Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomoc dziadków

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że dziadkowie nie mają obowiązku pomogania finansowo swojej rodzinie. Ciekawi mnie jak jest u Was. Mam na myśli, czy np babcia czy dziadek kupują coś swoim wnukom. Grzechotka, zabawka takie zwykłe 'd**erelki'. U mnie jest taka sytuacja, że teść nigdy w życiu nie kupił nic naszemu synkowi a swojemu wnukowi. Nie chodzi tu o zazdrość czy wyłudzanie czegokolwiek ale zawsze wyobrażałam sobie, że dziadkowie wręcz rozpieszczają pociechy. Chodzi mi to, że kiedy bawie się z dzieckiem miło byłoby powiedzieć 'a może teraz pobawimy się zabawką, którą dzidziuś kupił?' przeciez takie coś kosztuje w kiosku nawet 5 zł. Zaraz zjedzą mnie mamusie, że to moje dziecko i dziadek nie ma obowiązku niczego kupować. RACJA ale z drugiej strony chodzi o taka zwykłą uprzejmość, radość którą daje się dziecku. Mój teść jest dość specyficzny, mogę śmiało powiedzieć, że śpi na pieniądzach a nigdy nawet złotówki nie dostało od dziadka, czy były to chrzciny, pół roczku, rok. Głupiej maskotki. Z mężem staramy sie jak możemy zapewnić dziecku to co potrzebne i uważam, że jemu nic nie brakuje ale czasem wydaje mi się, że bardziej sąsiadka interesuje się co u nas i teść. Wpadne do nas na chwile, nie zapyta jak mały, jak sobie radzimy tylko zawsze przechwala się co to on nie kupił, że wycieczke sobie funduje. Potrafi w miesiącu wpaść do nas 10 razy ani razu nie spojrzy na wnuka. To troche przykre. Przed naszym ślubem mówił, że prezent czeka na nas w domu, przychodzimy a tam nic. Organizujemy chrzciny, dla dziecka nie ma nic, zrobiliśmy obiad, poczęstunek gdy synek miał pół roku, każdy z jakas pamiątką a teść nic. Na roczek to samo. Troche przykre, u Was też tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ciebie rozumiem i wiem o co chodzi. Do nas jak maluszek się urodził przyszły chyba dwie sąsiadki. Jedna z czapeczką, druga z misiem. Dla maluszka. To było bardzo miłe i chyba o to właśnie chodzi, o taka życzliwość, wyraz człowieczeństwa. Od moich rodziców wiecznie słysze, że kupili nowy telewizor, zmieniaja wystrój a na wyprawke włase matka nawet nic nie doło,żyła a ma warunki. Rezczywiście to jest przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz się że widuje wnuka, mój tata mieszka 4km ode mnie i widuje wnuki 2 razy w roku bo nie widzi potrzeby by częściej nas odwiedzić bądź zaprosić do siebie, jak sama tam jadę z dziećmi to mnie wręcz wyprasza już w progu pyta kiedy sobie pójdziemy, nigdy nie dzwoni, nie pyta, nie bawi się z dziećmi itd... prezentów nie daje.. nawet nie pamięta kiedy mają urodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamaiiiii
Nasza córka mając 5 lat zaytała babcie na spacerze, czy kupi jej lizaka. Babcia, że nie bo nie wzieła portfela ze sobą a córa na to 'a no tak, w sumie od Ciebie nigdy nic nie dostałam' teściowej sie widać głupiozrobiło, bo nastęnego dnia przyszła z ... czekoladą ;) córe oczywiście w delikatny sposób uomniałam, ze nie powinna tak mówić ale mała spryciula wygrała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematugość
