Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poprzewracalllosiewam

Trzeba być niezłym egoistom żeby zapraszać na wesele rodziny bez dzieci

Polecane posty

Gość poprzewracalllosiewam

Poprzewracało się już z głowach młodym zupełnie. Nie rozumiem jakim trzeba być egoistom, żeby zapraszać na wesele rodziny z zaznaczeniem bez dzieci. Jaśnie państwo młodzi nie pomyślą, że rodzina to Rodzina. To rodzice mają szukać nianiek, jak wesele jest daleko to dziecko zostawiać, bo tak sobie szanowni młodzi zycza? Egoisci. Ludzie, to jest wesele. Trzeba się weselic. Razem. Wspólnie. Całymi rodzinami. To nie bał dla dorosłych. Myśmy robili wesele 8 lat temu. Było 90 osób dorosłych i 15 dzieci w wieku 1 - 12 lat. Zabawa była cudowna. Radosne dzieci tańczące w kółkach, barwiące się balonami, rodzice tańczący trochę sami, trochę z dziećmi. Było wesoło jak nie wiem. Dziewczynki szczęśliwe, pięknie ubrane, wystroju, zrobiły dla mnie piękny bukiet z kwiatów polnych. Był plac zabaw, ale dzieci były zafascynowany muzyką, tańcem... Przed północą połowa dzieci została odebrana przez dalsza rodzinę, reszta to samo po północy, z najmłodszym matka poszła spać do pokoju. Zapraszalismy nasze rodziny - RODZINY, a nie tylko dorosłych. Było mega cudownie. I po ośmiu latach razem z mężem oglądamy nasza płytę z wesela i się śmiejemy razem jaka była zabawa. I jesteśmy szczęśliwi razem bo jesteśmy normalnymi ludźmi a nie egoistami, którzy 5 lat planują każdy szczegół, którzy mają zaplanowane co i ile chcą dostać a dzieci im przeszkadzaja i wściekaja się jak jakas p*****la jest nie po ich myśli... Jesteście zwykłymi ludźmi jak ja, jak moja rodzina, jak Wasza rodzina, jak dzieci Waszych rodzin i nie róbcie z siebie szlachcicow. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogole kazda impreza powinna byc z dziecmi. Co ja mowie, kazde spotkanie towarzyskie. Gdziekolwiek idziemy, bierzmy ze soba wszystkich bliskich, bedzie nam weselej i rodzinniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby mi kumpel przyprowadzal bachora na spotkanie to bym go olal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój brat jak się żenił to było 6 dzieci od 7 do 15 lat i było fajnie młodsze dzieci odwiozło się do domu o północy bo chciały spać i nie było żadnych kłopotów że są dzieci na weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Egoistom?" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rodzinie nie pasuje to nie idzie na wesele.Zasady ustalaja zapraszajacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są takie rodziny gdzie dziecko płacze i stęka , a rodzice trzymają malucha do rana i chleją na potęgę . Właśnie przez takie rodziny reszta musi cierpieć , bo mlodzi nie chcą takiej sytuacji na własnym weselu . Podoba mi sie rozwiazanie wesele bez dzieci , a poprawiny z dziećmi . To nie czasy remizy gdzie płaciło sie za sale i nie interesowało nikogo czy dziecko siedzi czy nie . Dziś za wszystko płacimy , a za dzieci stanowczo za dużo od talerzyka . Takie czasy , wszyscy wszystko przeliczają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stanowcze NIE dzieciom na weselu! To impreza dla doroslych a nie po to zeby sie uganiac za dzieciarami, pilnowac i w sumie miec impreze z glowy. Nie lubie jak do mnie znajomi przychodza z dziecmi w odzwiedziny nawet. Nudza mnie dzieci, mecza - ot taki niepotrzebny balast. Biegaja wokolo, halasuja, nie mozna spokojnie pogadac nawet..