Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

najgorsze błędy i zachowania kierowców

Polecane posty

Gość gość

co was najbardziej wkurza na drodze? a może co zdarza się wam popełniać? mnie najbardziej irytuje nie używanie kierunkowskazu i zajmowanie 2 miejsc parkingowych, brrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam jak ktoś przyspiesza, gdy go wyprzedzasz. Oraz gdy wyprzedza Cię po czym zaraz zjeżdża z drogi. Ale to, od czego naprawdę opadają mi ręce, to stawanie na miejscach dla nie pełnosprawnych przez osoby w pełni zdrowe. Czy ktoś - komu się to zdarza - może mi wytłumaczyć dlaczego tak robi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w skandynawi wiekszosc kierowcow jedzie tak dlugo na dlugich swiatlach, dopuki sami nimi nie dostana po oczach, wylacz im swiatla na skrzyzowaniu i wszyscy stoja i nie wiedza kto ma pierwszenstwo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wrzucanie kierunku kiedy auto wjezdza na rondo, wleczenie sie lewym pasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o tak, parkowanie na kopertach to pełna chamówa. no i mistrzowie lewego pasa...jeszcze kradnięcie miejsc parkingowych. jak migasz, że chcesz parkować, puszczasz samochód z przeciwka a ten bez kierunku wjeżdża w twoje miejsce. mam ochotę zabić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako pieszego- nie używanie kierunkowskazów, dobija mnie kiedy chcę przejść przez drogę na której nie ma przejścia dla pieszych, na prostopadłej widzę samochód ale nie miga- czyli jedzie prosto, mogę iść, wchodzę na drogę a tamten skręca i z piskiem opon hamuje. Nie ustępowanie na przejściu dla pieszych, stawanie na nim kiedy wszyscy stoją- bo korek, bo czerwone światło z przodu. Wjeżdżanie na przejście na którym mam zielone bo kierowca miał zieloną strzałkę. Zajmowanie dwóch miejsc parkingowych albo nagminne zastawianie miejsc krzesłami, wiadrami i innymi cudami na kiju (mieszkam w centrum, o miejsce parkingowe trudno), raz wyskoczyłam mężowi przestawić, a facet wyleciał do mnie z buzią że on czeka na dostawę i miejsce ma być, on sobie zajął- a zajął 3! Trąbienie jak ktoś nie rusza od razu- tak, na pewno zasnął i dobrzy koledzy za kółkiem go tym trąbieniem obudzą... Wyrzucanie śmieci i opróżnianie popielniczek, przez okno albo pod auto, na postoju, szczyt buractwa. Wyprzedzanie na trzeciego. Jako pieszy momentami wysiadam, a naprawdę chodzę ostrożnie, jak nie ma chodnika- odblaski, dziecko za rączkę i ja od strony drogi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, jeszcze wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, to mnie za każdym razem zatyka. Momentami kiedy miałam dziecko w wózku po prostu ten wózek ciągnęłam za sobą po przejściu bo strach było przed siebie wystawić, zwłaszcza jak pogadałam na spacerze z dziadkiem potrąconej w ten sposób dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- nie używanie kierunkowskazow - " siedzenie" na zderzaku - wtedy mam ochotę przyhamowac :P - wyprzedzanie "na lusterka" mimo tego, ze pas obok jest pusty - przyspieszanie podczas wyprzedzania - rozmawianie przez telefon/pisanie smsow podczas jazdy (każda rozmowa, nawet przez system glosnomowiacy rozprasza kierującego, np chyba ,ze sie jedzie po pustej autostradzie) - nieumiejetne parkowanie (rożne sytuacje, np. Zajmowanie 2 miejsc, czy parkowanie w ten sposób, ze mam 10 cm na otwarcie drzwi ) - motocyklisci wyprzedzajacy na trzeciego, jeżdżący po lini oddzielajacej pasy jezdni X X Oprócz tego denerwują mnie rowerzyści wjeżdżający na pasy (jeśli nie maja "swoich"pasów muszą zsiasc z roweru) , rowerzyści jadący jeden obok drugiego, rowerzyści z "przyczepkami" , gdzie wożą swoje dzieci ( których nie widać) Oraz piesi wbiegajacy na pasy (zdarzył mi sie jeden pan uprawiających Jogging (całe szczęście zatrzymalam sie, a pan dostał mandat, nie zauważył policjantów :) ) I wiele wiele innych sytuacji (dużo jeżdżę, niestety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do trąbienia, jak ktoś nie ruszy od razu po zapaleniu sie zielonego, to krótkie trabniecie rozumiem. Ktoś