Ja wiem, że są ludzie którzy są w owiele gorszej i smutniejszej sytuacji ode mnie ale nie o to mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest zupełnie inaczej. Nie rozumiem jak można nie kupić dziecku RAZ W ROKU drobiazgu za 10-30 zł z okazji urodzin czy gwiazdki. Oczywiście że prezenty nie są najważniejsze i liczy się miłość dziadków.Ale nie oszukujmy się "głupi" lizak za złotówkę bardzo wiele znaczy dla takiego malucha. Moi rodzice i teście ZAWSZE dają swojemu wnukowi prezent z okazji urodzin,dnia dziecka ,mikołajek i pod choinkę. Nikt nie oczekuje wypasionych i drogich prezentów,drobiazgi najbardziej cieszą! Oprócz tego bez okazji jedni i drudzy dziadkowie zawsze cos kupią - a to słodycze,a to bluzkę,a to dadzą pieniądze do kina czy dołożą się do wyprawki szkolnej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam, że mój tata nigdy nie zaproponował że wnuka gdzieś zabierze choćby na spacer po okolicy, czy że zostanie z nim wieczorem itp. prosiłam żeby został troszkę jak byłam chora NIE, jak szłam z 2gim dzieckiem do szpitala.. z wielką łaską i to 1000 tel kiedy wrócisz ... moje dziecko jako jedno z niewielu w przedszkolu nie ma dziadków, teściowa mieszka bardzo daleko i nie może się pokazać na uroczystościach ani bywać z wnukami, ale od czasu do czasu dzwoni, na święta przyśle prezent, teść nie żyje, moja mama nie utrzymuje kontaktu a tata jak wyżej... dzieci zawsze płaczą jak jest Dzień Babci bo inni to.. a oni nie mają dziadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój partner ma 2msc wnuka. Wydał na niego 11 tys. w tym msc już 2 tys ( opłaca mu fundusz na przyszłość). Jest strasznie za nim. Co mnie nie raz denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematugość
Nie chodzi mi o sponsorowanie mojego dziecka na zasadzie 'niech dziadkowie kupują, ja zaoszczędze i coś dla SIEBIE kupie' nie o to mi chodzi ale jak ktoś zauważył raz do roku można na wnuka wydac chociaż 10 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana :D Moje dziecko ma 8 lat. Teście wnuka u siebie mieli 2 razy .Raz godzinę ,drugi raz to pół dnia (pojechałam do męża ,do szpitala) i ile się nasłucham jak mi mi pomagali :D:D:D:D A dziecko PIERWSZY RAZ zabrali na spacer UWAGAAAAA Miesiąc przed 8 urodzinami :D Może u Ciebie też tak będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
---------------ciesz się że widuje wnuka, mój tata mieszka 4km ode mnie i widuje wnuki 2 razy w roku bo nie widzi potrzeby by częściej nas odwiedzić bądź zaprosić do siebie, jak sama tam jadę z dziećmi to mnie wręcz wyprasza już w progu pyta kiedy sobie pójdziemy, nigdy nie dzwoni, nie pyta, nie bawi się z dziećmi itd... prezentów nie daje.. nawet nie pamięta kiedy mają urodziny ------------------------------------------PRZECIE NAPISALA ze tesc wpada ale nawet nie spojrzy na wnuka ,nawet o niego nie zapyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematugość
jak przyjechaliśmy z maluszkiem pierwszy raz do domu, teść pojechał sobie na Słowacje... wrócił po dwóch tygodniach, wchodzi do domu i od progu opowiada co zwiedził. Nie jak maluszek, zdrowy, pokażcie mi go, chce go zobaczyć tylko jakie pamiątki SOBIE kupił. Po jakiś 10 minutach przypomniał sobie, że przecież ja w ciązy byłam i urodziłam to poszedł do pokoju, w progu zerknął na dziecko i zaczął pytać czy mu coś z ZUSu nie przyszło bo na list czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dziecko widzi dziadka, wie ze istnieje! to różnica dla dziecka niż słyszenie od rodziców, ze dziadek żyje, jest ale widuje dziadka 2-3 może 4 razy w roku na chwilę, może dla niemowlaka to nie jest różnica ale dla 6 latka tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