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super, niesamowite musiało być to Twoje wesele, a'la remiza. Ale pomyśl, że to młodzi decydują, kogo zapraszają. I sorry, ale jakbym miała zaprosić na swoje wesele wszystkich z dziećmi, to bym miała Kinder bal! A tego nie chcę. Poza tym, dzieci często marudzą, a ich rodzice nie mogą się spokojnie pobawić, wypić. No własnie - na weselu jest alkohol. Uważam, że nie jest to odpowiednie towarzystwo dla dzieciaków - podpici wujkowie itp. Nie mówię, że nawaleni jak kawaleria, ale podpici. Do tego, jak ktoś sam sobie opłaca wesele i nie ma za wiele kasy, to patrzy na ilość osób i na to, ile zapłaci za dodatkowe dziecięce i nastoletnie talerzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to jak zabawa z cudzymi bachorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez bym bez szkodnikow wesele robila. poza tym to wieksze koszty bo za talerzyk licza wszedzie.... a tanio nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadam się z tym w 100%, młodym się w d****h poprzewracało, jak można zapraszać rodzinę i zaznaczyć w zaproszeniu bez dzieci. Można wcześniej pomyśleć o zabawach dla dzieci, dzieciaki nie muszą się nudzić, ja sama pamiętam jak się bawiło u wujków, kuzynów na weselach mając zaledwie pare lat. Ja jak bym dostała zaproszenie na wesele bez dzieci to bym po prostu nie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam za debilizm dyktowanie dorosłym ludziom co mają robić. Jak ktoś ma za małe dziecko, to sam powinien mieć dość rozumu i dzieciaka nie brać, ewentualnie po obiedzie odstawić do domu, a jak ktoś ma już dzieci w wieku szkolnym na przykład, to czemu ma ich nie zabrać na ślub i wesele? Gdzie mają się te dzieci nauczyć ogłady, zachowania w pewnych sytuacjach? Ale dziś jest tak jak piszecie, liczy się tylko kasa, bo państwo młodzi płacą i muszą mieć ślub idealny. Wszystko to nakręcają durne programy telewizyjne oraz demonizowanie dnia ślubu aż do absurdu. I potem wychodzą kwiatki, że goście dostają listę prezentów, jakie mogą ewentualnie kupić, albo pouczenia w zaproszeniach, co mają dać na prezent, a z czym lepiej nie przychodzić, tudzież głośnie dywagacje podczas ceremonii zapraszania, na temat cen talerzyków od osoby... Idiotyczny pomysł bezalkoholowych wesel, bo naród już dość wychlał w swoim czasie, a pijani ludzie to wstyd i obciach, a poza tym alkohol drogi i państwo młodzi z góry zakładając, ze wszyscy zaproszeni goście na pewno wpadną pod stół przed północą, rezygnują z wszelkich napojów wyskokowych, zasłaniając się durnymi wymówkami. I to jest traktowanie poważne oraz z kulturą i szacunkiem podobno najbliższych ludzi, jakich zaprasza się na ślub? Jak ktoś ma klasę, to zawsze się z klasą zachowa, a jak jej nie ma, to czy dostanie zaproszenie bez dzieci, z zaleceniem przyniesienia pieniędzy oraz kuponów toto lotka, a na stole nie znajdzie wódki i tak sobie poradzi po swojemu; dzieci przyprowadzi, wiecheć przyniesie, a nachla się z piersiówki, obgadując d**ę młodym szeroko, że jak nie było czego wypić, to kasy nie dostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze na weselach mnie wkurzają mnie dzieci,które plączą sie między ludźmi podczas tańca.Nie mozna się fajnie wyluzowac i pobawić,bo trzeba uważać zeby któregoś nie kopnąć albo nie popchnąć,żeby nie doprowadzić do płaczu :D parę lat temu siedziała obok mnie mamuśka z małym dzieckiem,które wzięła ze sobą tylko po to aby mu dać obiad :D po obiedzie dziecko odebrali dziadkowie i zabrali je do domu :D mózg r**********.zrobiła wielką oszczędność że nie musiała nakarmić dziecka w domu :D malo tego,dziecko tak wierzgało nogami i kopało w stół,że jakimś cudem ubrudziło mi sukienkę burakami i musiałam się przebrać :/ Na swoim własnym weselu nie wyobrażam sobie,żebym musiała tańczyć z dziećmi w kółeczku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się wyłamię- gdyż zaprosiłam rodziny z dziecmi:) Dzieci było baaardzo dużo:)- chyba 16 sztuk... miały osobny kącik, i troszkę inne jedzenie niż dorośli- nugettsy, frytki:) Bardzo miło wspominam swoje wesele właśnie dzięki dzieciom... Piszecie, że nikt nie chce , bo to obowiązek, bo trzeba pilnowac... Przecież tak samo jest ze starszymi- często już niedołężnymi członkami rodziny... Po drugie "rodzicie nie mogą się upic"- gratulacje dla tych, którzy robią wesele dla popijawy:/ U nas było wino, szampan, zabawa, śpiew, konkursy, tańce... Jestem zdania, że wesele robimy dla gości... A jak pięknie moje kuzynki postroiły swoje