mógł sie zamyslic, itp. a przecież w niektórych miejscach światła są bardzo krótko zielone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza ww. bawi mnie zwalnianie przy wyprzedaniu czy przy jeździe pasem obok i rzucanie wymownego spojrzenia ;) Jadąc z dzieckiem w samochodzie jeżdżę zazwyczaj w granicach 50-60 km/h, chyba że dozwolone więcej, wtedy wg warunków, ale często obrywają mi się takie spojrzenia od panów, którzy przed chwilą siedzieli mi na zderzaku, hehe ;) Mam to w głębokim poważaniu, czasem nawet do nich pomacham ubawiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie lubie jak ktos bez powodu zaczyna hamowac na srodku drogi i jak juz prawie stoi, wrzuca kierunkowskaz i sobie skreca. A jako pieszy nie znosze, kiedy zatrzymuje sie ostatni samochod, za ktorym nic nie jedzie i moglabym sobie spokojnie poczekac te pol sekundy az przejedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza ww. oczywiście to jescze jak ktoś zmienia pas bez kierunkowskazu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko, co mnie wnerwia wypisałyście :D. Ale najbardziej nie lubię niesygnalizowania zmiany pasa/skrętu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do osób "w pełni zdrowych" stających na miejscu dla niepełnosprawnych-proponuje lepiej poznać przepisy. Jeśli np. ja robię np. zakupy mojemu niepełnosprawnemu ojcu mam prawo stanąć w miejscu dla niepełnosprawnych. Aczkolwiek ja wyznaje zasade "nie staje na ich miejscu, bo nie chce być na ich miejscu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
instynkt stadny - nie lubie miec poobijanego drzwiami samochodu wiec jesli sie da to parkuje na szarym koncu parkingu, gdzie wokol nie ma nikogo. I zawsze jakas menda zaparkuje tuz obok. wokol kilkadziesiat wolnych miejsc, ale nie, trzeba sie przykleic bo w kupie razniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbijanie się na chama na pas w ostatniej chwili albo wymuszanie puszczenia... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*nienawidzę, gdy chcę przejść przez ulicę i czekam, aż przejedzie samochód, po czym przez samym przejściem W MOMENCIE skręcania daje kierunkowskaz i wjeżdża w boczną uliczkę *jeżdżenie na pełnej ku....e w kałużach deszczu - pieszy na chodniku nie ma wtedy szans * gdy woziłam córkę wózkiem bardzo denerwowało mnie takie parkowanie na chodniku, które nie dawało szans na przeciśnięcie się, w związku z czym musiałam iść ulicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parkowanie na 2 miejscach, krzywo itd., blokowanie lewego pasa. Rozmowy i pisanie sms przez komorke. A, no i cos co mnie bardziej smieszy niz denerwuje. Proba scigania sie ze mna spod swiatel. Mam auto, ktore wyglada calkiem zwyczajnie, bez spojlerow ani innych oznak mocy, z odklejonymi znaczkami okreslajacymi pojemnosc silnika, a pod maska 250KM. Daje takim pajacom kilka metrow z przodu, dla ich uciechy, ze mnie scigneli, po czym jesli przede mna pusta droga "odlatuje" w mgnieniu oka. No z czym do ludzi panowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa zapomniałabym - jeszcze denerwują mnie rowerzyści na szosie, kiedy obok jest śliczna i pusta droga dla rowerów ...wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polacy sa jednymi z najgorszych kierowcow w europie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy na autostradzie musisz mocno hamować, bo jeden kierowca TIRa pomimo, że cię widział postanawia wyprzedzić drugiego kierowcę.TIR nr 1 jedzie 120 km/h, TIR nr 2 jedzie 121km/h. Trwa to lekko około minuty zanim go wymnie na tyle by móc ci zjechać :D Szału można dostać. Czasem odnoszę wrażenie, że robią to specjalnie, szczególnie nocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niektorzy to prawo jazdy chyba za jajka i maslo dostali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kierowca powinien byc pewny siebie a takie niezdeczdowanie za kolkiem doprowadz a mnie do szalu, dzis mialam taki przypadem na rondzie stoi babka w mercedesie przede mna i nie wie czy ma wjechac na rondo czy nie, wszyscy z z ronda zjezdzaja w prawo a ta nadal rusza i hamuje i dopiero jak ja strabili to sie bujnela...ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
