Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie będę miała co jeść na weselu znajomych, iść czy nie?

Polecane posty

Gość gość
co za kobieta- bardzo czesto bywa tak,ze ludzie na imprezach z jakichs powodow nie moga jesc czy pic - no i po prostu nie jedza, lub jedza symbolicznie, nie robiac z tego wielkiego halo. Wesele to ma byc tylko wyzera?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
broken zazdrościsz ????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to w takim razie daj tylko koperte i jedz do domu - bedzie prosciej dla wszystkich - jednego buraczka mniej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiej racji ma być ta koperta? Nie idzie, nie ma koperty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mlodzi postapili bardzo ale to bardzo nieładnie, w glowie sie nie miesci ze mozna byc takim chamem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chamem to jest autorka, ja też bylam, swiezo po wycieciu woreczka zołciowego i za tydzien bylo wesele brata, z operacja chcialam sie wstrzymac ale zwlekalam i wyladowalam w nocy na stole poszlam na wesele choc przeciez wiedzialam ze nie bede tanczyc ani jesc, bylam obolala , pare wolnych zatanczylam troche sie ponudzilam, ale nawet nie pomyslalam by mlodych prosic o specjalne cos do jedzenia by im doope truc autorka to chamka, nie pasuje nie idz a nie obgaduj innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz strasznie głupiego brata, skoro sam nie pomyślał o tym aby zadbać o to, żebyś tam siedziała głodna i znudzona, Straszny cham z niego. Ja też jestem po wycięciu woreczka żółciowego i jak byłam na imprezach to każdy sam od siebie miał przygotowane dietetyczne jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak bym miała iść na wesele po operacji to nawet do głowy by nie przyszło żeby prosić młodych żeby mi specjalne jedzenie robili. co ty idziesz na wesele żeby się najeść, w domu jedzenie nie masz, bo tak to wygląda. zero taktu. nie wiem jak można było sobie coś takiego pomyśleć a co dopiero zapytać i jeszcze wielkie pretensje jaka to ja biedna i nieszczęśliwa, a państwo młodzi nie dobrzy i bez serca. a pewnie nawet jak by ci zrobili to inne danie to i tak by ci coś nie pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozum też młodych. Mają coś ustalone, nie wątpię, że mogliby coś załatwić pod ciebie, jedno danie. Rozmawiałaś z nimi o tym? Czy jest możliwość, że dostałabyś coś bez składników zakazanych? Domyślam się, że ci woreczek wycięli...więc rozumiem. \ Niemniej, skoro tak sytuacja wygląda, może powiedz młodym, że pojawisz się jedynie na ślubie, a na weselu zostaniecie chwilkę, bo dla ciebie będzie to męka siedzieć przy zastawionym stole głodna. Owszem, nie trzeba żreć całą noc, taka specyfika wesel jest jednak, wbrew prawom natury (organizm człowieka w nocy spowalnia metabolizm i wszystko co pochłania późno, w brzuchu fermentuje). \ Ewentualnie, zjedz w domu coś, co sama przygotujesz, na weselu posiedź ile dasz radę jedząc to, co możesz, zawińcie się o 22-giej i voila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem już po weselu a ten temat zobaczyłam na głównym więc postanowiłam się wtrącić. Nawet gdyby młodzi chcieli być mili i zamówili dla jednej osoby inne menu to pozostali goście pewnie poczuliby się obrażeni. Siedząc obok kogoś kto dostał inny obiad nić ja czułabym się urażona. A co gdybym zobaczyła że osoba obok ma rybę i warzywa które uwielbiam to miałabym iść do młodych i poprosić o taki zestaw jak pani obok mnie ? Wydaje mi się że zrobiłoby się zamieszanie i niemiłe szeptanie na temat tego że chyba ktoś tu jest jakoś specjalnie traktowany. Pomyślcie więc troszkę innymi kategoriami że wszelkie wyróżnienia nie są dobrze przyjmowane przez społeczeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