córki:) Żartowałyśmy, że aż mnie przycmiły:):) Nawet Pani fotograf powiedziała, że jest co tydzień na weselu, a na naszym było wyjątkowo, rodzinnie ...To samo kierowniczka sali- wzięła od nas 1000zł mniej!!!!! Powiedziała, że nie raz po weselu ma zarzygane toalety, ogródek, a u nas było kulturalnie, sympatycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi, ale jak rodzice w domu ogłady nie umieją nauczyć, to na weselu na pewno te dzieci się nie nauczą niczego :) Dlatego ja sobie nie życze dzieci, ani młodszych, ani starszych - kropka. Moje wesele i ja chcę się bawić z dorosłymi. nie z plączącymi się pod nogami dzieciakami. U mnie by ich na serio dużo wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do braku alkoholu itp - to zostaje po staremu, więc dzieci tym bardziej nie powinny być obecne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba od razu robić popijawy, ale na każdym weselu na jakim byłam był alkohol, jak ktoś jest kulturalny to pije ograniczone ilości, tak dla rozluźnienia po prostu, a już takie lekkie rozluźnienie jest niewskazane zwłaszcza przy maluchu przy którym trzeba mieć oczy dookoła głowy. Na każdym weselu też spotykałam przynajmniej jedną parę rodziców którzy swoje dziecko olewali- "a niech sobie pobiega". Oni olewają, za to inni czują się odpowiedzialni żeby dziecka nie oblać gorącą kawą, nie nadepnąć w tańcu, odsuwać kieliszek z alkoholem... Na ostatnim weselu byłam po raz pierwszy z dzieckiem- młodzi podkreślali że chcą jego obecności (bo właśnie tak wesoło i rodzinnie miało być), mój to maluch jeszcze, obiad jedliśmy z mężem na zmianę, później mąż biegał za nim i momentalnie miał jeszcze dwójkę takich pod opieką, rodzice siedzieli ucieszeni i jeszcze komentowali "a twój M. to ma rękę do dzieci!". Bardzo szybko załatwiliśmy odstawienie dziecka do umówionej wcześniej szwagierki i mogliśmy się normalnie bawić. Dla mnie zabieranie ze sobą dzieci do wieku w którym jeszcze nie są w stanie zupełnie same jeść, uważać na siebie i na innych to jakieś nieporozumienie. Potańczyć z dzieckiem w kółeczku? To mogę robić w domu w ramach zabawy. Tańczyć z mężem i dwulatka puścić samopas? Nieporozumienie. Nie zabieram dziecka na grilla u znajomych, nie ciągnę go na kawę z koleżanką i nie przyszłoby mi do głowy strzelać focha jeśli ktoś nie zaprosi go na wesele, podobnie jak nie brałabym go ze sobą gdyby nie był wyraźnie wymieniony na zaproszeniu- a i wtedy się zastanowię porządnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to czytam i myślę,że te mądre panny młode przestaną być takie mądre co do wesel bez dzieci jak swoim kilkuletnim,kilkunastoletnim kiedyś córcią powiedzą ,że nie pójdzie z mamusią na wesele bo nie jest zaproszona,a mamusia jest i idzie,bo chce. Na moim były dzieci i o dziwo nie było to wesele w remizie,a dosłownie w pałacu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci to dodatkowe koszta, pewnie bez dzieci zapraszaja ci co chca te koszta uciac troche, gdybym robila wesele to do mnie mogliby przyjsc z dziecki, ale za pokoj. Do spania jak sie dziecko zmeczy musieliby zaplacic sami i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale jak czytam ze ktoś obcy musi uważać żeby dziecka gorąca kawa nie oblac to mi się słabo robi. A co jak na weselu nie ma dzieci to każdy robi co chce i chodzi i leje gorąca kawą po parkiecie? Co Wy ludzie wymyślacie? Ja miałam wesele z dziećmi, każdy te dzieci znał, bo to rodziny przecież nie przypadkowe towarzystwo, każdy zgadal jak dziecko uroslo, dzieci się bawiły, rodzice pilnowali, potem odstawili dzieci do domów, tak samo jak i osoby w poważnym wieku i tyle. Teraz Młodzi to chcą mieć zaplanowane wszystko co do grosza i najlepiej jakby goście wyglądali i byli idealnie co by na zdjęciu jakiegoś głupio pozujacego dzieciaka nie było. Chce to mieć wszystko tak idealnie a potem życie nie jest idealne i rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba Cię pogrzało, dziuniu, po rękach całuj, że Cię