Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koszyczek wielkanocny dla dziecka

Polecane posty

Gość gość
I to sie nazywa bezstresowe wychowywanie,czegos nie dostanie i w ryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 letnie juz jest rozumne,trzeba mu wytlumaczyc po co sie idzie do kosciola z koszyczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co wam to przeszkadza? wolicie krzyk w kościele i płacz żebyście mogły się pośmiać i podbudować jak to inne mamy mają problem z dzieckiem? ja wolę żeby był spokój i cisza, będzie duża, będzie miała w szkole lekcje religii to i będzie jeden koszyk ze święconką; zresztą co wy ludziom do koszyków zaglądacie że wiecie że mają w środku coś innego niż nakazuje tradycja... niech każdy się skupi na swoim koszyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej smieszy mnie to ze przez caly rok do kosciola nie chodz a potem leca z koszykiem bo tak wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wy tam wkładacie w te koszyki, że dziecko nie udźwignie? U nas w rodzinie zawsze dzieci nosiły koszyczek, nie był robiony oddzielny. Mój dwuletni brat wywalił się ze święconką, jaja potyczyły się aż na ulicę. Do dziś najmłodsze dziecko w rodzinie koszyczek dzierży i po powrocie z kościoła, pada nieśmiertelne pytanie, czy się nie przewróciło i jajek nie zgubiło, po czym następuje komisyjne liczenie jaj, tak dla jaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wolę krzyk 2 letniego dziecka niż potem spotkać takiego dwulatka jako wyrośniętego już egoistę na swojej drodze, który jak ma na coś ochotę to ma to dostać, bo inaczej foch, bo inaczej płacz, bo inaczej szantaż, bo inaczej cię z/a/j/e/b/i/ę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo niektorzy z 10 kg niosa zarcia zeby sie pochwalic sasiadom ze bogaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelinkaazzz
Ja szykuje dla tradycji dla naszej rocznej córeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta a potem trzeba zjesc dwie swieconki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas "koszyczek" to zawsze był raczej koszyk, bo było tam dużo i najpierw wszystko z koszyka się zjadało na śniadanie wielkanocne, więc były tam 2-3 rodzaje kiełbasy, mała babka drożdżowa (mała ale cała a nie kawałeczek), jakaś szynka czy inna wędlina, ok. 5-6 jajek no i wiadomo sól, pieprz, chrzan w małym słoiczku. Dzieci nigdy nie niosły koszyka, zawsze robił to tata :) Dużo wszystkiego było bo na śniadaniu wielkanocnym było u nas ok. 7 osób a u mojej teściowej jest wręcz miniaturowy koszyczek i wszystko w ilości np. kilku centymetrowy kawałek kiełbasy itp. a sól i pieprz zwinięte z papierek, więc koszyczek jest leciutki i taki jak najbardziej dzieci mogłyby nieść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele, sama jako dziecko chciałam od razu zjeść zawartość koszyka, ale stawiano wysoko i zabraniano. A teraz dzieciorom wszystko wolno, raz baba pisała, że prezenty spod choinki na bn rozpakowuja przed wieczerza, bo jej synowie nie dadzą rady zjeść patrząc na nie. Masakra, jak wy te dzieci wychowujecie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezstresowo ,teraz dzieciom wszystko wolno aby byl spokoj to matki dadza nawrt sobie wlosy obciac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieści mi się w głowie, że można robić osobny koszyk ze słodyczami dla dziecka, bo ono MUSI zaraz zjeść zawartość. Jakiś kosmos. I argument, że nie rozumie i jak będzie starsza i pójdzie na religię to zrozumie i będzie jeden koszyk. Otóż nie, ta dziewczyna jest tak wychowywana, że do doroslosci nie zrozumie, że pewnych rzeczy nie wolno. Babsko wychowuje aspolecznika. Szkoda dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no u nas od kilku lat też tak jest że bratowa specjalnie odkłada kilka prezentów i dzieci rozpakowują przed kolacją, bo inaczej jest problem i nie można spokojnie zjeść :P dodam że ani ja ani bratowa nie wychowujemy bezstresowo, wręcz przeciwnie ciągle są jakieś krzyki, kary, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez jaj, może czas nauczyć bachory, że nie wszystko