Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielka pustka

Mamy czy zdecydowałybyście się na taki wyjzd, wejdźcie, pomóżcie

Polecane posty

Gość wielka pustka

Mamy z mężem 1,5 rocznego synka. Póki co siedzę z nim w domu, planowałam być z nim jeszcze rok, ale jakby trafiła się jakaś opłacalna praca to synka dałabym do punktu przedszkolnego, bo taki jest u nas na wsi, a sama bym poszła do pracy. Ale póki co nic nie ma u nas, a dostałam propozycję wyjazdu do opieki do Niemiec na 6 tygodni. Nie ma mowy, bym zostawiła synka, ale jest zgoda, bym wzięła go ze sobą. Za te 6 tygodni zarobiłabym 2 tys euro. I siedzę i myślę, mężowi jeszcze nic nawet nie mówiłam, bo nie wiem.. taki wyjazd byłby na 6 tygodni, później powrót do domu i za 6 tygodni znów wyjazd. W Polsce, tutaj u nas na wsi i w okolicy, nigdzie takich pieniędzy nie zarobię, a już tym bardziej za siedzenie z dzieckiem w domu i dotrzymywanie towarzystwa starszym ludziom. Te pieniądze bardzo by nam pomogły wystartować, bo z tego co mąż zarabia, to owszem, nie żyje nam się źle, ale nie na tyle, byśmy odłożyli jakąś większą sumę na remont domu, który odkupiliśmy od wujka. Ale ta rozłąka... Boże nie wiem co robić :( Co byście zrobiły na moim miejscu? Może jest tu mama, która wyjeżdżała tak ze swoim dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmiało jedź, zawsze jakaś sąsiadka udostępni pochwy, więc mąż nie będzie zły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choć jestem przeciwnikiem związków na odległość, to jesli miałoby to podbudować Wasz budzet to pewnie bym się zdecydowała przez jakis czas tak jeździć. Nie jedziesz sama,nie masz rozłąki z dzieckiem a za 6 tygodni wracasz. W tym czasie mąz może tez brac dodatkowe zlecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka pustka
Razem albo osobno... Tak bym chciała. Myślałam też o tym, że może pojechałabym ten jeden raz sama, spróbowała zorganizować jakąś pracę dla męża, za lepsze pieniądze niż zarabia tu u nas. Jakby się nie udało to po tych 6 miesiącach, albo nawet szybciej, wracam i już nie pojadę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dasz rade zajac sie i dzieckiem i strasza osoba? jezyk znasz? Zreszta watpie, ze taki staruszek/staruszka na dluzsza mete tolerowaliby male dziecko, takie osoby potrzebuja spokoju i opieki a nie sluchania jekow dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka pustka
Wyjazd bez dziecka nie wchodzi w rachubę. Podbudowałoby to nasz budżet i to baaardzo, bo wiadomo, że tutaj w domu odchodzą wtedy koszty utrzymania mnie i synka, te pieniądze, które bym tam zarobiła w całości szłyby na remont domu, albo opcja druga na działalność, którą mąż od dawna ma w planach, ale właśnie kasy na start ciągle mało. Właśnie dlatego mężowi jeszcze o tym nie mówiłam,bo nie wiem jak zareaguje na rozłąkę z dzieckiem, ze mną. Jest w synku zakochany i jakoś tak ciężko mi to sobie wyobrazić, że nie będzie go widział 6 tygodni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbrew pozorom 6 tygodni to wcale nie jest tak mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka pustka
Właśnie moje dziecko jest baaardzo spokojne, jest uśmiechnięte, wesołe, lubi bawić się sam, wystarczy mu jakaś książeczka i pół godziny go nie ma. Nie jęczy, nie płacze. Nie mam z nim dużo zachodu, dlatego rozważam taki wyjazd. Myślę, że takim starszym ludziom nawet spodobałoby się towarzystwo takiego uśmiechniętego malucha, ale mogę się mylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy na jakiego staruszka trafisz. Moja znajoma trafila na starszego pana, wymagajacego mycia, ubierania, do tego byl strasznie wredny dla Polek, nie wytrzymala dziewczyna tego i psychicznie i fizycznie. Rzadko sie zdarza babinka czy dziadzio, ktorzy tylko towarzystwa szukaja. To bedzie praca-sprzatanie, zakupy, posilki, czasem jakies czynnosc****elegnacyjne za ktore dostaniesz kase i nikogo nie bedzie obchodzilo dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka pustka
Ależ mam mętlik w głowie, siedzę i paznokcie obgryzam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka pustka
