Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

poklikam

Polecane posty

Gość Obcy Astronom
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro wrzuce dalsza czesc noweli bo dzisiaj nie moge bo caly czas tresc zostaje uznana za spam :-( i nie wiem jak to obejsc :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obcy Astronom
jutro wrzuce dalszy ciag noweli bo dzisiaj nie moge :-) wszystko co wklejam zostaje uznane za spam :-( i nie wiem jak to obejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakiś psychol zaśmieca temat ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mlody mezczyzna wyszedl z bloku i spojrzal w ciemne i pochmurne niebo, zlapal gleboki oddech i po chwili ruszyl w strone samochodu zaparkowanego tuz przy bloku. Wsiadl do auta i prawa reka siegnal do schowka gdzie trzymal swoje "anielskie powietrze" jak nazywal papierosy z domieszka canabis. Zapalil i zaciagnal sie gleboko powoli wypuszczajac dym - ciekawe co Weronika znowu narozrabiala - pomyslal z niepokojem - no! ,ale zaraz sie przekonamy - przekrecil kluczyk w stacyjce i ruszyl jak zawsze z okropnym piskiem opon , ktory rozlegl sie glosnym echem pomiedzy spiacymi blokami otulonymi gestym i ciezkim jesiennym powietrzem. Jadac tak przez miasto zaczal rozmyslac nad Weronika. przypomnialy mu sie nagle te ciezkie lata kiedy zalamala sie nerwowo, alkohol i miliony tabletek a pozniej szpital i dluga rehabiltacja. Gdyby nie on i lekarze to lezalaby pewnie dzisiaj na pobliskim cmentarzu obok rodzicow, ale ona byla silna i dala sobie z tym rade. - co znowu nabroilas aniolku? - powiedzial sam do siebie i wyskoczyl szybko z auta. Kamienica byla stara. ale mieszkania byly przytulne i wlasnie dlatego wynajal dla niej tutaj mieszkanie po jej wyjsciu ze szpitala. - dziwne - pomyslal, nigdy nie zapytala go jak to mozliwe, ze bez pracy stac go na tak drogie mieszkanie - usmiechnal sie sam i ruszyl pospiesznie w strone wielkich debowych drzwi. Szybkim skokami dotarl na 3 pietro i cichutko zapukal cichutko do drzwi w ktoryhc wkrotce dal sie uslyszec dwiek przekrecanego zamka i po chwili drzwi uchylily sie lekko a z wnetrza dal sie uslyszec cichy kobiecy glos - wejdz, prosze. Wszedl i zamknal za soba drzwi. Wytezyl wzrok, zeby moc cokolwiek dostrzec w tych niemalze egipskich ciemnosciach panujacych w mieszkaniu. Powoli oczy zaczely przyzwaczaja sie i w blasku padajacym z okna dostrzegl dobrze mu znajoma sylwetke Weroniki. Stala wpatrzona w okno z dymiacym sie papierosem w prawej dloni. - witaj siostrzyczko, co to za wazna sprawa? zapytal niesmialo - Wiktor ma prosbe, zalatwisz jedna rzecz- mowila spokojnie co uspokoilo juz Wiktora - dla ciebie wszystko aniolku - co ta ma byc? - potrzebuje pigulki, nie jednej, moze....powiedzmy okolo dwudziestu i po chwili dodala szybko - nie, nie....nie boj sie, to nie dla mnie jestem czysta i juz nigdy nie wezme tego swinstwa do ust - dwdziescia! - przerwal i jej - zamierzasz otruc polowe tego cholernego miasta? cdn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- nie boj sie, zaufaj mi tylko, ucichla, zapalila lampke przy oknie i juz spokojniej dokonczyla - po prostu sa mi potrzebne. - no dobrze, a co to ma byc? zapytal z zaciekawieniem -nie wiem, cos lekkiego, cos takiego zeby ludzie pozbyli sie wszelkich zahamowan i zaczeli opowiadac bzdury albo najwieksze swoje tajemnice, czy jest takie cos i czy mozesz to zalatwic? zakonczyla obracajac sie w jego strone wypuszczajac przy tym dym z konczacego sie juz papierosa - poczekaj niech pomysle, zaraz.... slyszalem cos o skopolamine, taki syf, ktory uzywaja sluzby wywiadowcze , hmm....poczekaj, zadzwonie do "Szarego" i on napewno cos znajdzie. Na kiedy to potrzebujesz? - na jutro, ide na spotkanie naszej klasy z ogolniaka, pamietasz te Kaske, ktora chajtnela sie z tym synem wlasciela stacji bezynowej? - czekaj, czekaj ta pyskata Kaska, przez ktora zostalas zawieszona i przeniesiona do inne szkoly - zapytal zaskoczony - tak braciszk******sama, ta suka probuje jak zawsze byc najlepsza, ale teraz to sie zakonczy raz na zawsze, nadszedl czas mojej zemst, czekalam na to wiele lat i tej szansy juz nie zmarnuje. Podszedla blizej do niego i spogladajac mu w oczy dodala; - teraz to ja bede gora o ona bedzie zalowala do konca zycie ze zadarla ze mna. Wiktor az cofnal sie do tylu na widok grymasu jaki zrobila Weronika i jej prawie czarnych z nienawisci oczu, zmieszany wyjakal; - siostrzyczko, teraz mnie przestraszylas, oooh, f****ng b***h... i powiem ci, ze na jej miejscu wyjechalbym z miasta jak najszybciej i jak najdalej, najlepiej na drugi koniec swiata...jakie szczescie, ze jetem twoim bratem, uff, otarl dlonia krople potu wyciekajce powoli z gestej czupryny. Odwrocil sie i skierowal ku drzwiom. Zatrzymal sie nagle przy drzwiach i ogladajac sie na Weronike rzekl z diabeskim usmieszkiem na twarzy; - jutro bedziesz to miala, obiecuje i ciesze sie siostrzyczko, ze znowu jestes jak dawniej ambitna, nigdy nie wybaczajaca wrogom...za to cie kocham. - tylko mnie nie zawiedz - mowiac to rzucila mu jedno z tych dobrze mu znanych spojrzen, ktore zawsze wywolywaly mu ciarki na plecach - alez Weroniko, juz ci mowilem - jutro dostaniesz to co potrzebujesz - na bank! powiedzial nieco zmieszany. Zamknal drzwi, zapalil papierosa, zaciagnal sie jeszcze glebiej i ciezej niz w samochodzie. Teraz naprawde zmartwil sie, tak naprawde to sam nie wie co jest gorsze, czy jej niedawne uzaleznienie czy jej dawne ja. Zbiegl po schodach i wsiadl szybko do samochodu, niebieski Lexus ruszyl tym razem powoli blyszczac w swiatlach ulicznych latarni. Siegnal do kieszeni po telefon; - hallo, "Szary" ? to ja "Prometeusz" mam do ciebie sprawe, jestes pod adresem? dobrze, zaraz u ciebie bede, nigdzie nie wychodz. Wrzucil telefon do kieszeni marynarki i nacisnal pedal gazu z taka sila, ze samochod zawyl i z piskiem opom znikl jak duch w ciemnosciach zostawiajac z soba tylko slady opon na mokrym asfalcie i zapach spalonej benzyny zmieszany z ciezkim i wilgotnym jesiennym powietrzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×