Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdarzyło wam się iść do nauczyciela w obronie swojego dziecka

Polecane posty

Gość gość

Gdy zostało np. niesprawiedliwie potraktowane lub ocenione. Czy trzymacie raczej stronę nauczyciela uznajac, że to dziecko jest problemowe lub w ogóle sie do tego nie wtrącacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty tak a priori zakladasz, ze zostalo niesprawiedliwie potraktowane? Skad mozesz to wiedziec, skoro jeszcze nawet nie dalas temu nauczycielowi dojsc do glosu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama zawsze szła w mojej obronie i stała za mną MUREM. Ja uznaję tylko takie zagranie mamy i taką mamą będę sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak później dziecko ma się nauczyć szacunku do nauczycieli, skoro podważacie ich kompetencje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to ma do rzeczy co ja zakładam? ale wypowiem sie, tak, ufam swojemu dziecku bo nie nadużywa mojego zaufania. Zresztą sama do szkoły chodzilam i wiem, że byli nauczyciele nauczyciele niesprawiedliwi, do których nic nie docierało. Były też takie sytuacje kiedy rodzice chodzili do szkoły "utemperować' pewną nauczycielkę, która ewidentnie nadużywała swojej władzy i traktowała nas uczniów jak śmieci. Nie latam z każdą pie*dołą, najpierw chcę aby dziecko samo próbowało to rozwiazać, ale jeśli nic to nie daje to idę. Poza tym co nauczyciel moze powiedzieć w takiej sytuacji? myślisz, ze jesli naprawdę potraktował niesprawiedliwie ucznia to sie do tego przyzna? śmieszne. Jestem ciekawa jakie zdanie na ten temat mają inne mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak zawsze za swoja córka satje murem sa pewne zachowania ktorych nauczyciel nie powinien przekroczyc nawet jak dziecko sie zle zachowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to nauczyciel to Bóg?? jakie kompetencje? oczywiście że chodzę do nauczyciela w sytuacji spornej, ide i mówię jest taka i taka sytuacja, moje dziecko się tak i tak czuje z tego powodu i co nauczyciel ma w tej sprawie do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama zawsze stawała po mojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze dziecko obiektywnie oceni sytuacje a upieranie się nie majac racji zaszkodzi dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeśli nauczyciel jest beznadziejny i nie szanuje uczniów? jesteście śmieszne zakładając, że to zawsze uczeń jest winny i ma się kłaniać nauczycielce w pas nawet jak ten mu w nią pluje. Mało sytuacji przeżyliście albo wychowano was na klęczeniu na grochu. Znam mnóstwo szm.at nauczycielskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a dlaczego Kasia dostała tylko 5+ a nie 6? przecież widzę, że jej wypracowanie jest na 6" (w domyśle - sama je pisałam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja mama stala murem za tym, kto mial racje i dosc czesto sie zdarzalo, ze byl to akurat nauczyciel. No, ale moja mama jest madra i nie popierala kazdej glupoty, ktora udalo sie popelnic jej dzieciom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze dziecko obiektywnie oceni sytuacje a upieranie się nie majac racji zaszkodzi dziecku x ale chodzi o wyjaśnienie tej racji rozumiem z ety zakładasz że racja jest zawsze po stronie nauczyciela.... współczuje twojemu dziecku. ja mam dzieci dopiero w przedszkolu ale było już kilka syt które wymagały interwencji z moje strony, np że moje dziecko nigdy nie występowało, nie miało wiersz czy roli w żadnym przedstawieniu. poszłam, powiedziałam co o tym myśle i teraz ma rolę w każdym przedstawieniu.... jak ty chcesz to