Pytanie do mam. Chodzi o opiekę nad małym dzieckiem.

Jestem 20 letnią studentką. Wynajmuję pokój. Właściciel to samotny ojciec 2 letniego synka, którym się opiekuję w między czasie. Właściciel trochę za bardzo się ze mną spoufala. Interesuje się mną i moim życiem, proponuje wspólne zjedzenie obiadu, kolacji, wspólne obejrzenie telewizji albo wyjście na spacer pod pretekstem wyjścia z dzieckiem, czasami uszykuje mi śniadanie, podwiezie lub odbierze z uczelni.. Komplementuje moje podejście do dzieci i jest ogólnie bardzo miły. Sytuacja jest o tyle korzystna, że w zamian za zajmowanie się dzieckiem nie muszę mu opłacać czynszu, a mieszkanie jest w bardzo dobrych warunkach.. Chciałam jednak poruszyć kwestię opieki nad dzieckiem. To bardzo fajny, wesoły maluszek, bardzo go polubiłam i przywiązałam się trochę do tego dziecka. Jednak staram się nie przekraczać żadnej granicy i nie zastępować mu mamy ale problem, że dzidzuś zaczął mówić do mnie mamo. Zwykle wtedy stanowczo tłumaczę dziecku, że nie jestem jego mamą ale zapewniam go, że bardzo go lubię. Rozmawiałam o tym z jego tatą, obiecał porozmawiać z dzieckiem ale chyba nie dużo to dało i generalnie to boję się czy to wszystko nie odbije się negatywnie na małym w przyszłości. Pomóżcie.

hej, spokojnie, poprawiaj kazdorazowo ze nie jestes mama a ciocia, pozwol by dziecko mowilo ciociu, to da mu poczucie bezpieczenstwa.. takim malcom czasem tygodniami trzeba powtarzac 1 rzecz zeby zapamietaly na dluzej

myślę, że powinnaś zrezygnować on ewidentnie szuka matki dla dziecka, a ono nieświadomie mu jeszcze w tym pomaga, przywiazując się bardzo do Ciebie brakuje mu matki, a Ty jesteś najbliżej myślę, że to i niedobra sytuacja dla dziecka i dla Ciebie

Jak to szuka matki?

A tatuś pociąga cię ?ma na ciebie chrapke?