Chociaż nie mam takiej sytuacji to ciebie rozumiem. Moi rodzice non stop coś kupują mojemu synowi . To jest ich jedyny wnuk i rozpieszczają go do granic możliwości (co czasami też do końca nie jest fajne). Moja teściowa kupuje głównie z okazji ale jak przyjedzie to też jakiś drobiazg czy czekoladę przywiezie. Tak że w naszym przypadku dziadkowie interesują się wnukiem i na pewno byłoby przykre gdyby było inaczej. Nikt nie wymaga nie wiadomo jakich drogich prezentów ale jakiś drobiazg i odrobinę zainteresowania to chyba powinny być ze strony dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co opisujecie jest bardzo smutne :( ja mam w sumie podobną sytuację, a nie wiem, czy nie gorszą - bo teściowie olewają moje dziecko, a przy tym faworyzują wnuki od szwagierki. Celuje w tym zwłaszcza teść, na którego jestem normalnie wściekła. Dojrzewa we mnie potrzeba wygarnięcia mu, co o tym myślę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematugość
teściowa zmarła a niecałe pół roku po śmierci znalazł sobie nowoą kobiete (czytaj;pijawkę). Drugą młodość przeżywa. To jej sponsoruje wycieczki, obiady w restauracjach, kosmetyczki... i na ten moment to wyglada tak, kobita żyje za pół darmo, Alpy, Słowacja, nowa pralka, trwała na pieniądze teścia a wnuczek ma fige z makiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że to raczej babcie rozpieszczają. Dziadkom nawet do głowy nie przyjdzie żeby coś tam kupić. Oczywiście są wyjątki. Mój teść nie kupuje nic, nie pamięta o żadnych urodzinach itp. za to jak wnuki są u niego to zabiera ich do garażu, do koparki, wozi (bez fotelika!) jakimiś takimi budowlanymi maszynami, zabiera ich na górę piachu. Wnuki wniebowzięte są i umorusane. Babcia owszem a to da serek, a to czekoladę, a to lata z miską rosołu lub kanapką za dziećmi, druga babcia też a to na spacer zabierze, na plac zabaw, kupi loda itp. Zabawek dzieci raczej od nich nie dostają, słodycze albo pieniądze, albo ubranko. Mówią że nie kupują zabawek bo "tyyyle ma tego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi teściowie, myślą że jest wszystko ok, spotkamy się raz na dwa tygodnie, na kawę, najczęściej u nas.... obczają moją córeczkę - 3 latka, zrobią kilka fotek by się w pracy pochwalić, i tyle. Nie jestem materialistką, ale nawet czekolady nie przyniosą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie... jak myślicie, co jest z tymi ludźmi nie tak? moje dziecko ma tylko jednego dziadka, i to w dodatku takiego palanta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co ma córeczkę
U mnie moi rodzice to świata poza wnuczką nie widzą, kupują takie droższe prezenty z okazji urodzin czy świąt, a tak bez okazji to jakieś słodycze, ubranko, nawet im się zdarza kupować dla małej prowiant do lodówki! Dosłownie, już na nich krzyczę, ale mówią, że jak nie będą mieli to nie będą kupowac i mam siedziec cicho. Oczywiście to raz na jakiś czas. Ale i tak cholernie mi głupio,:/ Natomiast jeżeli chodzi o spacery, to raczej małej tak za często nie zabierają...... Ale ja jestem matką mojego dziecka i nie mam oczywiście do nikogo urazu. Jeżeli chodzi o teściową( teść nie żyje) to już w ogóle inna bajka. Gdybym nie opowiadala dziecku o drugiej babci i nie pokazywała zdjęć, to by nawet jej nie znała. Mieszkamy w tej samej miejscowosci. może pół kilometra od siebie. Wiecznie praca, praca, koleżanki, kościół, wycieczki itd itd. Prezenty robi dziecku na okazje typu urodziny i święta. Jeśli zobaczy małą raz na pół roku to da jakieś 30 czy 50 zł. Ale kurcze po co? Ja chciałabym, żeby mała ją znała tak po prostu, widywała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice, ciągle coś kupują moim dzieciom, a to śpioszki,a samochodzik, lizaczka czy gumę rozpuszczalną. teście też nie zapominają i wnukach. Raz na jakiś czas wrzucą im coś do skarbonki czy dadzą na pieluszki dla córki. Na wszelkie okazje typu urodziny