Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niezwykle umijętności pawianów zachęcam do lektury tego nie ma w necie

Polecane posty

Gość gość

Pawian czakma (Papio ursinus), czyli niedzwiedziowaty, linienie Jack zdobył wielki rozgłos jako „pawian-sygnalista z Wietenhage Czakmy to jedne z najroślejszych pawianów, bezgrzywe, sylwetką i rozmiarami przypominające doga angielskiego, maści ciemnoszarej, o łbie kończynach czarnych jak węgiel. Jack był w służbie u kolejarza James Wide'a który stracił w wypadku obie nogi. Pompował i nosił wodę dostarczał drewna na opał, sprzątał dom, małą drezyną woził Wide'a pi szynach Ale najbardziej odpowiedzialną jego pracę stanowiło manipulowanie dźwignią obsługującą przekładnię torów. Rzecz była umówiona: pociąg sygnalizował swój przyjazd odpowiednią liczbą gwizdków, a Jad zależnie od tego pociągał stosowną dźwignię. Rozróżniał liczby od jetl nego do pięciu. Nigdy nie zawiódł, w ciągu dziesięcioletniej służby n kolei nie pomylił się ani razu! Pawiany jako samodzielni pasterze trzód to osobny rozdział, który tylko nam wydaje się szokujący. W Afryce nikogo nie dziwi fakt, że ail Murzyni ani psy pasterskie nie są w stanie tak dobrze wykonywać lq funkcji jak pawiany, które mają do niej szczególne predyspozycje. Niemiecki zoolog****ter Hoesch dokonał szczegółowych obserwacj awianicy Ahli, zatrudnionej przy stadzie osiemdziesięciu kóz. na fenui' Otjiruse w pobliżu Windhuk (Namibia)*. Gdy na wstępie spytał właś ielke farmy, P'dnl'4 Aston, czy uważa Ahlę za „cudowną małpę", ta b' pytaniem mocno zaskoczona. Nie mogła sądzić, że Ahla jest cudoJ małpa ponieważ była to już trzecia pawianica, która pilnowała u kóz Jej poprzedniczki zaradnością i sumiennością nie ustępowały A: a jedna z nich pracowała aż sześć lat. Najbardziej zdumiewa, że te pasterskie umiejętności nie są wynikiem lakiejkolwiek tresury. Ahlę schwytano jako dwuletniego podrostka. Umieszczona w zagrodzie razem z koźlątkami, pojona kozim mlekiem, szybko zaadaptowała się w nowym otoczeniu. Już niebawem co dzień o świcie ochoczo wyruszała z kozami na pastwisko. Wtedy właśnie sama, bez niczyich dyrektyw, wdrożyła się do pasterskiej służby u ludzi. Warto podkreślić, że po dobrze wypełnionym obowiązku nie otrzymywała za swe starania żadnego wynagrodzenia w postaci specjalnych smakołyków. Ahla nader szybko nawiązała kontakt głosowy z kozami, prowadzący do wzajemnego rozumienia się. Widocznie uznała własną wyższość, bo z miejsca objęła rolę przewodnika stada. Starannie baczyła, by jej podopieczne nie rozpraszały się po sawannie, co jest niebezpieczne w terenie pełnym drapieżników. Skoro tylko jakieś kozy odłączyły się, by spocząć w cieniu drzewa, Ahla krzykiem i zamaszystymi klapsami przepędzała je do stada. Wkrótce pani Aston zwolniła murzyńskich pasterzy, powierzane pawianicy samodzielny dozór nad kozami. Metody Ahli były zdumiewające. Nie dowodziła stadem despotycznie, lecz mu towarzyszyła. Kierunek marszu oraz miejsce wypasu wybierały kozy. Jakby dla podkreślenia swojej rangi Ahla nie szła pieszo, tylko dosiadała starej, zawsze tej samej kozy. Wszystkie osiemdziesiąt zwierząt oddanych pod swą opiekę rozpoznawała bezbłędnie. Każdą nowo zakupioną kozę właścicielka farmy musiała przedstawić pawianicy, by ta nie przepędziła jej jako przybłędy. Ahlę trzeba było jedynie oduczyć brania pod pachę małych koźląt i wdrapywania się z nimi na drzewo. Powyższe fragmenty zaczerpnąłem z książki "Gawędy o zwierzętach" Andrzeja Trepki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tresowane Pawiany powinny obsługiwać przejazdy kolejowe, nie byłoby wypadków i chlania na służbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×