Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ejjjjjjee

co złego jest w słoiczkach bo nie rozumiem tej nagony na kafe

Polecane posty

olamonolablus Masz rację :D. Co ja w ogóle tu robię? Jadę na giełdę kupić cielęta, kury, jagnięta, krowy, indory, gęsi, króliki, łososie 🖐️ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08.04.14 [zgłoś do usunięcia] Chloe1987 Nie to Ty jesteś głupia, bo twierdzisz że jak daję słoik to jestem wyrodną matką. x Widzę, ze masz jakiś kompleks ;) Nie uważam, że jestes wyrodna tylko głupia i zamiast czerpac informacje, dokształcać sie, zdobywać nowe wiadomosci to Ty obejrzysz reklamę eco słoiczkow i udajesz najmądrzejszą na świecie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, jak się nie ma argumentów to trzeba zacząc koloryzować, po czym odwrócic sie na piecie i odejśc ;) Rozmowa z Tobą Chloe jest jak gra w szachy z gołebiem- porozpierdziela wszystkie figury, nasra na szachownice i z duma stwierdzi, że wygrał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamonolablus
08.04.14 [zgłoś do usunięcia] gość 08.04.14 [zgłoś do usunięcia] gość e co uważają słoiczki za najgorsze zło świata są pewnie z tej samej grupy co to twierdzi że bez chrztu nie można z dzieckiem samochodem jeździćsmiech.gif x skąd te pomówienia? oczko.gif Raczej antysłoiczkowe sa z grupy wykształconych, umięjacych samodzielnie myśleć osób oczko.gif w przeciwieństwie do Ciebie fanko telewizji śniadaniowej oczko.gif No ja właśnie uwielbiam tych wwszystkich z grupy wykształconych, dla których jedynym argumentem w dyskusji jest obraza drugiego człowieka:) zwłaszcza jesli ma odmienne zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo, że jako matka każda z nas chciałaby dawać maluchowi jak najlepsze, najzdrowsze jedzenie niestety w dzisiejszych czasach się nie da, chyba, że wyprowadzimy się w bieszczadzką głuszę i tam założymy sobie eko uprawę razem z krówkami, kurkami , króliczkami :p Bo wiadomo, że w słoikach to same zgniłe warzywa i padlina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamonolablus
Kupi jedna z drugą kurczaka w carrefourze, wyszorowanego płynem do naczyń, bo swoje już przelezał, taki pięknie błyszczący, zdrowo wyglądający i dumna daje to dziecku, no bo to przecież prawdziwa kura a nie słoik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamonolablus
ejjjjjjee no własnie bo takie wykształcenie, pokończyły socjologie albo zarządzanie i administracje bo to najłatwiej i uważają że daje im to prawo do obrazy drugiego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, po prostu nie będę wdawać się w dyskusję, gdzie jedynym argumentem jest powtarzanie jak mantrę "jesteś głupia, wierzysz reklamom".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chloe ale to prawda :D wierzysz reklamom ;) I napisom na słoiczkach :P Nikt kto miał doczynienia z produkcją jedzenia dla niemowlat lub słyszał jak to przebiega nie da tego dziecku! Ale Ty nadal sie upierasz, ze to zdrowe, bo w reklamie mówią, że są tam produkty eco ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech Ci będzie, ale powiedz mi analfabetko wtórna w którym miejscu napisałam, że moim zdaniem to jest super hiper, bo tak mówią w reklamie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamonolablus
Sorry dziewczyny, przejrzałam jeszcze raz cały temat, w którym miejscu jest że Chloe1987 wierzy reklamom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sloiczki to szajs,moje dziecko jak zje jednego to jest ok,ale jak wiecej,ze 2 dni pod rzad to odchorowuje. Traci apetyt,ulewa,ma zgage. Wiec dobre nie moga byc,tyle ze wiekszosci dzieciom nic jest tak jak i doroslym co jedza zle,albo stosuja uzywki. Ale nie zapieram sie,ze nie dam. Dzis np.zadnego miesa w zamrazalce,oprocz boczku(prawie eko,ze swojeskiego swiniaka:P ,no ale etykietki eko to nie ma:P)marchew mi sie skonczyla,mam tylko ziemniaka. A ze poerwszy dzien u nas piekna pogoda i maz mial wolne,to spakowalismy sie,pojechalismy nad rzeke I na dlugi spacer i wrocilismy na obiad:sloiczek dla dziecka i kfc dla nas:P traktujemy