Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dwojka dzieci 15lat razem a on nie chce slubu.....

Polecane posty

Gość gość

jak w temacie, w dodatku nasze relacje sie rozluzniaja.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz sie nauczylam cieszyc tym,co mam, bo ludzie maja gorsze problemy np niepelnosprawne dzieci, ale ja zamiast spac z nim w sypialni to spie z dzieciakami, a on w salonie.....bo mu sie tu dobrze spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ze glowa moru nie przebije ale jaki sens w unieszczesliwianiu drugiego czlowieka, swiadomym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jaki sens w niepelnym korzystaniu z zycia..... nie wiem....... uparty osiol z niego nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro ma tak byc niech tak bedzie nie bede udawac ze cierpie ale pozycie ''malzenskie'' bedzie coraz bardziej zamieralo mam nadzieje ze on jest z tym szczesliwy bo mi to zaczyna zwisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami mysle ze on mnie zostawi jak dzieci podrosna I dlatego nie chce tego slubu zeby potem bylo mu latwo odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt sie nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przechrzaniliscie 15 lat. Jak sa dzieci, to nalezy regulowac zwiazki, a nie fyndowac im niepelna rodzine. Takie probowanie siebie i zycia jak saper na polu minowym do niczego dobrego nie prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedlugo ma nas moj tato odwiedzic na swieta, mam ochote wywalic przy nim co o tym mysle, bo do tego osla nic nie dociera, podjelam znowu rozmowe na ten temat ale on woli ogladac tv I czeka az sobie pojde z salonu bo chce sie polozyc spac..... do czego to wogole przyrownac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest to dla mnie na tyle wrazliwy temat ze jak go zaczynam szybko sie rozklejam, z drugiej strony mam ochote mu dowalic za to I narobic wstydu ze sie tak zachowuje jak nastolatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu, ze nie masz zamiaru byc cale zycie zawieszona w prozni i postaw twarde warunki na dalsze bycie razem. A jednym z nich powinien byc slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111111111
Kobieto... ale po cholerę Ci facet, który jest z Tobą z obowiązku a nie z chęci? Sądząc po wieku dzieci, nie stoisz nad grobem i jeśli on nie chce to uświadom sobie, że Twoje akty desperacji go jeszcze bardziej zniechęcają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem,ze tak powinnam zrobic, ale czasami sie boje ze postawi to jako szantaz wobec niego, albo ze bedzie chcial odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co on czuje, wiem, ze nie liczy sie z tym co ja czuje I czy jestem szczeliwa z tego jak jest podejrzewam ze ni ziebi go ni grzeje co mysle na temat slubu dzieci sa jeszcze male potrzebuja nas obojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''ale po cholerę Ci facet, który jest z Tobą z obowiązku a nie z chęci? '' Zbyt przedmiotowo traktowane partnerstwo na początku związku, nie ma większych szans na jego upodmiotowienie po latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mam sie rozstac wedlug was tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111111111
gościu z 01;06 Dobrze w sumie powiedziane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze zadam niepopularne w dzisiejszych czasach pytanie. Czy jest w Waszym domu choc troche Boga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na poczatku bylo bosko wielka milosc, bylismy z soba najszczesliwsi...... gdyby nie bylo milosci nie bylibysmy z soba tyle czasu nie dla kasy, czy spadku, z milosci bylismy z soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111111111
Autorko Nie znajdziesz tu gotowej recepty na życie ale pamiętaj, że nikogo nie zmusisz do miłości i małżeństwa. Jeśli Tobie tak zależy na tym to zadaj sobie pytanie podstawowe i sama sobie odpowiedz: czy będziesz szczęśliwa żebrząc o czyjeś względy w nieskończoność? Kiedy odpowiesz sobie zupełnie szczerze to będziesz wiedziała co dalej zrobić :) Pozdrawiam Kobieta po 30-tce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy zdanie podzielone na temat Boga-ja jestem wierzaca chodze z dziecmi do kosciola, ucze pacierza on ateista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam odwagi podjac zadnego kroku w tej sytuacji, nie wierze w siebie, ale to inny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba on nie tyle ateista co leniwiec pospolity. I do życia i do modlitwy i pracy nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nabuntowany prawie 40letni aeista... wiem ze brzmi to smiesznie ale taka twarz mi pokazuje szczegolnie jak sie o cos klocimy wypomina mi wiare I Jezusa ale to tez inny temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto z Was bardziej chciał być w wolnym związku na początku, Ty czy on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc1111111111 dziekuj***ardzo chcialabym wyjsc z tej kropki w ktorej siedze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na poczatku chyba obojgu nam to pasowalo ale mielismy wtedy po 21lat, to jeszcze okres mlodzienczego zbuntowania, jak sie pojawily dzieci ja zaczelam myslec inaczej, on niekoniecznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111111111
Cóż... Kwestia Boga. Sama trzymam się z daleka od kościoła katolickiego, co nie oznacza, że jestem niewierząca, bo być może wierzę bardziej niż wielu katolików i mam wielką tolerancję co do kwestii wiary i braku wiary. Jeśli dla Ciebie to taki problem to po raz kolejny odpowiedz sobie na pytanie: czy jestem w stanie zaakceptować jego poglądy, czy one mi nie przeszkadzają i vice versa? Nie ma sensu walić głową w mur! Nigdy! Kwestia wiary w siebie? Chciałabym Ci pomóc ale cóż, nie zrobię Ci tu analizy życia od chwili poczęcia aż do teraz ale proponuję wizyty u dobrego psychoanalityka/ psychologa, który Ci poustawia meble pod czaszką, bo problem jest złożony. A trzymanie się dupka, bo się boi samej oddychać to zła droga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zganial mnie z sofy bo on sie chce polozyc spac...... a ja sie pytam jakim prawem....... no I odpuscil, wstaje o 4rano ale twardo siedzi I czeka az sobie pojde, nie wiem czy to wogole normalne zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc11111111 znow masz racje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×