Co sądzicie o facecie, który woli zarabiać mniej, ale w biurze, nie fizycznie?

Leń i ktoś mało ambitny?

raczej mądry

A kobietą w takiej sytuacji to len? Czasu wyzysku mężczyzn się skończyły

To ja zrobiłem na odwrót, porzuciłem pracę biurową dla fizycznej, bo już nie wyrabiałem za biurkiem... a kasa w sumie taka sama :)

Nie chce mu się ciężko tyrać. Tak siedzi za biurkiem i nawet jeśli zarabia mniej to chociaż ma lżejszą pracę. Czasem tak bywa że coś jest kosztem czegoś, w tym wypadku lżejsza praca za mniejsze pieniądze

To znowu Ty? Zaakceptuj siebie a będziesz szczęśliwy :)

W tym kraju bardziej opłaca się pracować umysłowo niż fizycznie. Późniejsza koszty leczenie są tragiczne. Sam kiedyś pracowałem na budowie i starsi koledzy musieli już pracę opuścić z powodu zyrodnien kręgosłupa, stawów itd. Dorobić w wakacje owszem, ale na stałe to naprawdę ciężka charówa.

zaakceptowac jak sie jest dla kobiet gownem

Leń

Dobra wiadomość: człowiekiem jesteś :)

ze mysli

tak, bo facet jest od tego by harowac i was utrzymywac :O

Mój wujek zachorował na przepuklinę od noszenia worów na remoncie dorgi powiatowej, a dostał marne grosze. W polsce niestety większość pracowników fizycznych zarabia tyle samo albo nawet mniej niż biurowców.

Ależ masz fantazję :D Większość kobiet pracuje, mało która nie. I do tego w domu na drugi etat. Dlaczego masz takie poczucie krzywdy?

Ja to sobie sam będę wybierał robotę a nie baba będzie mi mówić ile mam zarabiać i gdzie mam pracować. Prawdziwy facet nie słucha się nikogo tylko siebie.

a wolisz mieć faceta który wraca do domu mało zarobiony i ma czas dla ciebie czy takiego co po powrocie z pracy pada na twarz i śpi?

nie każdy facet nadaje sie do pracy fizycznej, nic nie mysle o kims kto woli mniej płatna prace biurową, jego zycie i jak tak mu dobrze to luz

Najlepszy facet to szczęśliwy facet :) Takiego wolę.

takie życie.

A co sądzicie o takim co woli zarabiać 2500 przeżucając węgiel niż zarabiać 1500 i ratować ludzkość przed co2 ? :D

A ja zarabiam 2500 netto i pracuję 10-11 dni w miesiącu :D Mógłbym szukać innej pracy, lepiej płatnej, albo znaleźć nawet drugą ale nie chcę. Wolę jeździć w góry...Mam 30 lat i ciągle słyszę, żebym się wziął za siebie i zaczął poważnie myśleć o życiu..hmmmm

nie mam żadnej fantazji i prędzej mnie diabli wezmą, niż zostanę fizolem.