Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lili29

Ostatni rok na spełnienie marzeń!!!

Polecane posty

Gość ainsza
Dzisiaj cholera złapałam się na zjadaniu pasty do zębów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ainsza
Lili29 olej gościa i nie odpisuj trochę to potrwa ale znudzi mu się jak nie będzie miał z kim gadać, w sieci takich pełno co wchodzą na fora które ich nie dotyczą i rad udzielają wszystkowiedzący bo nikt inny ich słuchać nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ainsza
wiem bo sama tak często robię po prostu taka już jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super anisza, a jak się odchudzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ainsza
g***o cie to obchodzi GOŚĆ pytanie jak ty się odchudzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ainsza
Jeśli pisał nie ten Gość co wcześniej to bardzo przepraszam ale mieliśmy mądralińskiego co wszystkich pouczał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Dobrze piszesz a ten Gość to sie tak odchudza ze jak sam pisał ponad 10 lat jej/jemu nie wychodzi na tych mądrościach:))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dawno temu, kiedy bardzo mało wiedziałam o chudnięciu usłyszałam min. o kopenhaskiej. Mysli sie wtedy tak: mam np 20 kg do zrzucenia, na kopenhaskiej schudnę (tu różnie) 8, 6, albo 10. Zakładam 8, więc potem zostanie mi 12 do zrzucenia. Tymczasem to nieprawda. To, co spadnie na k. szybko powroci, czesto z nadbagażem. Kiedy tak pisały forumowiczki, myslałam, nie, kilogramy nie powrocą, nie pozwolę na to, będę się pilnować itp. A teraz wiem, ze szkoda na to energii, czasu, to nie ma sensu. Druga sprawa, przyczepiłam sie tez do tytułu, bo wiem, ze wiekszosc z was bedzie borykac się z nadwagą jeszcze długo po 30stce, dlatego chce powiedziec, ze to nie jest ostatni rok na spełnienie marzen, bo na pewno podejmiecie jeszcze niejedna probe, szczególnie, kiedy zaczynasz od kopenhaskiej. Albo...jak to mowia amerykanie, proove me wrong.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ainsza
Wróci tylko wtedy jak ty wrócisz do dawnych nawyków. Jeśli jesteś na diecie ciągle myślisz o jedzeniu, czekasz tylko na jej koniec żeby coś zjeść, niestety tak nie ma, najpierw trzeba sobie uświadomić że już nigdy nie będziesz jeść tak jak wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Ze względu na uwagi wiecie kogo oglaszam ze "30" jest moim terminem ponieważ w moim życiu zachodzą zmiany I tak Sobie postanowiłam jesli ktos przy okazji ma ochotę dołączyć to super. No i kwestia diety kopenhaskiej to również jest mój własny wybór I nikt nie powinien tego kwestionować! Diety kopenhaskiej jest tyle samo zwolenników co przeciwników jak wszystkich diet ponieważ nie ma dwóch identycznych ludzi na każdego działa inaczej , jest zależna od wielu czynników. Drogi Gościu odpusc sobie bo nic tym nie zyskasz , nie podoba ci sie kopenhaska to poprostu jej nie stosuj ale nikt ci nie dal prawa do obrażania innych z powodu innych pogladow jak Twoje. A tak na marginesie dzis zaczelam 6 dzien I kest ok, na wadze minus 0.7 kg czyli razem 2.6 kg :))) czuje sie swietnie, nie jestem głodna czyli jest dobrze . Miłego dnia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ainsza
Lily29 tobie też życzę miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Hej dziewczyny! Ja idę na weekend do pracy po 12 godzin każdego dnia i spodziewam się wielkiej nudy dlatego mam plan opracować sobie przez ten weekend jakąś zdrową dietkę 1200-1400 kcal. Tak, żeby już mieć gotowe posiłki i nie liczyć kalorii na bieżąco tylko sobie danego dnia wybierać co zjem :) Jeśli się uda to w poniedziałek startuję z moją indywidualną dietą. Marszobiegi trenuję dalej chociaż dzisiaj przytrafił mi się pierwszy kryzys treningowy. Na dniach dostanę @ więc jestem spuchnięta, wszystko mnie boli i ostatnia rzecz o której dzisiaj marzyłam to biegi. W życiu mi się jeszcze tak czegoś nie chciało jak dziś biegać (no może do pracy na weekend iść :P). I wiecie co? Na to jest tylko jedno lekarstwo. Trzeba się