziałam im o wszystkim i przeprosiłam za wszystko, co im zrobiłam. Paweł został na jedną noc, bo musiał nazajutrz wracać do siebie. Mój były się dowiedział, gdzie jestem i przyjechał pod dom rodziców. Mamił ich ciepłymi słówkami, nakłamał im, że to co im mówiłam, to nieprawda. Paweł nie dał się zwieść i go sprowokował, po czym ten się rzucił na niego, ale oberwał od niego solidnie. Bałam się strasznie. Paweł został na moją prośbę na kilka dni w domu moich rodziców. W końcu wróciłam z nim do miasta. Mieszkałam z nim przez cały czas. Paweł mówił, że nie mam się czego bać, bo mnie obroni, a jakby jego nie było, to jego dwaj współlokatorzy będą na miejscu. Jakimś cudem były mąż dowiedział się, gdzie przebywam, ale nie sądził, że Paweł tam będzie i znowu od niego oberwał. Od tamtego czasu próbował się na mnie zaczaić. Groził mi, że się zabije, jeśli z nim nie będę, że jeśli nie chcę być z nim, to nie będę już z nikim. Paweł namówił mnie na spotkania z psychologiem, złożenie pozwu o rozwód i wniesienie sprawy na policję. Były mąż został aresztowany i od tamtego czasu mam spokój, sąd dał mi rozwód i otrzymałam z tytułu doznanych krzywd odszkodowanie, on zaś otrzymał zakaz zbliżania się i kontaktowania się ze mną. Obecnie czeka na proces, w którym Paweł będzie jednym ze świadków. Znalazłam pracę, uspokoiłam się, po jakimś czasie zakochałam się po prostu w Pawle. Był inny niż mi się kiedyś wydawało. Trochę chamski, ale czuły, bardzo inteligentny, logiczny, zaradny, zupełne przeciwieństwo tego, kim jest mój były. Nie wiem czy on coś do mnie nadal czuje, chyba tak, bo do momentu gdy mój mąż nie trafił do aresztu, czekał na mnie po pracy, wcześniej mnie do niej odwoził, chodził ze mną na zakupy. Raz zauważyłam, jak wodzi za mną wzrokiem. Nigdy nie czułam się tak bezpiecznie, nie czułam takich motyli w brzuchu na widok lub myśli o którymkolwiek z moich byłych. Wiem, że Pawła kiedyś zdradziła jego była dziewczyna oraz miał bardzo ciężkie dzieciństwo przez co sam chodził przez długi czas do psychologa z tego powodu. Chyba się obawia ponownie wyznać mi co czuje. Czy on też mnie kocha? Czy chce ze mną być? Jak wy sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno nie jesteś mu obojetna .Dba o ciebie ,broni jak prawdziwy bodyguard. I można mu zaufać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×