stój z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak dzieciaki słyszą od rodziców "ale beznadziejny jest ten nauczyciel" i potem nauczyciel słyszy to samo na lekcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest to tylko kwestia " małych dzieci" znałam takie sytuacje w szkołach średnich kiedy to już uczniowie mają inny system wartości, ba, sama nawet coś takiego przeżyłam jak mówiłam, kilka lat temu w liceum. zaczęło sie niewinnie ale jak wszyscy rodzice wkroczyli to nauczycielka spuściła z tonu. naprawdę nie znacie sytuacji gdzie to nauczyciel jest nie fair? źle ocenia, faworyzuje niektórych uczniów, oczernia uczniów którzy przed lekcją umieraja z bólów brzucha ze stresu? uwazacie, ze to jest dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałąm takiego nauczyciela w LO który mnie poniżał, wyśmiewał na forum klasy itp byłam znerwicowana i czułam się okropnie przez niego.... moja mama o tym wiedziała... nie zrobiła nic... bo jak to tak wygarnąć nauczycielowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z perspektywy czasu - których nauczycieli pamiętasz - tych których się bałaś czy te sieroty, które wszystkim stawiały 5?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21.24 Nie znam takich nauczycieli. Znam za to świetnych surowych nauczycieli, którzy wymagali, ale lekcje prowadzili z pasją. A co słabsze jednostki cierpiały na bóle brzucha przed odpytywaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moi rodzice ,nigdy nie stali po mojej stronie;pomimo że dobrze się uczyłam i byłam wystarczająco sterroryzowana,żeby nie fikać do starszych=nauczycieli;nauczona tamtymi doświadczeniami,staję po stronie moich dzieci,bo wiem co się czuje kiedy rodzic ma w dooopie swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z bólami brzucha i nerwowością to akurat powinnaś iść do pedagoga szkolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07.04.14 [zgłoś do usunięcia] gość # Nie musisz mu współczuć, gdyż ma normalnych rodziców którzy potrafią logicznie myśleć i nie odbierają każdej uwagi nauczyciela jako atak na swe genialne dziecko. Osobiście byłam świadkiem jak rodzicie wręcz krzyczeli na nauczycielke że uwzięła się na ich aniołka, bedac na wycieczce z nim zobaczyłam że nauczycielka i tak strasznie delikatnie opisała im zachowanie ich syna. Niekulturalny agresywny i wulgarny- to tyle co można o nim powiedzieć a ma dopiero 8 lat :o Gdyby wysłuchali tego co nauczyciel im komunikuje mieliby okazje naprawić błędy wychowawcze a tak to będzie coraz gorzej. Zawsze należy spojrzeć na sprawę z dystansu, jednak gdy uznamy że nauczyciel się myli to brońmy dziecka, ale nie idżmy w zaparte jak muły bo to nie działa na korzyśc dziecka, a dla rodziców jest jak strzał w pięte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z perspektywy czasu najlepiej pamiętam nauczycieli, którzy najwięcej dawali z siebie najwięcej, najwięcej sie od nich nauczyłam, nie zawsze byli mili, ale nie byli też podli. Natomiast bardzo źle wspominam typowe szkolne zołzy, szmaty, któe tylko patzryły, aby wystawić wszystkim jedynki, zrobić na złosc uczniom, poniżyc ich. Do tej pory ich nienawidzę i życzę im jak najgorzej. Wiem, ze jedna z nich już zdechła, moze z e starosci,a el ze zgryzoty na pewno też. kubek z kawą no widzisz to miałaś szczeście, ja miałam takiego nauczyciela w liceum, któremu kazdy gdy ten przecgodził życzył aby go szlag trafił, tyle nerwów napsuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.19. Za to dziecko albo nastolatek zawsze prawde Ci powie i nie ma takiej mozliwosci, zeby probowalo tlumaczyc sytuacje na swoja korzysc :) Zreszta z tego wynika, ze nawet nie musi probowac, bo Ty juz z gory wiesz, ze wszystko co zle, to nauczyciel i od razu idziesz z pretensjami. W ten sposob dziecko szybko sie uczy, ze cokolwiek by sie nie dzialo, zawsze mozna zwalic wine na kogos innego. Ja nie wiem, mozliwe, ze faktycznie nauczyciel jest swinia i to Twoje dziecko ma racje, ale chyba przyzwoitosc wymaga, zeby wysluchac najpierw drugiej strony i dopiero na tej podstawie wyrobic sobie opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego piszę, ze to zależy od sytuacji. Ta od pedagoga, dzięki z arade, szkołę skończyłam 5 lat temu. Musiałabyś chyba skierować tam resztę mojej ówczesnej klasy bo wszyscy tak reagowali na lekcje z tą nauczycielką, jakoś z innymi nie było takich problemów. Wspólczuj e tylko twojemu dziecku, bo mi rodzice na szczęście uwierzyli tak jak i innym, na tyle, aby walczyc z niesprawiedliwoscią w szkole. Ale, co ja tam wiem, niektórzy to chyba przesadzają w drugą stronę, rozumiem jak dziecko jest łobuzem i rozwala lekcje, wtedy powinno się zrobić cos z dzieckiem, natomiast jeśli dziecko jesr znerwicowane przez jakiegoś nauczyciela, boi się, pomimo nauki ma bardzo złe stopnie to uważam, ze powinno się interweniować i stanac za dzieckiem. Tyle ode mnie. Aha, jezeli komuś sie "podoba" takie zastraszanie i to daje mu tzw kopa do działania to jest na to ładna nazwa, jestescie masochistkami? :P Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:29 Ale miałam takiego na studiach :) Dziewczyny z ubikacji godzinami przed zajęciami nie wychodziły. Za nieoddanie ćwiczenia na czas kilka osób powtarzało rok za "niedotrzymanie umowy ustnej". Niedużo nauczył tylko zadawał i oceniał na 2 w porywach do 3,5. Za zadanie pytania na zajęciach stawiał 2, bo: Pani powinna to wiedzieć, za rażącą niewiedzę stawiam dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ręką na sercu, znałaś kiedyś sytuację, gdy nauczyciel przyznał się do błędu? powiedział, tak, przepraszam, poniosły mnie nerwy, nakrzyczałam niepotrzebnie, obraziłam je, wystawiłam złą ocenę, było to niesprawiedliwe. ? Nauczyciel zawsze będzie się tłumaczył na swoją korzysć tak samo jak dziecko. Z tym, że jako matka powinnaś bronić swojego dziecka. Jeżeli akie sytuacje nie zdażają się nagminnie oczywiscie, bo jeżlei nadużywa ono sobie to wiadomo, ze straci wiarygodnośc, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kubek z kawą i co, fajnie to wspominasz? naprawdę uważasz, że to było ok, pomogło ci to w czymś? wiec nie pierdziel, ze to jest dobre. W pracy chciałabyś tak traktowana? w takich warunkach nie da sie być wydajnym. To sie nazywa mobbing i jest bardzo potępiane prze społeczeństwo. W szkole też zdarza sie taki "mobbing" tylko nie jest on nagłaśniany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubię kiedy ktoś przypisuje mi coś czego nie napisałam. Nigdzie nie podawałam, że to jest dobre. Nie, nie jest to dobre. Ale nie lubię rodziców, którzy pierdołami zawracają głowę nauczycielom. A takich mamusiek przewrażliwionych nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, że tak, zawsze znajdą się lekkie świry. Tylko nie trzeba wrzucać wszystkich do jednego wora a zdziecka czy też z nastolatka robić chłopca do bicia "przyzwyczajaj się, jakoś to zniesiesz" albo potencjalnego winowajcę zawsze. Bo to do niczego dobrego nie prowadzi a w niektórych sytuacjach to nauczyciel powinien być ukarany za swoje nieprawidlowe zachowanie, które w kazdej innej pracy również nie byłoby tolerowane (tak jak chamskie zwracanie się do pracowników, tutaj do uczniów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×