Ale ja już dostałam wszystkie informacje i wymagania. Miałabym gotować, sprzątać, prasować, zakupy, dbać względnie o ogród, czyli tak mniej więcej to samo co robię u siebie w domu. I babcia i dziadek są w pełni sprawni fizycznie, więc mycie, ubieranie mi odpada, babci włosy miałabym tylko układać. Moja ciocia tam jeździ, to z nią bym się wymieniała, więc to nie są informacje wyssane z palca tylko po to, by mnie skusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka pustka
Ciocia jest zadowolona, mówi, że warunki są na prawdę fajne i dlatego zaproponowała to mi, bo szkoda taką pracę oddać obcemu, skoro rodzina może skorzystać. Porozmawiam z mężem dzisiaj, zobaczę jaka będzie reakcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ma to znacząco podbudować wasz budżet to ja bym wyjechała. 6 tygodni to naprawdę nie jest tragedia, 12 także. i dokładnie wiem co mówię bo od prawie 5 lat żyjemy z narzeczonym trochę na odległość, trochę razem bo mamy dwa domy. najważniejsze, że nie musisz rozstawać się z dzieckiem. czas szybko minie i wrócisz do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez zastanawiania się bym jechała, 6 tyg to jest nic, pieprzenie o rozłące jaka rozłąka na 1,5mca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym pojechała na próbę co to jest 6 tyg??? zleci jak z bicza. jest nawet takie przysłowie Nigdy nie rezygnuj z osiągnięcia celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze bym pojechała a ze ojciec nie bedzie widział dziecka to bez przesady .Ile jest takich rodzin gdzie ojca nie ma tygodniami i tez żyją . Zreszta to jest tylko 6 tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze sie zastanów i to nie nad rozląka, ale nad praca. Nikt nikomu nie placi tyle kasy za nic. Wydaje mi sie, że praca tam będzie cięzka i nie dasz rady z dzieckiem. A co zrobisz jak dziecko się rozchoruje? To na pewno nie sa mili staruszkowie, którzy potrzebuja damy do tawarzystwa, tylko pewnie starzy shcorowani ludzie, którzy czasem nieświadomie są wredni i upierdliwi. Trzeba miec dużo cierpliwości a tu jeszcze małe dziecko. Poszukaj sobie lepiej innej pracy. Mialas do czynienia kiedys z takimi starymi osobami? Jest naprawdę cięzko. Rok temu umarła moja babcia która miała 94 lata, wiem co to znaczy,. i nie o to chodzi, ze moze ona była akurat taka. jak masz taka osobe w domu to zaczynasz rozmawiać z inyymi którzy maja podobne problemy i zaczynasz to zauważać. To naprawdę bardzo ciężka praca, a nie zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, pojechałabym, bo i mąż wyjeźdżał, sam, na taki właśnie okres i chociaż nie jest łatwo zwłaszcza jak dziecko związane z tatusiem i tęskni, to da się zacisnąć zęby i wytrzymać. U nas też taka kwestia że na przeżycie jest, ale ciężko odłożyć na remont czy inne grubsze wydatki, choćby jak pralka wysiądzie, szkoda patrzeć jak dom niszczeje. Pojedź raz a potem się przekonasz czy to dla Ciebie, najwyżej nie pojedziesz na kolejne wyjazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady 2tys euro to normalna kasa za opiekę nad domem w 6 tyg, wręcz mała ale zakładam że się tam mieszka i je gratisowo, moja teściowa zaczynała od takich wyjazdów i trafiają się różni ludzie, ale są też tacy którzy są mili, sam fakt że autorka ma możliwość jechania z dzieckiem świadczy o tym że staruszkowie są mili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie uważam, że warto brać życie za rogi. Przygotuj się tylko psychicznie, że może nie być miło, bo staruszkowie są różni. No i zastanów się, jak w razie czego nie przenosić ewentualnych stresów z tej nowej sytuacji na dziecko. Czy jakiś spacer po pracy, czy jakaś odprężająca zabawa, która oboje lubicie. No żeby się nie dać zaskoczyć sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhh
ja tez bym sie bez dziecka nigdzie nie ruszyła, ale z dzieckiem to co innego. ja w obecnej sytuacji jaka mam i dostałabym taka oferte to raczej bym sie zdecydowała. 6 tyg to nie gługo. a jak ci nie bedzie mimo wszystko pasowac to po prostu wiecej nie wyjedziesz i tyle. a moze jednak bedzie całkiem w porzadku i bedziesz mogla wyjezdzac i zarabiac ta kase. ale oczywiscie najpierw nalezy pogadac z mezem i zapytac jego o zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka pustka
Wiem, że nie jadę tam do zabawy tylko do pracy, nie jestem księżniczką, która nigdy rąk pracą nie splamiła. Język znam, nie perfekcyjnie, ale dogadam się bez problemu. Praca jest niestety nielegalnie, ale ciocia mi mówiła o prywatnych ubezpieczeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×