Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chybazwariowalam

Totalne zagubienie, seks z "Odpadem"

Polecane posty

Gość Chybazwariowalam

Mężatka, pod 40tke, dziecko w przedszkolu, mąż ideał wg standardów . Zakochałam sie w bezrobotnym, szurniętym narkomanie i alkoholiku, z innego miasta, kochającym inną. Nie chcę rozwodu i chcę, nie chcę być z tym drugim i chcę. Totalne zagubienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Nic nie robię, czekam na rozwoj wypadków, tylko w glowie wojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie zwariowałaś... :( poszukaj sobie może kogos na poziomie, bo jak mawiają niektórzy- jak już spaść, to z dobrego konia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Mogę kogoś znaleźć w 5 minut ale interesuje mnie tylko on. Znam go 3 lata, seks od miesiąca. Moze minie albo cos sie wyklaruje, staram sie nie ruszać spraw rodzinnych i żyć jak zylam, ale jest trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie się nudzisz, i jeszcze seks :( jak się wyda to rodzina sama się "ruszy" zobaczysz wtedy co to emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Kocham go ale on kocha inną i nie nadajemy się do bycia ze sobą Więc zachowuję Status quo, szczególnie że mam dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się nazywa kryzys wieku średniego:) Ostatnie podrygi, zanim zwiędniesz i imponować będziesz mogła co najwyżej intelektualnie:D ( a z Twego postępowania wynika, że i to mało prawdopodobne) Dołóż starań, by się ślubny nie dowiedział, bo zostaniesz Ci tylko zszargana opinia, rodzina się odwróci. Znajdź sobie inne hobby. Po co Ci to? Czujesz się jak w filmie, przeżywając sercowe rozterki? To głupota, ogarnij się zanim będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Owszem, to ostatni taki podryg. Daje mi poczucie atrakcyjności ale nie tylko, bo to moglabym mieć z każdym, bardziej poukladanym, dostępnym i bezpieczniejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli co? Wielka miłość do bezrobotnego żula, którego elegancko określasz "odpadem" :D Co Ty masz w głowie? Podobno z wiekiem człowiek mądrzeje. Czyżbyś i pod tym względem była wyjątkowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Okreslilam go tak żebyście zrozumieli. Dla mnie jest bardzo wartościowy tylko chory. Kochacie tylko rekinów biznesu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie tylko rekiny biznesu. Sorry. Nie bede miala szacunku wobec kogos kto nie umie panowac nad swymi nawykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
I dobrze. Wiekszosc kobiet szuka na ojca dzieci kogoś zaeadnego z portfelem. Nie znaczy to jednak że nie mozna kogoś pokochać nie dla pieniędzy. Ja pokochalam jego osobowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marna prowakacja kury domowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Pracuję, domem też sie zajmuję i zdarzyła mi sie dziwna, trudna miłość. Jeśli komuś sie to w głowie nie mieści to nie mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nudzi Ci się i tyle. Lubisz sobie poprzeżywać:D Wydaje Ci się, że Twoje emocje są tak niespotykanie głębokie, bo kochasz leniwego żula, który na dodatek posuwając Ciebie myślami jest z inną:D Och, jaka Ty jesteś wrażliwa, jakie masz dobre serce:D Biedny Twój mąż. Ideał, którego żona woli się walić z bezrobotnym narkomanem. Brawa dla tej pani:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiekszosc kobiet szuka na ojca dzieci kogoś zaradnego z portfelem" No i Ty już znalazłaś:D Tylko, że Ci się znudził, więc wymyśliłaś sobie "wielką trudną miłość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobowosc to za malo by ktos mnie zainteresowal. Male masz wymagania. Minimalistka nie zrozumie maksymalistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz za duzo czasu, za duzo myslisz to peezda szaleje. Wez sie za jakis wolontariat albo zacznij pomagac komus bo myslisz o glupotach. Ja bym zaczela dziergac cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Doceniam twarde słowa Magdo. Ten zaradny z portfelem nie daje mi widocznie spełnienia. Szukacie dobrze zatrudnionych z dobrego domu z dobrym hobby, tez tak zrobilam i zaczęła mnie otaczać materialna pustka. Owszem potrzebuję uczuc i przeżywania życia. Nie skoczylam w bok z pierwszym lepszym i od razu, próbowałam i próbuję zaradzić coś w małżeństwie. Może też z premedytacją wybrałam kogoś dla kogo nie będę całym światem i kto znika by zaćpać i zachlać, gorzej że go pokochałam i nie mam pojęcia co sie dalej wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Jestem maksymalistką. Pani Napuszona Wybredna Singielko Zapewne. Mam maksymalnie dobrego męża w cechach męża i maksymalnie dobrego kochanka w cechach kochanka. Jeszcze jakieś uwagi? Mój problem jest w tym że sie zakochałam w kimś, kto jest dobry jako kochanek, jako partner niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój problem autorko polega na tym, że jesteś MĘŻATKĄ. Nie ma usprawiedliwienia dla Twojego postępowania. Uważasz, że Twój mąż zasłużył na poroże? To mu o tym powiedz otwarcie! Nie zrobisz tego nigdy. Rozkręcasz scenariusze w swojej głowie, a dobrze wiesz, że nie wyniknie z tego nic. Bo żul zostanie żulem. Tak mu jest wygodnie. Chla, ćpa, Ty od czasu do czasu nadstawisz mu tyłka, no żyć nie umierać! :D Zastanów się, czy warto narażać małżeństwo dla takich "potrzeb duchowych". Bo nawet jeśli w tym co robisz czujesz się bezkarnie i bezpiecznie, to nie nad wszystkim jednak masz kontrolę. Radzę Ci, znajdź sobie inną rozrywkę niż zdzieranie tyłka z żulem. Bo będziesz gorzko płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