ktokolwiek zaprosił na ślub:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli juz, to egoistą. Smutne, ze osoba, ktora usiluje sie wypowiedziec, kompromituje sie brakiem podstaw ortografii wlasnego jezyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem absolutnie przeciwko dzieciom na weselu. Po pierwsze to młodzi robią imprezę i oni decydują kogo zapraszają. Po drugie część rodziców ma wywalone na dzieciaki w trakcie wesela, bo przecież tyle ludzi i na pewno ktoś zerknie czy nie broi. Myślenie niestety mylne. Nie mówiąc juz o tym, że byłam świadkiem jak dzieciaki zepsuły młodym pierwszy wyuczony taniec i nikt nie raczył ich zabrać jak plątały się młodej parze miedzy nogami. Rodzice nie mogą się spokojnie bawić. Nie mówię tu o dzieciach starszych, ale widziałam nawet miesięczne dziecko na weselu :/ Jaki w tym sens? Rodzice muszą się zmieniać, albo jedno koniec końców musi z tym dzieckiem zostać w pokoju. I nie sądzę, że chodzi o koszty bo za dzieci do 3 lat zazwyczaj się nie płaci. Ja na swoim weselu nie narzucałam jak mają przyjść czy z dziećmi czy bez, ale Ci którzy mieli więcej rozumu, a mieli malutkie dzieci zorganizowali dla nich opiekę i mogli się na luzie pobawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
;) smutne jest też to,że osoba która poucza innych swoim wpisem o ortografii ,nie stosuje się do jednej reguły,w topiku na dany temat jeśli się wypowiadasz,w dobrym tonie jest się wypowiedzieć-na temat,a nie bawić w trolowanie. Dziewczyna zrobiła błąd i co,ty go wytykasz,więc możesz być dumny-a,jesteś bohaterem w swoim domu.U nas dzieci się zaprasza,ale nigdy z nimi problemów nie było,po północy starszaki opuszczają imprezę,a maluchy zazwyczaj są na poprawinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
03.04.14 gość Nie o to chodzi, że każdy leje kawą po parkiecie, ale o to, że dzieci plączą się pod nogami doroslych i może stać się nieszczęście. Jak dla mnie nie ma sensu ich zabierać, bo po godzinie dwóch się znudzą i zaczną broić, jak to dzieci. Może u Ciebie nie broiły, ale za to ich rodzice nie mieli dobrej zabawy, bo ciągle ich pilnowali i uwierz - nie przyznają Ci się do tego... xxxxxxxxxxx Nie każdego stać też na wesele w pałacu i nieograniczone koszta. A ja ślubu brać na pokaz nie mam zamiaru i się zadłużać, by rodzinka mogła się chwalić swoimi dziećmi przed innymi czy tym, jaką imprezę odstawiłam. Jak chcą dzieciaki pokazać to niech sobie tam pokazują na fb czy spotykają się na innych okazjach. Wolę skromnie i bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem innego zdania.Wesele to nie bal dla przedszkolaków! Na weselu pije się alkohol i nie jest fajnie gdy dziec***atrzą.Dzieci plączą się, niektóre płaczą, często rodzice dzieci podrzucają je na weselu innym gościom.Byłam na takim weselu, nie wyglądało to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Byłam na kilku weselach w swoim życiu i teraz poddałaś mi świetny pomysł - jeśli będę robić swoje, to bez dzieci. Do tej pory we wszystkich kościołach podczas ślubu prędzej czy później zaczynał się ryk. Jedno ryczy to reszta solidarnie też zaczyna lawinowo wyć. Robi się hałas i ch*j strzelił ceremonię. Wesele: porażka! Rodzice bachorów zamiast się pobawić latają jak koty z pęcherzem za dziećmi, wiecznie ich pilnują. Za to dzieciaki wrzask, pisk i chaos. Sorry, ale to jest impreza dla młodych a nie karnawał w przedszkolu. Zdecydowanie popieram pomysł zapraszania bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślałam, że wesele to jest właśnie zabawa dla rodziny, nie dla Młodych :P Dla nich jest ceremonia ślubna. Wg mnie niech każdy zaprasza tak jak chce. Jednak jeśli ktoś się nie zjawi bo nie zaprosili go z dziećmi to nie powinni mieć pretensji, że są olewani przez rodzinę. Ja tam fajnie wspominam uczestnictwo w weselach jako dziecko. Choć to były czasy kiedy dziećmi na takich imprezach w zasadzie nikt się nie przejmował :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×