Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Beti14

CIĄŻĄ LEŻĄCA

Polecane posty

Witam wszystkie przyszłe i obecne mamusie :). Być może już taki temat był poruszany na forum ( jeśli tak, to z góry przepraszam za powielanie ) , jednak ja nie znalazłam. Czy są tu obecne mamy, które muszą bądź musiały leżeć ? JA jestem obecnie w 25 tygodniu ciąży i musze leżeć z powodu niskiego ułożenia synka. Nie mam rozwarcia, lejka, ani skurczy, jednak lekarz prowadzący ciążę nakazał mi leżeć. Za 1,5 tygodnia mam wizytę kontrolną i być może wtedy okaże się, że mogę się ruszać, chodzić na spacer itp.-mam taką nadzieję. Martwi mnie, to gdyż przed zajściem w ciążę byłam aktywna fizycznie, w ciąży ograniczyłam się do spacerów, czasem krótszych, czasem dłuższych. Ze względu na rodzaj wykonywanej pracy prowadziłam aktywny tryb życia i miałam nadzieję, że w ciąży nie do końca będę musiałam z niego zrezygnować, ale niestety ... :(. Nie ukrywam też, że martwi mnie fakt, iż ciągłe leżenie przemieni się w tłuszczyk i przytyję zbyt wiele-czego żadna z nas raczej nie chce. Jak sobie radziłyście w takiej sytuacji ? Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 34 tc, to moja pierwsza ciąża. W 31 tygodniu trafiłam do szpitala z powodu zagrożenia przedwczesnym porodem i od tego czasu muszę nie tyle leżeć co się bardzo oszczędzać, ale jak tylko wstaję to brzuch się spina, czasem boli więc w praktyce tylko leżę i siedzę na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Ja mam cala ciaze lezaca przed soba. Leze od 5tc i do konca bede musiala lezec. Wstaje jedynie do wc, na szybki prysznic i jak jade do lekarza lub ba pobranie krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje ,moja znajoma przelezała calutka ciaże,miała niewydolnosć szyjki ale ty widze martwisz się jedynie tłuszczykiem a nie zdrowiem swoim i dziecka,no cóz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam niewydolnosc szyjki dlatego leze od 5tc. W 13/14 tyg mam miec zakladany szew macdonalda i dalej lezenie. Da rade wytrzymac. Mozna poogladac filmy, ktorych nie mialo sie czasu zobaczyc, czytac ksiazki, uczyc siw jezyka, posiedziec na necie i dzien jakos mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z góry mnie oceniasz po jednej wypowiedzi ? Napisałam na czym mi zależy, a skoro teraz stosuję się do rad ginekologa i leżę w łóżku jak kłoda, to chyba znaczy, że priorytetem jest dla mnie donoszenie ciązy i zdrowie dziecka. Widocznie tak mam ,że różne dołujące myśli przychodzą mi do głowy, no nic na to nie poradzę. Ciekawe czy Ty byś myślała tylko w samych pozytywach leżąc w łóżku, kiedy jedyną rozrywką jest książka, telewizor i w zasadzie nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat autorko tez jestem w ciazy,mam leżec jak ty bo mam wysokie cisnienie i arytmie i tez mam rtozne mysli ale nie o nadmiarze kilogramow bo z tym akurat latwo sobie mozna poradzic po porodzie ,gorzej jak dziecko urodzi sie zbyt wczesnie i moze roznie sie to zakonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Wam powiem, że dzień mi mija nawet jakoś szybko. Oby do powrotu męża to później już z górki. Najgorsze jest jednak to wsłuchiwanie się w siebie - co jest normalne a co nie, który ból ma niepokoić a który jest normalny. Mi zostało juz tylko kilka tygodni ale jestem tak znerwicowana, że boję się, że to też szkodzi dziecku, może bardziej niż te bóle które odczuwam. Denerwuję się, że coś zlekceważę, że zrobię coś źle, że nie zareaguję na czas. Z drugiej strony nie chcę dzwonić co drugi dzień do lekarza albo latać do szpitala. Dla mnie właśnie to jest 100 razy gorsze niż leżenie, takie napięcie, niepewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam w takim razie , ale oceniłaś mnie po jednej wypowiedzi. W którym tygodniu ciąży jesteś jeśli mogę wiedzieć ? Ja póki co jedyny ból jaki odczuwam, to ciągnięcie z prawem strony, z lewej nigdy, no ale wg mojej ginekolog, to normalne jest, chociaż też mnie to martwi i również denerwuje mnie, to że nie wiem jaki ból zaliczyć do groźnych. To moja pierwsza ciąża, więc nie wiem co jest stanem normalnym, a niebezpiecznym, także wiem, co przeżywacie :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w 21 tygodniu ciagnacy ból wg mnie najmniej niepokojacy ale nie jestem lekarzem,to moja kolejna ciąża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogolnie nie jest zle. My na czas ciazy zamieszkalismy z rodzicami. Bo ja wiadomo wstawac nie moga a tak zawsze jedzenie podadza, pogadac jest z kim i tak jakos razniej jak maz jest w pracy to nie jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy w poprzedniej ciąży również musiałaś leżeć czy byłaś, że tak się wyrażę w formie do końca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bede miała synka;)choc liczyłam na córeczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od lezenia od 5tc. U mnie to kolejna ciaza. Poprzednie stracone :( poronienie i porod w 6 mcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 34 tc i mam bóle jak na okres, bolesne skurcze które staram się liczyć. Mówię Wam, masakra. Trochę boli, potem przechodzi więc już sama nie wiem czy się martwić czy leżeć i odpoczywać. Oby do wizyty ale to jeszcze tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję straty,poprzednia ciąze tez stracilam w 14 tygodniu