Dziewczyny dlaczego?

Mam 21 lat i nie będę oszukiwał: jestem przystojny i mam dobrą nawijkę ale już mnie męczy to we mnie o dawna i muszę zapytać. Jak sądzicie, dlaczego nie chce być z żadną w związku i wystarczy mi sama świadomość, że się dziewczynom podobam? Bo już nawet ze sławnymi modelkami miałem bliski kontakt i nic. To nie jest moje widzimisię, że jestem przystojny, bo kasiasty nie jestem i to mogę powiedzieć szczerze...

Bo w sumie to uważam też, że związki są nudne a kobieety to kula u nogi

ja uwazam, ze faceci to kule u nogi.. jesc chce, prac mu trzeba, wyjsc na kluby nie mozna... potanczyc z innym bo od razu zazdrosny, spic sie nie mozna

Z dziewczynami jest to samo do potęgi drugiej. Wystarczy, że się zagada do innej, nawet znajomej to od razu foch, że to nie Wam poświęcamy czas. A co do spicia się, to może Wy lubicie jak się spijamy hmm? Wątpię.

Ja będąc facetem nie czuje się uprzywilejowany do możliwości większego chlania wódy...

no wlasnie, dlatego faceci to kule u nogi.. wiecznie cos nie pasuje, jak sie spijemy, nie pasuje im nawet to ze nam nie pasuje ze oni sie spija

No i vice versa. Te ciągłe zazdrości itd. to jest żałosne. A jak ta "druga połówka" coś palnie głupiego w towarzystwie i trzeba dzielić z nią ten wstyd OOOOO MATKO....

Też tak mam, tyle, że jestem kobietą i nie jestem piękna, ani ładna... Może jesteś typem samotnika i lubisz połechtać swoje ego?