Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lili29

Ostatni rok na spełnienie marzeń!!!

Polecane posty

Gość Lili29

Witam wszystkich. Jak napisałam w temacie został mi ostani rok na to aby stać sie pięknym łabedziem bo jak na razie to jeszcze brzydkie kaczątko jestem. W tym miesiącu skończyłam 29 lat to straszne jak ten czas szybko leci. Postanowiłam ze do 30 muszę schudnąć i to nie mało :( ostatnio z moim chłopakiem przytilismy trochę i czas sie tego pozbyć . W przyszłym tygodniu zaczynam moją długą podróż , nie powiem w nieznane bo z dietami to można powiedzieć , ze jestem w zapan brat. Całe życie byłam otyła , zawsze większa od rówieśników i chwytałam sie wszystkich znanych metod, diet cud, suplementów itp. żeby tylko szybko schudnąć . Teraz daje sobie rok i wiem ze mi sie uda, musi nie biorę innej opcji pod uwagę ! A wiec tak jeśli ktoś ma zamiar sie przyłączyć to zapraszam, jeśli nie to i tak bede to pisała . Moze nie wszystko bedzie zgodne ze zdrowym odchudzaniem ale bardzo proszę mnie nie krytykować bo to nie łatwe jest zmobilizować sie do takiego kroku. Przejść na dietę i ją utrzymać to jak zerwać z jakimś nałogiem , ponieważ dotychczasowe życie składa sie z wielu nałogów. Dlatego jeśli ktoś ma zamiar mnie krytykować lub obrażać to bardzo proszę sobie darować chyba , ze macie jakieś dobre pomysły i sprawdzone sposoby zawsze jesteście mile widziani:) Zaczynam od 19.04.2014 . Zapisuje sie na siłownie i pierwsz dwa tygodnie bede stosować dietę kopenhaską pózniej zacznę zdrowe odżywianie ze zmniejszonym żołądkiem . Dieta kopenhaska jest dostępna w internecie a następne dni z jadlospisem bede tu podawała co jem i jakie ćwiczenia stosuje. Wagę podam pózniej przed datą rozpoczęcia ale jest to ok 87kg przy wzroście 163cm. Pracuje po 12 godzin i nie jest to łatwa praca tak więc nie bedzie tak prosto. Pozdrawiam serdecznie wszystkich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gruba krowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze ja też marzyłam o osiągnięciu celu do 30 urodzin, a tymczasem to już za 1,5 miesiąca!!! Póki co i tak wierzę, że ten rok będzie dla mnie przełomowym i w końcu wrócę do wagi z czasów studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że też pracuję po 12 godzin, ale niestety jest to praca siedząca więc na pewno odchudzaniu nie będzie sprzyjać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jeśli można to dołącze do ciebie. załozyłam wątek ale nikt nie odpowiada a ja takze szukam wytrwalej osoby. mam 25 lat 163 cm i waga 74,5 kg. 3 tyg temu urodziłam synka i teraz chce wrócić do wagi z przed 1 ciąży (ta była druga) czyli 56 kg:-). tak więc przede mną też długa droga narazie osiągnełam wagę z przed drugirgo porodu teraz czas na dalsze efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Oczywiście , ze możesz :) bedzie mi bardzo miło. Ja mam plan taki , że rano przed pracą bede biegać 30 min a po pracy na jakieś klasy jak zumba . Tak w dni pracujące a jak wolne to na siłownie tylko dłużej mam umowionego trenera, dam ci znać jakie ćwiczenia mi zalecił :) A co do gościa co napisał mi , że gruba krowa jestem to widać ze nie wiesz co to kultura. Ja w przeciwieństwie do Ciebie zachowam sobie dla siebie co myśle na Twój temat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
Wlasnie mi uswiadomilas ze ja tez w przyszlym roku skoncze 30 lat!!!! Cholera. Mialam schudnac przed 30-tka wiec to tez jest moj ostatni rok. Mam 161 cm wzrostu i zgodnie z dizisiejsza waga 80,5 kg czyli 16 kg nadwagi! Diet probowalam juz dziesiątki ale zadna nie byla na dłuższa mete skuteczna. Takze mam zamiar odzywiac sie zdrowo i jesc mniej oraz cwiczyc. Odstawiam slodycze, jedyna dostepna dla mnie slodkosc to jak upieke cos domowego ale to maksymalnie 1 kawalek raz w tygodniu. Poza tym odstawiam napoje gazowane, ktore tak kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZACZYNACIE W SWIETA? A NIE lepiej po?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
zawsze jest jakas okazja zeby nie zaczac ja w swieta skusze sie na kawałek sernika (to bedzie jedyne ciasto), zjem troche zurku i 2-3 pierogi ale poza tym nie bedzie nic niezwyklego beda jajka, domowy chleb zytni i sporo warzyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okey , dasz rade, ja po swietach , bo nie chce sie tlumaczyc juz a potem na spokojnie zrobie diete w swiata bede sie ograniczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
jak nie zaczne teraz to po swietach nie dopne sie w zadne swoje jeansy ;) a nie planuje kupowac zadnych w rozmiarze 46