To samo sobie powtarzam Wredna. Nie tłumaczę się, nie jestem dzieckiem, wiem skąd wynikła sytuacja. Wiem jakie są możliwe rozwiązania , większość jest niefajna. Jest jak jest. Kocham ale na nic nie liczę. Staram sie by rodzina nie ucierpiała, nie wiem co lepsze, zrezygnować z bycia kobietą, zrezygnować z bycia żoną, gdyż rezygnując z jednego tracę wszystko, rozumiesz? Gdy odejdę od męża, nie będę z kochankiem, gdy zerwę kontakt z kochankiem stracę satysfakcję z seksu i będę gorzknieć w samotności. Najlepiej jest tak jak jest teraz. Taka jest niestety amoralna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Trochę to poukładałam sobie. Dziękuję Magdo. Kochanek chyba będzie miał teraz etap powrotu do nałogu. Jest chory i nie ma w życiu kolorowo. Podrywa mnie jeszcze inny facet. Romantyczny rekin biznesu. A mąż? Mąż uważa że się go czepiam, że on zarabia, męczy sie pracą i seks będzie na urlopie. Też pracuję, cały dom na mojej głowie, dziecko i dodatkowa praca, której mam coraz więcej. Nie dobraliśmy się seksualnie i obawiam się o wspólną przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale najlepiej dla kogo? Chyba dla żulika, bo tylko dla niego sytuacja jest korzystna. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego niektórzy stawiają ponad wszystko potrzebę zaspokojenia popędu seksualnego. Nazywasz to potrzebą bycia kobietą. Aby czuć się kobieco pieprzysz się z jakimś pijakiem. Do czego Ty się sprowadzasz, widzisz? I nie pierdziel farmazonów o miłości, bo to jest czysta kalkulacja, jak się nóżka powinie, to będziesz męża po stopach całować, żeby nie kopnął Cię w zdartą d**ę. Bo z żulem przyszłości nie ma, ale Ty sobie lubisz wmawiać wielki afekt, bo myśl, że się po prost k***isz na boku byłaby nie do zniesienia. Amen. Po co ja te kazania prawię, nie wiem:). Co mnie obchodzi Twoja dupa i komu je dajesz? Rzucam się nie wiedzieć po co:D Tylko smutek mnie ogarnia, jak widzę ideały upadłe, myślisz czasem, co mężowi przysięgałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Podoba ni sie wszystko, co piszesz. Jestes takim glosem rozsądku. aAch jak ja rozsądnie zylam przez ostatnie 9 lat. Powtarzalam sobie ze to nic ze nie mam orgazmu ze musze sie nakręcać podczas seksu wyobrażaniem sobie rzeczy które sie wcale nie dzialy. To byl pikuś, tak moglo być, czułam się pogodzona z sytuacją, syta, nie czułam nawet jak usycham. Tylko że sie tak nie da na dluzsza metę, bo zaczyna jesc robal od środka. Doszły takie rzeczy, jak brak czułości, oschłość, kłótnie charakterów. Sądzisz że zadowoloną kobietę może uwieść ktoś, bez pozycji, pieniędzy, perspektyw? Przysięgaliśmy sobie wzajemnie rzeczy, których nie robimy. Mojemu mężowi też jest dobrze, tak jak jest, kochankowi jest dobrze, mi jest dobrze i źle, jak to kobiecie. Głos rozsądku , który woła mnie do nudnego kieratu , jakoś nie przyciąga. Reszta rozwiązań męczy moralnie. Płynę z prądem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Dzięki za Twój czas i uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O małżeństwie wiem tylko, że nigdy się nie zdecyduję. Choćby dlatego, żeby nie znaleźć się w sytuacji, jak Twoja. Bo przysięganie przed ołtarzem, że w miłości i wierności póki śmierć nie rozłączy to ryzykowna próba zaklinania losu. Imponuje wszystkim, bo ludziom zwyczajnie brak wyobraźni. Ale niewielu potrafi słowa dotrzymać, a jeszcze mniejszy odsetek przysięgi nie żałuje. Taka prawda. Łatwo się obiecuje. Nie zazdroszczę Ci. Trochę współczuję. Dlatego też i radzę: Skieruj swą energię na coś innego niż pozamałżeńskie harce. Rusz głową. Znajdź sposób na uzdrowienie małżeństwa. Albo rozwiedź się, szanuj czas swój i męża. Ale nie chodź na boki, bo to jest dno i moralna klęska. Nic chyba dziś w pracy nie zrobię. No bo jak, kiedy tu na straży moralności stać trzeba.D A ja o moralności wiem wszystko. I o związkach. A prawda jest taka, że nie mam faceta bo nawet nóg mi się golić nie chce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybazwariowalam
Chociaz taka korzysc z tego mojego karania na boki, ze poznalam Cię:) Ty też musisz mieć jakąś korzysc, ze mi doradzasz... dalsze postanowienie w oszczędzaniu na golarce?:) Może stworzymy związek moralnie-seksualny. W końcu nie ma przypadków a mi wlosy na nogach nie przeszkadzają, jeśli Tobie nie przeszkadza że lubię to robić długo i namiętnie. A wredne jesteśmy obie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×