minuty? a w życiu - takie wyprzedzanie trwa znacznie dłużej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdaje mi się, że lepsze jej wahania niż miałaby wjechać w czyjąś d**ę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja napiszę, że kiedyś zachowałam się złośliwie w stosunku do kierowcy ciężarówki. Jeden jedyny raz mnie strasznie wkurzył. Jadę sobie drogą, jestem przed Bełchatowem (droga nr 8 od strony Wrocławia). Jadę wolno, bo droga pełna dziur (ok. 60- 70 km/h). Ciężarówka bierze się za wyprzedzanie (ok, chce jechać szybciej, nie ma sprawy). Koleś nie wymierzył dobrze i chciał zjechać przede mną za wcześnie. Musiałam wjechać na pobocze (którego nie było),żeby nie trącił mnie naczepą. Dobrze, że jechałam tak wolno, to nie wylądowałam w jakichś krzakach. Dosłownie zmieścił się na centymetry. Co zrobiłam? Droga się poprawiła, przyspieszyłam, wyprzedziłam go i nie dałam się wyprzedzić do Bełchatowa (jadąc średnio 60 km/h). Szacunek dla kierowcy tira, że nawet ani razu nie trąbnał na mnie ani nie błyskał długimi. Może się zreflektował, że trochę przesadził. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a najlepsza była akcja (śmieszna wg mnie, mojego męża nie) jak wracaliśmy kiedyś z Budapesztu. Jesteśmy już na słowackiej autostradzie, mąż prowadzi, jest noc. Autostrada pusta, pojedyncze samochody dosłownie, jedziemy prawym pasem. Nagle podjeżdża (z tyłu) ciężarówka i jakby kierowca był normalny, to by dał kierunek, wjechał na lewy i wyprzedził (jak mu było za wolno). Ale nie :D. Przez ileśtam kilometrów jechał nam na zderzaku, trąbił i błyskał długimi (my jechaliśmy ok 90-100 km/h, bo byliśmy dość zmęczeni). Ja w końcu mówię do męża, żeby zjechał na chwilę na lewy pas, to ten idiota pojedzie sobie. Ale nie, mąż też uparty i jedzie twardo , kierowca tira to samo, a ja pękam ze śmiechu ;). W końcu mąż zjechał na lewy pas i tamten pojechał. Może na kursie nie miał wyprzedzania ? :D (ciężarówka polskiej firmy, kierowca prawdopodobnie tez Polak, fajnie, nie ? :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. takich różnych historii mam w zanadrzu dużo więcej... bo dość sporo jeżdżę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczy nieszkodliwe typu wrzucanie kierunku przy wjeździe na rondo czy też niezasygnalizowanie zmiany pasa w momencie, gdy jest dużo miejsca z tyłu mnie ani bawią, ani denerwują. Potrafię też zrozumieć wrzucenie kierunku w ostatnim momencie przed skrętem czy też nagłe przyhamowanie i skręcenie w boczną ulicę, bo nie każdy zawsze zna teren i wie, gdzie skręcić. Czasem zorientuje się w ostatniej chwili, że trzeba skręcić i niekoniecznie jest to złośliwość czy nieumiejętność jazdy. Gorzej gdy kierowca ma zieloną strzałkę i wjeżdża w pieszych, wymusza pierwszeństwo (robią to bardzo często duże samochody na rondach) itp, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie raz w****il kierowca bmw. Dwa pasy w markach, są roboty drogowe i co chwila swiatla. Po prawej stronie jedzie kilka tirow, my jedziemy po lewej a facet za nami. I puszcza nam dlugie żeby jechac szybciej, ale nam się nie spieszy bo nie ma po co, przed nami samochody i zbliżamy sie do światel. To ten znalazl okazje aby nas wyprzedzić prawym pasem miedzy tirami sie wciska, i potem przed nami wjeżdża i od razu ostro hamuje specjalnie! Ja z córka kilku miesięczną z tyłu byłam, malo nie wylecialam z przodu bo nie zapieta pasami bylam. No w****ilam sie na maksa. Myslalam ze wezme łoma którego maz wozi w samochodzie i wyjdę i mu szybę zbiję! Na swiatlach sie zatrzymaliśmy to wyskoczylam do niego i op******ilam z góry na dół to jeszcze sie zaczal rzucać na mnie że lewym pasem sie nie jezdzi. Idiota. Ale kazalam mężowi trzymac sie blisko niego i nagrywalam telefonem jak jezdzi i później zaczal wyprzedzać na ciągłej, raz przejechal na czerwonym i cos tam jeszcze zrobil. Poszlam na policje później z tym filmem i na pewno mandat dostal i punkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×