Osoby o niskim poczuciu własnej wartości nie nadają się do związków

Miałem taką dziewczynę, jednak to prawda jak ktoś siebie nie akceptuje to nie pokocha drugiej osoby!

ciekawe naprawde

Tak. Nie da sie cale zycie holować kogoś kto i tak nie chce iść do przodu.

szkoda tylko, że jak pokocha to ta osoba odwdzięcza się "obniżeniem" jej samooceny :)

Nie wiem co moze byc pociągającego w wiecznej depresji...

odbic ci 5 palcow na d***e?

tak, poproszę

Nie mogę się z tym zgodzić, jeśli osoba która ma niskie poczucie własnej wartości, trafi na osobę która naprawdę pokocha i będzie umiała to okazać, to taka osoba zacznie wierzyć w siebie, swoje możliwości i zrozumie ze wcale nie jest z nią tak źle jak sobie myślała.

Taka osoba trzeba sie wiecznie opiekować. Ona sie Toba nie zajmie bo przeciez skupiona jest na swojej beznadziejności. Mozna miec słabszy czas, ale nie non stop byc na "jestem be".

to może watro pomóc zbudować samoocene tej osobie? o tym nikt nie pomyslał

alez owshem, dla psychopatów

Taka osoba musi sama nad soba pracowac. Nikt za nią tej roboty nie odwali.

G***o prawda, ja pokochałem zakompleksioną dziewczynę o niskiej samoocenie, na początku faktycznie było trudno, ale cierpliwie nad nią pracowałem. Teraz po 4 latach bycia razem, to zupełnie inna dziewczyna, wie że mnie ma, jest znacznie pewniejsza siebie, non-stop się uśmiecha, nie jest już nieśmiała i nie wstydzi się siebie. Czasem wystarczy dać takiej osobie szansę i być cierpliwym. Poczucie własnej wartości bardzo łatwo stracić, trafiając na nieodpowiednie osoby w życiu, ale to nie znaczy, że nie można wrócić do normy, trzeba tylko uwierzyć i mieć kogoś obok.

oczywiscie ze takie osoby sie do zwiazku nie nadają, szkoda czasu i nerwów

Lepsza osoba z niskim poczuciem wartości niż taka z ego do samego nieba, takie osoby to są dopiero wredne :)

Moze miales wiecej szczęścia. Ja mialam bardzo dobra koleżankę, mozna byłoby nawet powiedziec przyjaciółkę. Po kilku latach holowania poddalam sie. Ja nie moglam liczyc na wsparcie, bo przeciez ona zawsze byla bardziej beznadziejna i moje problemy nigdy nie byly prawdziwe - tylko jej. Poddalam sie. Nie wyobrazam sobie, zeby mozna bylo zbudować związek na takich lichych fundamentach. Przyjaźń jednostronna nie dala rady.

Mylisz pojęcia, Ty miałaś koleżankę która wiecznie narzeka i lubi to robić, taki już jej styl życia i tego nie zmienisz ;) Moja dziewczyna miała niskie poczucie własnej wartości, ale nigdy nie narzekała, nie stękała i nie jęczała, jak to jest jej źle. Z zewnątrz była twarda, ale wszystko dusiła w sobie, wymyślała sobie kompleksy, itp... nad tym da się popracować, trzeba tylko okazać dużo ciepła i że jest jest obok bez względu na to wszystko.

Nie. Nie miala tendencji do narzekania. Uważała, ze jest zerem. Nadal tak uważa. Przytłaczająca swoimi kompleksami. Ratowalam ja, jak moglam. Tłumaczyła, pokazywalam jej wartości, chwalilam... Doprowadzała do uchwalenia innych... A na końcu i tak slyszalam jaka jest beznadziejna. Zero kroku w przód.

Doprowadzalam do chwalenia innych ;)

są ludzie o niskim poczuciu wartości, ale się z tym nie obnoszą i nie obciążają innych swoimi wydumanymi problemami. Są też tacy, którzy z użalania się nad sobą zrobili sposób na życie. Wszystkie swoje zaniedbania i lenistwo tłumaczą swoją beznadziejnością i wychodzi na to, że jeszcze trzeba się nad nimi rozczulać i ich pocieszać.