to jak fastfood,na prawd z koniecznosc****ewnie,moglabym z rana dralowac po swieze mieso i warzywa i po raz kolejny gotowac zupe,praktycznie zawsze gotuje i nie robi mi to problemu,ale czasami po prostu zdarzaja sie takie awaryjne sytuacje i nikomu nic sie nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olamonolablus :D w żadnym, nic takiego nie napisałam, bo ja reklamom nigdy nie wierzę, napisałam, że z chęcią gotowałabym więcej dziecku samodzielnie, ale nie mam dostępu do odpowiednich produktów, w słoikach jest większa różnorodność, a po warzywach z targu moja córka dostała uczulenia. I nie uważam słoiczków za strasznego ZUA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te, które jadą po słoiczkach, nie mają pojęcia, jak naprawdę wygląda ich produkcja. Tak, tam NAPRAWDĘ jest super kontrola jakości, ekologiczne produkty i zdrowy skład. Wiem coś na ten temat. Moim zdaniem, w Polsce jest jakaś nagonka na słoiczkowe mamy, dorabianie ideologii, że wygodnickie, że leniwe, że słoiczki to złłło:O A w innych krajach to normalne, nikt tam się nie bawi w przecieranie marchewki i blenderowanie ziemniaka, tyle że tam ludzi na słoiczki stać, no a u nas niestety większość mam nie stać (bo to jednak drogi interes), więc dorabiają ideologię:) Powiem tak: dwójkę dzieci wychowałam na słoiczkach, są zdrowe, nic im nie jest, jadły ze smakiem. Nie miałabym ani czasu, ani możliwości szukać w moim mieście ekologicznej marchewki, swojskiego kurczaka i niepryskanych jabłek, nie miałabym kiedy gotować, przecierać, miksować. Wolałam ten czas przeznaczyć na spacer z dziećmi czy zabawę, a nie bawić się w kuchenną męczennicę, co to podnieca się jak to wszystko robi sama, a summa summarum wychodzi to drożej niż kupić;) Jak dla mnie słoiczki są super. A zresztą... znam parę takich mam, co to robią dziecku samodzielnie super zdrowe obiadki... a zaraz dają paczkę chipsów i czekoladę, a do picia kubusia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghunec
Moje dziecko prawie rok dostawalo obiadki ze sloiczka i co mi zrobiecie ? Dziecko jest zdrowe,nigdy nie chorowalo,rozwija sie normalnie.Teraz ma 15 miesiecy i zjada to co ugotuje.Nie ma problemu z jedzeniem.Jedyna rzecza jaka daje teraz ze sloika to ryba.Ale tylko dlatego ,ze po pierwsze nie potrafie przyrzadzac ryb ,po drugie mieszkam w UK i ostatnio tu wykryli w rybach z supermaketow pescytydy. A te co tak szczekaja na matki ktore karmia gotowym jedzeniem ze sloikow niech sobie zadadza ptanie czy rzeczywiscie jest o czym mowic i krytkowac. I znajac zycie takie mamusie pewnie wybieraja najpiekniesza macheweczke dla dziecka taka ladna pedzona i czysciutka od natryskow i innej chemii.Wiec dajmy spokoj ,bo to bez sensu temat.Z reszta kazda matka ma wybor i to jej sprawa jak karmi dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wam się baby wydaje, że słoiczki robi się jak... nie wiem? Parówki? Pasztet? Czas oswoić się z cywilizacją, kuchenne męczennice:-P Jak wynaleziono elektryczność, też byli tego przeciwnicy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura Diaz, ot pozjadały wszystkie rozumy, tu na kafeterii miarą jakości macierzyństwa jest długość karmienia piersią, rodzaj porodu, to czy szczepisz czy nie, czy gotujesz czy dajesz słoiczki. To czy dziecko kochasz i ile czasu mu poświęcasz nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjjjjjee
widze ze usunięto mój komentarz hehehe :) założyłam temat bo byłam ciekawa argumentów matek które uważają słoiki za ZUO powiedzmy, że jakieś sensowne wypowiedzi się pojawiły ale to śmieszne szczekanie że ktoś jest głupi lub wierzy reklamom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghunec
Jesli uwazasz ,ze daje jedzenie ze sloika bo zobaczylam reklame.No to cie nie zle pogielooo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamonolablus
2014-04-08 14:36:38 [zgłoś do usunięcia] Chloe1987 Laura Diaz, ot pozjadały wszystkie rozumy, tu na kafeterii miarą jakości macierzyństwa jest długość karmienia piersią, rodzaj porodu, to czy szczepisz czy nie, czy gotujesz czy dajesz słoiczki. To czy dziecko kochasz i ile czasu mu poświęcasz nie ma znaczenia. O matko to dziwne że mi jeszcze opieka dziecka nie zabrała! Karmiłam miesiąc, rodziłam cesarką (z wygody, za pieniadzę, taka jestem świnia), szczepie tylko to co trzeba, no i daje JEDEN słoik dziennie, bo poza tym karmie mm. Moje dziecko gorzej trafic nie mogło:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak całe życie na fast foodach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dziwna jestem ale zawsze myslałam (dopiero jestem w ciąży), że słoiczki kupuje się na zasadzie, żeby dziecko spróbowało a potem można samemu gotowac jak coś polubi albo odpuścić sobie jak za nic nie chce zjeść albo żeby je używać w sytuacjach awaryjnych. A tu widzę, że albo dziecko się żywi tylko i wyłącznie słoikami albo absolutnie i kategorycznie nie bo to samo zło. x Co do eko warzyw to nie dość, ze mieszkam na wsi to studiowałam rolnictwo i nie ma ekologicznych warzyw. Nawet swojska marchewka z ogródka nie przezimuje nam bez odpowiedniej uprawy. Nie ma też swojskiej kurki. Możecie mieć pewność, ze kura jest ekologiczna tylko wtedy, kiedy gotuje się pół dnia. Moja kuzynka, wielce oświecona pani z miasta szczyci się tym, że ona daje dzieciom tylko swojskie kurki co jej tatuś na działce uchowa. Tylko, że ten tatuś co tydzień kupuje dla nich woreczek mieszanki, taki nieistotny szczegół. Nie piszę tego odnośnie słoiczków bo ja szczerze mówiąc nie zastanawiałam się jak są produkowane, podejrzewam, że jakieś tam normy są ale można je obejść i to jest robione (jak wszędzie) tylko po to, żebyście nie dały się nabijać w butelkę na targach. Stoi niby chłopek małorolny ze wsi i sprzedaje brudne warzywa jako ekologiczne a tak naprawdę bierze je z hurtowni. Albo sprzedaje niby swojskie jajeczka, brudne i niezbyt foremne. A pochodzą z fermy syna. Znam kobiety z mojej wsi, które co rynek sprzedają jakieś produkty a nawet ogródka nie mają. x Reasumując - własne dania są dużo zdrowsze ale słoiczek raz w tygodniu w sytuacji awaryjnej dziecko też chyba przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuje w produkcyjnej firmie spozywczej jako kontroler jakosci. nie jest prawda, ze najgorsze produkty ida do sloiczkow dla dzieci, jest przeciwnie - kontrole sa tak duze, ze firma, w ktorej pracuje mimo wielu prob nie podjela jednak tematu zywnosci dla dzieci, wlasnie ze wzgledu na bardzo rygorystyczne kontrole i wysokie normy co do produktow tego typu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kafe jak któraś czynność związana z dzieckiem nie jest okupiona bólem, cierpieniem, łzami i krwią - znaczy, że jest do du\py :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tylko, że ten tatuś co tydzień kupuje dla nich woreczek mieszanki" To moj tatus jednak lepszy,bo kurek mieszanka nie karmi,Tylko wlasnym zbozem:) no niestety pryskanym z koniecznosci:o przynajmniej hormonow z mieszanek nie dostaja. Co do pana kontrolera-sasiad hoduje warzywa dla"sloiczkow".uwierz,niczym sie nie roznia od tych oddawanych na chlodnie do normalnych mrozonek i na gielde. Tski sam schemat pryskania itp. Po prostu losowo ida partie to tu i tam. Tyle ze do sloiczkow przejda dluzsza droge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie napisalam, ze sa oddawane inne warzywa i owoce tylko, ze kontrole sa bardzo rygorystyczne. przez to producenci nie kombinuja z produktami dla dzieci, tylko przycinaja na czym innym. pokaz mi miejsce, gdzie dostane nie pryskane owoce i warzywa - poza moim ogrodkiem..... nie wpadajmy w paranoje, nie uchronisz dziecka od tego typu rzeczy. musialabys mu dawac same przez siebie wyhodowane produkty, a i tak nie bedziesz miala pewnosci, czy np. jakis zwierzak nie przyjdzie i nie zrobi co jego w ziemie, na ktorej to hodujesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popierxolone kafe
jak napisalam raz temat że chcę gotować sama, z różnych powodów, to od razu mnie oświecone wyzwały od skąpych, że na dziecko żałuję i nie chcę kupić słoiczka. leczcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×