Hormony i radioterapia w leczeniu raka prostaty, pomocy, czego sie spodziewac?

Mam tyle pytan... Moj partner jest duzo starszy ode mnie, tydzien temu skonczyl 71 lat. Mimo roznicy wieku, jestesmy juz dlugo bardzo szczesliwi i oboje zgodnie twierdzimy ze zadne z nas nigdy nie bylo bardziej zakochane. Niestety, okazalo sie ze on ma raka prostaty ponobu stronach prostaty i z przerzutem na pecherzyk nasienny. W kosciach nie widac przerzutow, ale ten rak zdaje sie byc dosc agresywnym rakiem w opinii lekarza. Z uwagi na wiek mojego partnera oraz przerzut ooza prostate, wstepne plany operacji z uzyciem robota zostaly zmienione na 3 miesiace terapii hormonalnej po ktorej zastosowana zostanie radioterapia. Czy ktos z Was wie, jakich skutkow ubocznych nalezy sie obawiac? Czytalam ze przy operacji byla szansa ocalenia wiazek nerwowych, co zwiekszaloby szanse unikniecia impotencji, czy jest to niemozliwe do unikniecia przy radioterapii? Napiszcie, co moge zrobic zeby pomoc mu uporac sie z tym co go czeka a czego unikac? Dodam ze jest pogodny, pelen optymizmu i silny psychicznie. Do tego wysoki, szczuply i w doskonalej kondycji fizycznej... Mam nadzieje ze to wszystko zadziala na jego korzysc.... Prosze, podzielcie sie wlasnymi doswiadczeniami jesli przeszliscie, lub Wasi bliscy, to samo...

Jest jeszcze możliwość radioterapii wewnętrznej , bezpośrednio do prostaty,nazywa się chyba brachoterapia czy jakoś tak. Nigdy nie wiadomo w jakim stopniu radioterapia odbije się na potencji, często zmniejszają się możliwości a nawet zupełnie się kończą.Czasem pomaga V/i/a/g/r/a. No ale przecież na seksie nie kończy się, są jeszcze inne więzi które są satysfakcjonujące, jeśli się kocha partnera to się akceptuje braki w potencji leczenie hormonalne obniża testosteron aby nie pobudzać rozrostu raka, a to powoduje jednocześnie spadek libido u faceta, a jak mu się nie chce seksu to łatwiej znosi niemożność jego uprawiania.