wiem co czujesz i rozumiem doskonale bo strach jest wiekszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie poprzednia ciaza byla od 5 do 14 tyg lezaca bo plamienia byly. Potem bylo juz ok choc bardzo sie oszczedzalam i nagle w 6 mcu porod w ciagu 2 dni szyjka sie skrocila i poszlo rozwarcie i niestety dziecka nie uratowano ;( . Teraz strach ogromny. Wysyp siwych wlosow z obawy co bedzie dalej ale mam nadziejw ze jak zaloza mi szew na szyjke to jakos uda sie donosic do wzglednie bezpiecznego terminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycze ci wszystkiego dobrego w 6 miesiacu nie uratowali dziecka? straszne....eh czasem trudno szukac winnych a zyc trzeba dalej tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie probowali nawet ratowac bo malenstwo mialo 400 gr a oni niby ratuja od 500 gr. Twierdzono ze dziecko porodu nie przezyje i urodze martwe ale zylo kilka minut. Ogolnie mi kazano wybrac czy chce by umarl mi w ramionach czy maja wyniesc do inkubatora by tam siw wykonczylo bo ratowac nie beda bo szans niw ma tylko ladniejszymi slowami powiedziane. Sprawa w prokuraturze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam o porodach w 6 miesiącu, ale zazwyczaj było napisane, że dziecko można uratować, co mnie podniosło na duc******ednak jak widać nie zawsze tak jest. Przykro mi bardzo :(. Trzymam kciuki oby teraz się wszystko udało ! Za 2 tygodnie zaczynam 7 miesiąc, im bliżej końca tym większa świadomość, że w razie komplikacji dziecko sobie poradzi ale i tak strach jest..nie wiem jak te 3 miesiące jeszcze przetrwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masakra... a w jakim to szpitalu ? Co chwilę się coś słyszy, że nie udzieli pomocy ciężarnej, o śmierci dzieci, i jak tu być spokojną w ciąży ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak byłam w szpitalu w tym 31 tc to lekarz powiedział, że najlepiej jeszcze by było 7 tygodni wytrzymać, dostałam zastrzyki na rozwinięcie się płuc dziecka a teraz już jestem spokojniejsza bo dziecko urodzone w 34 tc już nie jest wcześniakiem tylko dzieckiem przedwcześnie urodzonym, jedynie ma mało tkanki tłuszczowej i musi leżeć pod lampami ale życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Współczuję dziewczyny tym z Was, które straciły swoje dzieci ale bądźcie dobrej myśli, trzymam za Was kciuki żeby wszystko było ok. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi lekarz powiedział, że dziecko urodzone już w 30 tygodniu poradzi sobie..nie wiem czy to prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poradzi ale nie ma jeszcze wykształconych dobrze płuc więc będzie w inkubatorze, ewentualnie potem może troszkę odstawać od rówieśników i ich dogonić, w 34 dziecko ma już płuca wykształcone i będzie się rozwijać jak rówieśnicy tylko nie ma tyle tkanki tłuszczowej aby je ogrzała dostatecznie. Do 34 tygodnia dziecko jest wcześniakiem, potem jest dzieckiem przedwcześnie urodzonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam kochane przyszłe mamy. Ja jestem w 19 tyg i 3 dni. W 17 tyg po wycieczce na dość dlugie zakupy i po powrocie do domu na papierze toaletowym zauważyłam malutki ślad brązowego śluzu. Rano było go już wiecej więc zabraliśmy się z mężem do szpitala. Na drugą dobę w szpitalu plamienie ustąpiło, ale leżałam na oddziale 6 dni. Wypisana zostałam do domu z duphastonem i zaleceniem leżenia. Dodam że to moja druga zagrożona ciąża ( donoszona 7 letnia còrcia). Martwię się mimo tego że bobas rozwija się prawidłowo, bo łożysko jest dość nisko. Rano znów draska lekko brązowego sluzu, po odpoczynku spokój. Miała ktoraś z mam podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak mam, niestety dotknął mnie problem łożyska przodującego. Zauważyłam brązowy śluz i od razu pojechałam do szpitala. 6 dni brudziłam ;/ w szpitalu leżałam 2 tygodnie, w drugim podali mi celeston na rozwój płucek u dziecka. Wyszłam ze szpitala na początku lutego i od tej pory jestem leżąca w domu :) Co prawda wstaje do toalety, czasem, żeby wyprostować kości, nieraz sobie usiądę dla rozrywki. Problem nie wraca na szczęście :) Wszystko zaczęło się w 26 tygodniu ciąży, dziś jestem w 32 i niestety nadal łożysko przodujące, nie podnosi się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję bardzo ale już bliżej niż dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję że będzie wszystko dobrze. Ja chyba przesadziłam z chodzeniem dzisiaj ale poleżałam i jest lepiej. Duphaston i no spa w ciągłym obiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caka ciaze musialam lezec, przeczytalam, co sie da, mozna wytrzymac, tylko potem bardzo slabo z kondycja, do tego przyplatalo sie zapalenie pluc. Ale jakos dalam rade, urodzilam SN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lifeisgood obserwowalam twoj watek wtedy kiedy bylas w szpitalu ja wtedy opisywalam ze mialam krwiaka w 8tc wszytsko u mnie bylo dobrze...teraz leze 14 dzien w szpitalu...wylaly mi sie wody plodowe krwawilam...lekarze kazali czekac tylko jak serce przestanie bic i musze poronic to był 20tc...dzis jest 22tc serce daleh bije ale wód brak...dziecko rośnie..lekarze rozkladaja rece...we wtorek wysylaja mnie do kliniki do krakowa moze tam dowiem s~e wiecej czy sa jakies szanse...i co dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×