od razu? I sorry za określenie, ale takie dzieci wrzeszczace, że muszą od razu prezenty rozpakowac, bo nie mogą poczekać to właśnie bachory. Inaczej się nazwać nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Az strach co z tych dzieci wyrosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem wam jeszcze, że wbrew temu co ktoś wyżej pisał, dziecko z tego wyrasta, mój bratanek kładł się na ziemię, machał rękami i nogami, no histerie takie robił że cały był czerwony na twarzy, nie mógł oddychać wręcz, nawet pluł przez pewien okres czasu, a teraz ma 8 lat, i jest najgrzeczniejszy ze wszystkich dzieci w rodzinie, bo najstarszy już, aktualnie moja córka i jej o kilka lat starszy kuzyn ( dopiero w tym roku pójdzie do szkoły) są jak szatany dwa rozbrykane i niegrzeczne, ale też jak pójdzie do szkoły to ochłonie, wszystko w swoim czasie :) za to najmłodszy w rodzinie póki co grzeczniutki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam już duże dzieci i chodzą same z dużym koszyczkiem, jednak jak były małe to robiłam dla nich drugi malutki, wkładałam tam jajeczka czekoladowe, zajączka czekoladowego, pomarańczko i nic więcej. Bardzo się cieszyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozbrykane dziecko to co innego niz rozhisteryzowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to jest "pomaranczko"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to jest temat na kafe? jezu... faktycznie ludzie sa debilami, jak znajoma nie wierzyła to jej pokazałam kafe. A nie zapomnij, żeby koszyczek byl na bogato bo będa zaglądać. buhahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od tych "rozbrykanych" i rozhisteryzowanej to byłam ja, ta sama osoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wsadze Ajfona i tableta, troche wstyd ale chce żeby był poświencony, ukryje go w koszyku pod serwetka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektore pozwola sobie nasrac na glowe pezez dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie samotna matka razy dwa
Moja córa już od dawna ma koszyczek, serwetkę, zajączka, czekoladowe jajka, kurkę i coś tam jeszcze, nie może się doczekać. A niech tam, najwyżej będę po kościele za jajami ganiać na obcasach:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha w pewnym momencie czytania waszych komentarzykow wyobrazilam sobie jakbyscie spotkaly sie pod kosciolem i zaczely sie naparzac tymi koszyczkami i jego zawartoscia:D masakra:D jak mozna sie klocic o koszyczek wielkanoscy, kto co do iego wklada, jaki jest duzy i kto ma prawo go poswiecic a kto nie?:D:D:D smiech i nic wiecej. dodam swoje koszyczkowe madrosci do tego zatem: ja uwazam, ze dziecko moze miec mala wersje koszyczka dla siebie, bo sprawia mu to radosc a o to wlasnie chodzi w swieta. trudno wymagac od 5 letniego dziecka rozumienia calego przeslania swiat i religii:D a co do tej, co ja trzesie jak widzi wystajace czekoladowe krolicze uszy z koszyka ;D oby tego typu "problemy" byly z toba do konca zycia:D troche poluzujcie poslady w te swieta, tego wam zycze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam te wszystkie wypowiedzi i powiem szczerze jestem przerażona Światem a może raczej ludźmi na min żyjącymi. Podejście do rzeczywistości , do Świąt czy tradycji. To wszystko jest indywidualna sprawa każdego. Nie nam wypominać i sądzić kto gdzie kiedy i co. Każdy przeżywa Święta po swojemu. To jak przekaże dzieciom ich moc ,tak będzie u dzieci procentować w dalszym życiu. Ja swojemu dziecku od małego tłumaczę co i jak, na ile zrozumie to wie a z czasem im starsze to sobie to poukłada w całość. My mamy koszyk jeden z mężem a drugi z tymi samymi produktami w wersji mini dla dziecka.Córka bardzo się cieszy i jest dumna, że może brać czynny udział w takim wydarzeniu jakie jest Święto Wielkanocne. Trochę cierpliwości i życzliwości wszystkim życzę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja robię tylko dla dziecka. Przecież sama na serio nie będę czegoś "święciła". A tak to maluszek miał przyjemność, coś tak od drugiego roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×