temat nie mój ale zobaczyłam na głównej. moim zdaniem to czyste chamstwo ze strony młodych. jedziesz 200km na wesele czyli razem 400km. to daleka droga, szczególnie dla osoby po operacji niezależnie czy jesteś tydzień czy trzy po. wszystkie osoby rezolutnie nakłaniające cię do wzięcia swojego jedzenia albo przeżycia wesela o sałatce są zwyczajnie głupie i ciekawe czy same też biorą w torebkę ulubionego kotleta albo jedzą tylko sałatkę nawet będąc na weselu do 22? tak samo komentarz o źle przyjmowanej inności. to ludzie wege też mają jeść udko bo obok siedzi ciocia klocia, która może lubić łososia z ich "specjalnego" talerza? no kpina na resorach. poza tym zapraszając gości trzeba brać pod uwagę ich dietę a nie podawać wszystkim to samo licząc, że na jeden wieczór coś się zmieni. w końcu zapraszamy na wesele bliskich a nie przypadkowe osoby z ulicy. sami młodzi chcą być wyjątkowo traktowani więc powinni zadbać o gości aby ci mieli ochotę ich traktować. bo jeśli ktoś obchodzi się ze mną po łebkach i nawet nie da mi zjeść to ja odwdzięczę się podobnie. jeśli dla młodych jest problemem poproszenia o jedno inne danie to sądzę, że dla ciebie nie powinno być problemem podjęcie decyzji o pozostaniu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie jest niby napisane że ona ma jechać 200 km na ten ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się przypasować każdemu. Jeden jest na diecie wysoko białkowej, drugi nie jada mięsa, trzeci tylko wieprzowiny, a ciocia Klocia nie trawi selera. A skąd mamy wiedzieć może osoby towarzyszące zaproszonych gości też czegoś nie mogą jeść. Gdyby młodzi chcieli przypasować się każdemu to by poszli z torbami. Jesli chodziło by o najbliższą rodzinę (mama tata, babcia dziadek)to jeszcze takie rzeczy jak dieta pooperacyjna można by brać pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pierwszej stronie jest napisane. tylko trzeba przeczytac cos wiecej niz tylko pierwszy post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
złotko tam tylko gość napisał: Odezwały się mądre co chorej dziewczynie każą brać swoje żarcie a same patrzą ile dostaną w kopercie a jak idą na czyjeś wesele to patrzą ile się najeść i narzekają potem na żarcie. Jak byście się czuły gdyby wam na wesele ktoś kazał przynieść swoje żarcie, prezent i jeszcze odszykować się odświętnie i jechać 200 km? a nie autorka. czytaj ze zrozumieniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka sobie sama pisze pochlebne i chwalące ją komentarze, więc nie ma sie co dziwić, że już jej się myli co pisała a czego nie. Śmieszna jestes autorko, to ich wesele ale fakt, to Ty musisz być najwazniejsza. Wybacz o Pani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panienka79
Ale chamstwo. Ja na moim ślubie mam wiele osób z dolegliwościami i nietolerancjami i KAŻDEJ zamawiam osobne menu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko daj już spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do woreczka żółciowego to wam powiem że też miaŁam wycięty ale nie w polsce a w Niemczech. I nie było żadnej diety. Owszem, pierwszy dzień po operacji, ale na drugi jadłam już normalnie. Już na drugi dzień podano mi spaghetti bolognaise i zalecenie że w domu mam się odżywiać normalnie ale ostrożnie. Od operacji minęły trzy lata, urodziłam w międzyczasie dziecko, od początku jem normalnie i nic mi nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ mi wszyscy ładnie postawili diagnozę bez posiadania wiedzy medycznej ani wywiadu. Nie, nie miałam wycinanego woreczka żółciowego, nie tylko po nim trzeba być na diecie. I dla rezolutnych twierdzących, że po operacji najlepiej siedzieć do końca życia w domu i żywić się sałatą - gratuluję i mam nadzieję, że w przyszłości przekażecie te cenne rady swoim bliskim lub zastosujecie do samych siebie. Na ślub nie mam też aż tak daleko, jedynie 80-90km w jedną stronę ale już postanowiliśmy, że nigdzie się nie wybieramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i prawidłowo :). pozdrawiam i kuruj się po operacji :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra decyzja i chyba jedyna mozliwa w tej sytuacji wpis powyzej mnie rozwala. czemu osoby krytykujace autorke nie podadza na wlasnych weselach jedynie salatek i owocow? przeciez nikt nie idzie sie najesc, mozna zagryzac marchewke z bananem do tego super muzyka i zabawa na 102 :D nikt nie skrytykuje a i wydatek maly. balanga na pewno sie zwroci z kopert. same plusy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×