Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

sam na pogrzeb kolegi

Polecane posty

Gość gość

mieszkam z nim już prawie rok. Doskonale znam jego rodzinę. Kilka dni temu zadzwoniła do niego żona jego kolegi ze smutną wiadomością. Dziś pojechał na pogrzeb ze swoim ojcem( mieszkamy po sąsiedzku). Ja tego kolegi nie znałam ale sama nie wiem skoro jestem jego narzeczoną ślub w przyszłym roku to czemu nie zabrał mnie? Pytałam czy mam z nim pojechać ale odpowiedział że po co ja tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie: po co ty tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzielimy życie. Na ślub kuzyna pojechałam, teraz jedziemy na komunie mojej kuzynki. Wiem że nie to samo ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co z tego? czy to oznacza, ze juz zawsze musicie byc razem? nigdzie juz sami nie mozecie wyjsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie że możemy. Tylko jest to coś ważnego dla niego. Przecież nie łażę za nim krok w krok. Wiem że ja chciałabym mieć go obok w razie czegoś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty to ty, a on to on i ma prawo nie zabierac cie na pogrzeb JEGO kolegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli nie odcina mnie od siebie waszym zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo raz poszedl gdzies sam? matko, ogarnij sie kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powiedziałam że raz. Ale jest typem domatora raczej. Chodzi o rangę wydarzenia. Nie mam pretensji że pojechał gdzieś z tatą, siostrą,czy kolegą z pracy. Tylko o coś ważnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''nie powiedziałam że raz'' No to powiedz, i wtedy spojrzymy na cala sytuacje, a jesli nie chcesz, to pogodz sie z faktem, ze ocenimy na podstawie tej jednej tylko. Ja nie mialabym nic przeciwko temu, jesli nie zauwazylabym wczesniej, ze sie ode mnie izoluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie izoluje się jest dobrze tak jak było. Chwilami troszkę lepiej. Tym bardziej dziwi mnie że nie chciał mnie przy czymś tak ważnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko pamietaj, ze on, w przeciwienstwie do ciebie, jest facetem, i ma inne potrzeby niz ty. Moze sie bal ze sie poplacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziałam go płaczącego. Może miał racje. Ja kolegi nie znałam a on i jego tata tak. No i mieli jeszcze coś później załatwiać, co pewnie zejdzie długo. A z drugiej strony będziemy małżeństwem a to jest jednak wspólnota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli nie jechal sam, kolegi nie znalas, cos potem jeszcze zalatwiali. Szczerze mowiac, ja sama wolalabym w takiej sytuacji nie jechac. Na moje oko chcial ci po prostu oszczedzic niemilego przezycia, nie widze w tym zadnego zagrozenia dla wspolnoty malzenskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co z tego, ze bedziecie malzenstwem? to nadal nie oznacza, ze zawsze i wszedzie musicie byc razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze wszędzie nie ale przy czymś WAŻNYM dla mnie lub dla niego tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak widac ON NIE CHCIAL i ma do tego prawo zastanow sie, po co mialabys tam byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty jego kolegi nawet nie znalas, to gdzie widzisz problem? Tak szczerze juz wspolczuje Twojemu facetowi... Powiedział wprost, widać wolał sam z ojcem pojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwlaszcza, ze malzenstwem NIE JESTESCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciał jechac sam wiec cie nie zabral - na c***j drazysz temat i doszukujesz sie drugiego dna? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boisz sie, ze na pogrzebie zdradzi cie z zona zmarlego kolegi? :D pewnie dlatego jeszcze wzial swojego ojca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie boję się że mnie zdradzi. Po prostu zdziwiło mnie że mnie odciął od czegoś tak ważnego. Skoro mamy być małżeństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odcial cie? i teraz kazda sprawe bedziesz tak przezywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby do jednak debilki :D on chcial jechac sam, nie ma w tym zadnego podtekstu, po prostu uznał, że baba mu tam do niczego nie jest potzrebna a ta bedzie rozmyslala nad ta sytuacja jeszcze z miesiac :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba bylo juz wczesniej zaczac przezywac, ze nie poznalas jego kolegi, jak mogl dopuscic do tego bys w tak WAZNEJ rzeczy jak znajomosc z kumplem nie uczestniczyla nie jest ci przykro, ze juz wtedy cie odcial? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×