zmusić, założyć buty i wyjść z domu. Potem jest już z górki :) Ja mam to szczęście, że las zaczyna mi się od razu za płotem. Więc wystarczy opuścić plac odetchnąć świeżym leśnym powietrzem i już można biec i biec i biec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lili, nie sądzę, żebym tak bardzo cie obrażała. Chyba, że czujesz się obrażona. Wiem, że nikt nie lubi, kiedy krytykuje się jego pomysły, czy poczynania, ale ja tak tu sobie z nudów, w przerwie zagladam. Nie sadze, zebym pisała cos bardzo złego, wręcz przeciwnie. Zalezy, jak na to spojrzysz. Byc moze ty akurat bedziesz brnac w te głupote typu szybka dieta, ale moze ktos zrezygnuje i stworzy sobie sensowny, długoterminowy plan. Skad wiesz, czy to nie ty wyrzadzasz wiecej szkody piszac o kopenhaskiej i jej "cudownych" rezultatach. Co do rezultatów, to zrozum, nic w tym nadzwyczajnego, że na wadze jest miej o 2,6 kg. To jasne, ze jest mniej, po co o tym pisac. nIe jest tak, jak mowi anisza , czy jakos, ze wystarczy potem nie przejsc do wczesniejszych nawyków zywieniowych, bo kopenhaska to zaden nowy nawyk, niczego dobrego nie uczy a spowalnia metabolizm. Po niej nie utyjesz, jesli przejdziesz na liscia sałaty, a potem to juz na samą wode, ale długo tak nie pociagniesz, zaczniesz wreszcie jesc i wtedy sie zacznie tycie. Lila, złoscisz sie na mnie, a ja złoszcze sie na ciebie, bo, jako osoba mocno dorosła nie powinnas publicznie rozpisywac sie o takich szkodliwych sprawach, jak ta twoja diecina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
A ja doszlam do wagi sprzed swiat, czyli 79,7. Oby tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Nie masz racji bo jak bylam wczesniej na kopenhaskiej to mi szlo dobrze I po niej też ale przyszly święta I szlak to trafił a jesli chodzi o nawyki to bardzo dużo z niej wykorzystałam później dołączyłam tylko śniadania i podwieczorek i bylo super. A ja nikogo nie chcę namawiać na to co robie każdy ma głowę i własny rozum jaki by nie był. Ja nie staram sie szybko schudnąć daje sobie na to rok , a z wlasnych doświadczeń wiem jak moje ciało reaguje i na co. A poza tym nie chce mi sie juz tobie tłumaczyć caly czas Ze swoich poczynań. To co robie to moja sprawa a co reszta z tym zrobi to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lili, tu trzeba zabierac jednak głos, bo nie rozumiesz. Piszesz, że na kopenhaskiej szło ci dobrze, ale pozniej były swięta... Własnie o to chodzi. Ja wiem, że jesli ktos stosuje te diete, to zanotuje spadek wagi, stad tez twoj komentarz, ze szło ci dobrze. Ale nie rozumiesz, ze rok ma 365 dni, a nie 13 i ze sa swieta, imieniny, wesela i ty tego nie przetrwasz na kopenhaskiej. W ogóle, jesli swieta, czy inne stołowe sytuacje bedą dla ciebie wazniejsze, niz madre jedzenie, to nigdy nie osiagniesz sukcesu. Nie powinno sie stosowac kopenhaskiej, bo ona trwa tylko 13 dni (dzieki Bogu), a potem i tak musisz wrocic do innego jedzenia. Czesto wtedy ludzie tyja i zaiweszaja chudniecie do kolejnej magicznej daty, albo cyfry na wadze. Mówisz, dodałam tylko sniadanie (czy kolacje) i podwieczorek..dlaczego wiec od razu nie dodasz tej kolacji i podwieczorka, co byłoby rozsadniejsze dla organizmu, ktory potrzebuje jesc i nie spowolniłby sie metabolizm. Dlaczego nie zrobisz tego od razu? Wiem dlaczego. Bo chcesz zobaczyc szybko efekty. Wazysz sie codziennie prawda? Bo z takim entuzjazmemtu wypisujesz, ze juz schudlas ponad dwa kilo, dzis jest to pewnie 3 kilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie maja te utracone 3 kilogramy do miesiaca czerwca, lipca, sierpnia itp? One powroca, Lili. Powroca, chyba, ze potem naprawde zaczniesz myslec, ale dlaczego nie zaczac myslec juz dzis? Chcesz szybkich rezultatów, a kopenhaska wydłuzasz sprawe. Jeszcze piszesz, ze na kopenhaskiej zmniejsza sie zoladek. Tak? To dlaczego, skoro potem przyszły swieta, to zjadłas, co miałas zjesc i utyłas? Zmniejszył sie? Moze sie i zmniejszył, kto go tam wie, ale szybciutko sie potrafil powiekszyc, kiedy LIli potrzebowała swietowac. A potrzebowała, bo organizm sie domagał jesc, bo nie chciał głodowac i Lili chętnie go posłuchała, a pretekstem do zjedzenia czegos były swieta. Organizm osiagnał swoje. Przegonił kopenhaska. Ale Lili jest madrzejsza i znow kopenhaska na tapecie i jest 3 kg mniej, wow! Lili, co teraz bedzie, piknik majowy, czy komunia u Karolinki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