czy świetą,zawsze kupują prezent lub dają pieniądze,żebyśmy kupili to co nam potrzebne. Twój teść to sknera i tyle,nic z tym nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś już dużą dziewczynką więc pora zacząć trzeźwo patrzeć na rzeczywistość i godzić się z faktami. Twój teść ma w nosie ciebie, syna i wasze dziecko i TYLE. Nie zmienisz tego, jest jaki jest. Jedyne co możesz, to zerwać z nim kontakt, albo zminimalizować go. Niestety, nie będzie prezentów od dziadka, nie będzie spacerków i wycieczek. No nie będzie i już. Pogódź się z tym, przestań to roztrząsać i OLEJ TO. A stary kiedyś zostanie sam w potrzebie i tyle. Widocznie rodzina mu nie jest do szczęścia potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilliana
Dziwne, pomijając już że dziadkowie mojego dziecka po prostu lubią mu czasem coś kupić, jakiś drobiazg - to po prostu to nawet wypada. Nawet jakbym nie lubiła dzieci, nie chciała tego dziecka odwiedzać, to wstyd by mi było mu czegoś nie kupić na urodziny czy nie dać kasy na komunię itp. To strasznie chamskie jest po prostu. A może ten dziadek ma młodsza kobietę, przezywa drugą młodość, więc fakt że ma wnuka mu nie pasuje bo go postarza - i nie chce tego faktu przyjąć do wiadomości? Z drugiej strony to nie jest dziwne że facet który ma pieniądze czasem zabierze kobietę za granicę czy zafunduję fryzjera (nie za duzy to wydatek), tym bardziej ona żyje z nim tylko za pół darmo, czyli jak rozumiem pracuje, zarabia też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa itesc kupuja corce mase ciuchow, zabawki tez czasem, moi rodzice tez czasem, ale bez szalu. za to szwagier - ojciec chrzestny kupil tylko prezent na chrzest, a tak to nigdy nic, choc swojemu drugiemu chrzesniakowi czesto cos kupuje i nie kryyje sie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Panie, ja jestem babcią trojga wnucząt i chcę Wam przedstawić z innej strony ten problem (od strony dziadków). Gdy moje dzieci były małe to ja ze swoją rodziną systematycznie (bez zaproszenia) odwiedzałam swoją mamę oraz teściów. Oni przyjeżdżali do nas sporadycznie. Pod względem prezentów nie miałam wielkich oczekiwań bo przecież sami niewiele mieli a także inne wnuki, ale drobiazgi kupowali. Mnie chodziło o stworzenie więzi między moimi dziećmi a dziadkami. Teraz gdy sama jestem babcią (najstarszy 18 lat, najmłodsza 4 lata od tej samej córki) nie wiem co mam dalej robić, bo czuję się podle. To ja najczęściej ich odwiedzam bez zaproszenia (dodam, że ja pracuję a córka nie) i zawożę drobiazgi na co dzień a na specjalne okazje to już w setkach złotych. A mój wnuk, przecież już dorosły człowiek, ani razu nie złożył mi życzeń urodzinowych przez telefon o wizycie w realu nie mówiąc. Więc kto tu winien ja czy moja córka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie był bardzo pomocny ranking na http://rankingcisnieniomierzy.pl/ masz tutaj zbiorczą ofertę z opisami i ocenami kilkudziesięciu różnych ciśnieniomierzy. Nie trzeba tracić czasu na przechodzenie na tzw. piechotę, pomiędzy stronkami producentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:33 Wina twojej córki, ewidentnie. Wypnij się na taka rodzinę i nie miej wyrzutów sumienia. Córke masz do niczego i widać, że to nie ty ja tak do świata nastawiłąś, a wnuki źle wychowane. Ja pracuję i odwiedzam matkę, teściową często, po prostu dla mnie to normalne, dzieci dostają drobiazgi często, na urodziny coś większego, ale moim dobrze się powodzi i są na poziomie. Wnuki wyrosną na samoluby, to tez widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×