Wyjeżdżajcie z Polski jak nie chcecie biedy klepać!!!!

Ja nie klepie biedy, mam dobrą prace, dom. A to też pewnie dzięki tym co wyjechali. Więc nie wracajcie:D

Taaaa na zagranicznych forach zmieszają ich z błotem :D

im was mniej tym nam lepiej

Dokladnie-zaluje sie ludzi wartosciowych,a nie takich antypolskich miernot.

04.04.14 gość Ja nie klepie biedy, mam dobrą prace, dom. A to też pewnie dzięki tym co wyjechali. Więc nie wracajciesmiech.gif X x powiedz mi gdzie pracujesz a ja ci powiem jaki wpływ na twoją pracę ma praca Polaków za granicą czytałeś gościu ile pieniędzy rocznie przelewają Polacy do Polski? jak zasilają polską gospodarkę? budują domy, utrzymują rodziny w Polsce które wydają tę kasę przez to ty i inni mają pracę zaczynając od lotniska, ile lotnisk utrzymuje się właśnie z pracy ludzi za granicą więc radzę trochę uruchomić wyobraźnie i jak na katolicki kraj przystało nie opluwać się i nie lać jadem nikt kto wyjechał nie zrobił tego z czystej rozkoszy każdy szuka wyjścia z trudnej sytuacji a dla wielu właśnie praca za granicą jest takim wyjściem

jak najpiewrw wyjechalam do usa to klepalam biede taka ze chodzilam po smioetnikach szukac ubran wiec nie wiem jak wam sie tak szybko uklada i czy to prawda - glodu tez zaznalam,- ale teraz jest no na spoko tak i fajnie jest po latach :) www.youtube.com/watch?v=dwA2eq3m_c0

pewnie, ze z pracą jest ciężko, ale niektórzy potrafia tylko narzekać. Ja 14 lat temu zaczynałam od stażu z UP zarabiałam coś ok. 400 zł. Znajomi śmiali sie ze mnie, że głupia jestem. Potem zamiast stażu dostałam umowę 520 zł netto, dalej, że idiotka ze mnie. Po półtora roku przyszła podwyzka 1600 netto i gadanie, ze mam znajmosci bo nikt pracy takiej, w budżetówce i z taką pensją bez znajmości nie dostaje, ale nikt nie pamiętał, że zaczynałam od 400 zł.Gdy dostałam sie na aplikacje każdy gadał, że mam plecy bo jak to tak na sądówkę się dostać, ale że zapiepszałam 5 lat w sekretariacie w trakcie studiów, czyli łaczyłam teorię z praktyką znowu nikt nie zauważał. Od czegoś trezba zacząć, a nie marudzić że źle.

Ja żyję w Polsce, u siebie, i nie narzekam. Debile zawsze mają pod górkę - nie ważne czy w Polsce czy w UK. Popychadłem się człowiek po prostu rodzi ;)

losie 1600 zl zarobku na miesiac zycia I sie cieszy jak glupi do sera..., za takie pienaidze do czarni I araby nie wstaja z lozek, a polacy tyraja jak glupki...jak ty kobiecino chcesz w przyszlosci rodzine utrzymac za takie pieniadze, no chyba ze liczysz ze mamusia bedzie ci dokladac cale zycie...

dodam jeszcze, ze zgadzajac sie pracowac za 400 zl, a potem za 1600 zl, sama sobei kopiesz grob... bo zycie leci, starzejesz sie, zdrowia ci ubywa, a ty tyrasz za psi pieniadz, dodatkowo psujac rynek pracy I placy. Zagadzajac sie pracowac za takie grosze, potem obok pracodawca tez tak placi, bo po co ma plaic wiecej, jak sa chetni I myslisz, ze bedziesz w przyszlosci zarabiac wiecej, ze ci to pozwoli utrzymac rodzine? Zapomnij... Bedziesz uciekac za granice pracowac, zeby sobie dorobic albo dlugi splacic...