dobrze mi szlo do wczorajszego popoludnia a teraz du.a niech ktos mnie zmotywuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Ja spędzam cały weekend w pracy czyli po 12h na tyłku. Plus jest taki, że zabrałam sobie do pracy określone posiłki i nie zabrałam pieniędzy, żeby mnie nie korciło biegać do sklepu po cokolwiek hehe ;) Tylko, że dziś wieczorem zamierzam wypić piwo :p A tak ogólnie to zbliża się wielkimi krokami @ i okropnie boli mnie brzuch, więc jak już nadejdzie to będzie wielka kicha z bieganiem na minimum 3 dni, bo przy moich bólach okresowych przy wysiłku mdleję. Ale postaram się zamiast biegania zaliczyć rower lub rolki tak bardziej rekreacyjnie, żeby nie mdleć ;) No i od jutra ściślej trzymać się założeń diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Drogi Gosciu lepiej Ty zaczela byś się odchudzać a nie wszystkich pouczała. Ku Twojemu niezadowoleniu napisze ze swietnie sie czuje i widzę po sobie ze chudnę . Wagi używam kiedy mi sie chce moja droga ,a co nie powinnam ???:))))) pamiętajcie dziewczyny nowa mądrość gościa nie ważcie sie za często bo nie wolno !!!! Już wiemy wszystko o kopenhaskiej , to co teraz nam doradzisz drogi Gościu czekam z niecierpliwością :)))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Lili nie daj się już prowokować. Jeśli nikt nie będzie gościowi odpisywał to mu się znudzi. Ja też nie jestem zwolennikiem kopenhaskiej jako diety, ale jeśli pozwala ona skurczyć żołądek, ograniczyć apetyt i po jej zakończeniu przejść na lżejszy i zdrowszy tryb odżywiania to czemu nie. Chyba nikt nie sądzi, że wystarczy 13 dni kopenhaskiej a potem hulaj duszo piekła nie ma ;) A ja jestem z siebie dumna. W życiu już wiele razy rozpoczynałam treningową karierę i zawsze jej zgon następował wraz z @. Obiecywałam sobie, że to tylko 3-4 dni przerwy i po @ wracam do trenowania. Akurat! Nigdy tak nie było. Dziś przełamałam ten schemat :D Tak jak napisałam wczoraj o biegach mogę zapomnieć bo to zbyt obciążające dla mnie w te dni, ale poszłam na rolki :) Spędziłam 40 minut na dobrej zabawie i wspomnieniach z dzieciństwa a przy tym wylałam mnóstwo potu. Rozpoczęłam 4 tydzień treningów i ani razi nie złamałam zasady, że między treningami jest maksymalnie 2 dni przerwy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis nie będę sie rozpisywać, bo nie mam czasu, ale jesli chodzi o wagę, to codzienne wazenie się nie ma sensu. Oczywiscie, wiem, jak to działa, wazysz się chętnie, bo poświęcasz się a "efekty" widac, przynajmniej na wadze. Wskazówka idzie w dol, cokolwiek tam nie spada. Wiem jedno i dzis mogłabym sie z tobą założyć, że już niedługo nie będziesz tak chętnie się wazyła, bo waga nie bedzie spadać, a kiedy wygłodniała rzucisz się na jedzenie i będziesz czuła, ze tyjesz, będziesz unikała wagi, jak ognia. Waga będzie budziła strach. Yesterday, żoładek dostosowuje się do ilosci pozywienia, wiec, jesli po 13 dniowej bedzie jesc wiecej, to zoładek bedzie wiekszy, wiec nie bajaj o zmniejszeniu. Operacja zmiejsza żoładek, jesli juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Ja nie mogę Gosciu ale Ty jestes utalentowany , nie dość , że wiesz wszystko o odchudzanie to jeszcze przepowiadasz przyszłość- jak tak wszystko wiesz to podaj numery na totka cwaniaku :))))) miłego dnia dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Gościu nie zgodzę się z Tobą. Podam Ci przykład z mojego życia sprzed 11 lat. Przed maturą ważyłam 69kg. Próbowałam się odchudzać, ale mi nie szło. Na maturę się mało uczyłam więc gdy nadszedł maj dostałam takiego stresa jak nigdy w życiu. Ścisnęło mi żołądek. Czułam głód, ale po zajrzeniu do lodówki dostawałam silnych mdłości. Trwało to około tygodnia i jedynym moim pożywieniem