A wiesz dlaczego? Bo chłopa jej brakowało... nic tak nie podnosi samooceny i poczucia własnej wartości jak posiadanie stałego partnera z którym można się bzykać... może to brzmi śmiesznie i prymitywnie, ale taka jest prawda. Jakby znalazł się facet który w łóżku pieściłby z przyjemnością jej całe ciało i dał jej fajny orgazm, to dziewczyna od razu stanęłaby na nogi i uwierzyła że jednak jest fajna ;)

Błędne kolo. Żaden facet nie chciał spac z kimś, kto na dzien dobry przeprasza, ze jest beznadziejny.

To umów ją z takim co też uważa się za beznadziejnego, albo sobie pomogą nawzajem, albo będą się ciągnąć w dół ;)

to chyba naturalne, że tak jest.

"gość G***o prawda, ja pokochałem zakompleksioną dziewczynę o niskiej samoocenie, na początku faktycznie było trudno, ale cierpliwie nad nią pracowałem. Teraz po 4 latach bycia razem, to zupełnie inna dziewczyna, wie że mnie ma, jest znacznie pewniejsza siebie, non-stop się uśmiecha, nie jest już nieśmiała i nie wstydzi się siebie. Czasem wystarczy dać takiej osobie szansę i być cierpliwym. Poczucie własnej wartości bardzo łatwo stracić, trafiając na nieodpowiednie osoby w życiu, ale to nie znaczy, że nie można wrócić do normy, trzeba tylko uwierzyć i mieć kogoś obok". Dokładnie tak, czasem się trafia w życiu na nieodpowiednich ludzi. To kompletna bzdura, że osoba z niskim poczuciem własnej wartości nikogo nie pokocha, bardzo pokocha. A jeśli ktoś to odwzajemni, to będzie szczęśliwa i będzie chciała tę osobę uszczęśliwić. Gratuluję Tobie, że jesteś tak wspaniałym, rzadko spotykanym, kochającym mężczyzną i życzę Wam obojgu powodzenia!

cóż, osoby z przerośniętym ego również nie nadają się do związków i w ogóle do żadnych relacji międzyludzkich.   a poczucie własnej wartości nie jest bynajmniej wartością stałą. dobry związek je podniesie, toksyczny - zaniży do zera.

"Alicja Donnikova a poczucie własnej wartości nie jest bynajmniej wartością stałą. dobry związek je podniesie, toksyczny - zaniży do zera". I to jest najmądrzejszy, najbardziej prawdziwy komentarz. Niektórzy z tych, którzy teraz tak naskakują na takie osoby, pod wpływem pewnych okoliczności życiowych z przesadnie pewnych siebie (co widać po ich wpisach tutaj) mogą przestać w siebie wierzyć i czuć się gorszymi. A przyczyn tego są dziesiątki, więc łatwo by tak się stało.

Miałem, też do czynienia z dziewczyną z niską samooceną. Związek nie przetrwał. Taka osoba podświadomie wychodzi z założenia, że musisz być sam dużo gorszy skoro chcesz spotykać się z osobą o tak niskiej samoocenie jak ona...

Nie do konca sie z tym zgodze. Jesli ktos wie, co soba reprezentuje to nie tak łatwo to zmienić. Wie, a nie wydaje mu sie. Subtelna różnica ;) moze ja spotkała naprawde beznadziejny przypadek, któremu nie da sie pomoc. Bardzo duzo mnie ta relacja energii kosztowała w pewnym momencie. Nie bylo to warte kosztów. Moze i brutalne, ale nie bede oszukiwać nikogo i nie bede kolorowac rzeczywistości. Moze sie ta postawa ludziom nie podobać. Ale mi sie przestało podobać wykorzystywanie mojego dobrego serca i szczerych chęci.

Ja spotkałam :) autokorekta. To byla dziewczyna. Nie wyobrazam sobie zwiazku z z takim facetem. To byłoby zbyt ciężkie dla obu stron :)