1600 zł to ta osoba zarabiała 13 lat temu Polactwo emigracyjne nawet czytać nie potrafi ze zrozumieniem

Gdyby jeszcze polski zostawili w spokoju i cieszyli sie swoim nowym,tez pobieznie opanowanym,jezykiem.W nieswoim kraju.

Jak się mogą cieszyć, skoro mają kwadratowy akcent? Polactwo otwiera gębę i od razu wiadomo z jakiego kraju pochodzi...

Mam nadzieję, że lepiej czytacie po angielsku bo już rozumiem czemu w Polsce pracy nie możecie dostać. 1600 netto w 2001-2004 r. to była już dobra pensja. Napisałam, ze dostałam sie na sądówkę, którą nota bene skończyłam. Terez mam około 7000 netto. Ludzie czytajcie ze zrozumieniem.

w 2004 roku 1600 zl to byly gowno a nie pienidze paniusiu... Ja w 2005 wyjechalam, bo zarabialam 2200 zl a z kredytem hipotecznym za mieszkanie mialam 1800 zl oplat, lodowka na raty, wszystko na raty, gowno a nie pieniadze...a robic jak ruski motorek bez przerwy... Wyjechalam, zarabiam 1800 w funtach I zyje I pracuje w spokoju. a wy jak chcecie to zyjcie dalej w duposcisku, jak lodowka sie zepsuje to na raty, samochod jezdzacy na oparach, w pracy bieganie I mobbing...

a ja rat nie miałam, bo mieszkałam jeszcze z rodzicami i robiłam aplikacje. dla mnie to wystarczało. Teraz mam 7000 we własnym kraju z zadaniowym czasem pracy i do niedawna 100% platnymi zwolnieniami. Jak dla mnie jest ok. mam ciekawą pracę, którą lubię i spokój, nik mi nad głową nie stoi. Ja nie muszę wyjeźdzać. A jak chcesz twierdzić, ze 7000 w Polsce to mało to śmieszna jesteś.

Tylko dlaczego te eksportowane z Polski niewdzieczne barany,dalej tutaj lgna?

Nie ma zadnej roboty zagranicą. Ja w 60 krajach żyłem. Skończyłem studia w Anglii, Kanadzie I Polsce. Mowię płynnie w 9 językach. Jestem wszechstronnie wykształcony i nigdzie nie mogę znalez pracy. Szukałęm nawet w Australii i chinach, Japoni. To wszystko są bzdury co ludzie piszą. Na zachodzie się żyje super ale tylko poznajopmosci. Ja jak tam studiowałem tu koledzy doszkoły ferari przyjezdzali, kazdy mieszkal w domkuy z basenem i mial kupe kasy. Ale nie Polacy. Poalkow tam jak bydlo traktują.

Za granicą nie wstydzę się że jestem z Polski! Palma mi do głowy nie uderzyła,Polskę uwielbiam A że w niej nędza,to sprawia że nie mogę w niej mieszkać. Rok temu przybyłam także do Anglii bez języka z rodziną. W ciągu 2 tygodni znalazłam pracę. Najpierw na 4 godziny,zawsze coś. Potem udało mi się znaleźć pełen! Jak ktoś na start ma w ch*j wymagania to nic dziwnego. Ja bez języka cieszyłam się pracą i na 4h! Z czasem było lepiej. Dziś dogadam się w urzędzie itp,choć nadal mam problemy. Wiadomo minął dopiero rok! Powodzenia. Lenie nigdzie spokoju nie zaznają,co potrafią tylko narzekać.

ja mieszkam w Anglii i klepie biede, bo pracuje za najnozsza krajową

chwyc sie miotly a prace znajdziesz :) pirdolisz facet az nie milo powiem jedno nie ma dobrze platnej pracy za granica bo takowa byla kiedys gdy cieniono tych co chcieli pracowac wowczas! obecnie kazdy chce cokolwiek robic dlatego stawki sa male i chetnych w cholere na byle co :) takie realia wszedzie