był serek homogenizowany - jeden dziennie skubany cały dzień łyżeczką. Gdy po tygodniu stres popuścił okazało się, że pół bułki na śniadanie to już za dużo. Wróciłam do normalnego jedzenia, ale siłą rzeczy miałam mały żołądek więc jadłam dużo mniej. W wakacje nie miałam głowy do odchudzania, ważenia się itp. Egzaminy na studia, nowo poznany facet, a do tego schabowe, kebaby, lody, piwko i spacerki. Spodnie robiły się luźniejsze, ale ściskałam bardziej paskiem i nie zastanawiałam się nad tym. We wrześniu spotkałam wychowawczynię z LO, której na mój widok oczy wyszły na wierzch i zapytała co ja zrobiłam, że tak schudłam. Myślałam, że przesadza więc w domu się zważyłam pierwszy raz od maja. I wtedy mi oczy z orbit wyszły bo ważyłam 55kg. I taką wagę trzymałam aż do ciąży. Jak to wytłumaczysz??? Jadłam wszystko tylko byłam najedzona po mniejszej ilości. Dzięki skurczonemu żołądkowi :) Boże przydałaby się znów jakaś matura :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yesterday, nie jestem specjalistką od kurczącego się żołądka, ale bardziej miałam na mysli to, ze jesli sie faktycznie kurczy pod wpływem mniejszej objętosci jedzenia, to i odwrotnie, pod wpływem dostarczanej wiekszej objetosci jedzenia, rozepchnie się. Z tego, co piszesz tak własnie było, jesli sie skurczył, to potrwało to jakis czas, czyli to, ze mniej potrzebowałas jesc i schudłas, a potem, za jakis czas, przytyłas, pewnie stopniowo zwiekszałas ilosc lub kalorycznosc jedzenia. Jeszcze były inne czynniki, ktore dopomogły w schudnieciu, wspomniany stres, czyli brak apetytu, swoją drogą, oby jednak jak najmniej w zyciu stresu, a chudniecie niech będzie wynikiem stylu zycia. Poza tym byłas szczesliwa, bo skonczył sie stres i moze byłas zakochana, co tez zmniejsza zapotrzebowanie na jedzenie (hormony szczecia), wreszcie było lato, a latem mniej i inaczej jemy, na ogół. Na pewno nie siedziałas na kanapie jedzac cały czas pizzę, tylko jadłas nieduzo, bo w zasadzie tez nie byłas jakas gruba osobą. Naprawdę, osoby wazace 90 i wiecej kilogramów jedzą inaczej, niz 70tki i mniej... Mniejsza o szczegóły, głownie chodziło mi o obsmianie diet typu 13 dniowe. Rozumiem nastolatki, ktore kogłyby chwytac sie tego, ale panie 30 letnie już powinny być rozsądniejsze. Lili na pewno bedzie typowym przykładem fiaska, monitoruję. Chyba, ze, jak pisałam zastosuje coś racjonalnego, zbilansowanego, ale wtedy ta dieta, jej przeprowadzenie nie ma sensu, bo od razu moznaby jesc, jak trzeba. Ta dieta obnizy metabolizm i motywację. Teraz jest motywacja duza, bo waga leci w dół, ale miłego złe poczatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wina świąt ,że ktoś na wadze przybiera:D zlikwidować święta:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Widzisz Yesterday I Tobie sie oberwało, nie prowokuj naszego Gościa bo uczepi sie Ciebie jak rzep psiego ogona:))) Pamiętajcie nie igrajcie z Gosciem bo to medium ,ciekawe z czego wróżysz i gdzie widzisz tą moją przyszłość. Jesteś smieszna :))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosczdaleka
Hej dziewczyny, moge sie przylaczyc? Odchudzanie zaczelam w sobote, udzielalam sie na jednym z tematow, ale tam dziewczyny niezbyt czesto sie udzielaja ;). Przy wzroscie 175 waze 70 kg przy moich drobnych kostkach to naprawde sporo. Ja osobiscie nie stosuje zadnej specjalnej diety po prostu jem mniej i zdrowiej plus cwicze ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Witam wszystkich i bardzo przepraszam ze tyle nie pisałam ale urwanie glowy miałam:( dieta kopenhaska zakończona sukcesem (-4kg) a teraz zdrowe odrzywiwnie, mniejsze porcje i duzo warzyw robią swoje. W pracy wszyscy zwracają uwagę jak schudlam. Aaa i jeszcze siłownia minumum 3 razy w tygodniu. Dziewczyny damy radę do roboty:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lili, skoro tak malenką kropelkę, jak 4 kg z całosci "zbiłas" kopenhaską, a teraz będzie już zdrowe zywienie, to czemu nie mogło byc zdrowe zywienie od razu? No, czekam, czekam, co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×