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Hej to ja gość co ma 30 lat już za 1,5 miesiąca :) taka oto ja mamy bardzo podobnie :) Ja w czasach studiów ważyłam 55kg przy wzroście 160cm, potem przytyłam 7 (pracując w fastfoodzie za granicą), a potem zaszłam w ciążę, w której przytyłam 23kg. Efekt taki, że 3 lata po urodzeniu dziecka wciąż mam 72 :( Ja zaczynam już teraz, nie ma co czekać na po świętach. Bieganie zaczęłam tydzień temu, teraz postanowiłam do świąt tak poważnie zacisnąć pasa, żeby w święta zachować więcej umiaru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez powazne odchudzanie zaczne po swietach ale na razie sie ograniczam i powoli przygotowsywuje sie do konkrentnej walki.w swieta mam crzciny mojego synka a tymczasem maly jest chory:-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Tak sobie myślę i faktycznie nie ma co się rzucać na głęboką wodę przed świętami. Zresztą ja odchudzałam się już setki razy i zawsze wyglądało to tak samo - setki przykazań i reguł - 3-4 dni się trzymałam i potem już nie szło bo było tego za dużo. Więc przerzuciłam się na metodę małych kroczków. W zeszłym tygodniu jedynym zadaniem było bieganie - wytrwałam. Więc na ten tydzień niech będzie tak: do świąt zero alkoholu i słodyczy (po świętach wymyślę jakąś zasadę w tym temacie), zero podjadania pomiędzy posiłkami, kolacja najpóźniej 3 godziny przed snem. I oczywiście dalej bieg min 3 razy w tyg :) Jak wytrwam to na kolejny tydzień kolejne zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
ja wlasnie wypróbowuje sos jogurtowy ktory bede jesc z jajkami zamiast majonezu a dzis zjem go na obiad do pelnoziarnistej pity faszerowanej pomidorami, ogorkami i papryką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie ja kiedyś ładnie chudłam na diecie 1000 kcal i o dziwo nie było efektu jojo jak pomału wracałam do zwyklej diety chcialabym bardzo ja teraz stosowac no ale karmię piersią wiec nie moge sobie pozwolic na ograniczenie az tak radykalne bo z czegos ten pokarm musi byc.waga 74.5 i za nic nie chce drgnąćjuż mam dość kupowania spodni w rozmiarze 40 :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Dziewczyny dla mnie to żadna różnica kiedy. Mieszkam w Anglii bez rodziny i w dodatku pracuje w sobotę , niedziele i poniedziałek a wiec jak widzicie dla mnie to zwykły dzień .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
jak idzie? u mnie dzis na wadze 80,2 czyli dieta dziala :D nie moge sie doczekac az zejde ponizej 80 kg bo ostatnio ciagle widzialam 81,5-83 :/ czasami korzystam z bloga http://qchenne-inspiracje.blogspot.be/ i robie niektore dania dzis bede robic kuskus z pomidorami suszonymi i zielonym groszkiem tylko zamiast kuskus bedzie kasza jaglana podoba mi sie ze przy wszystkim jest podana kalorycznosc, wiec wystarczy zaopatrzyc sie w wage i wiadomo juz ile mozna zjesc :) Lili29 my tez zagranica dlatego moge sobie pozwolic na skromna Wielkanoc. Bedzie tylko to co ja przygotuje :) milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Lili pamiętam dokładnie takie święta jak Twoje. Byłam w Anglii, pracowałam 7dni w tygodniu, Wielkanoc również. To był rok 2008 chyba, zostawił mnie facet i miałam spędzać święta sama jak palec w obcym kraju. W sobotę jednak zlitowała się nade mną współpracownica w wieku 40+ i zaprosiła mnie do domu w którym mieszkała ze znajomymi (z reguły wszyscy starsi ode mnie). Nigdy tego nie zapomnę haha bo w niedzielę wielkanocną miałam największego kaca w moim życiu. Myślałam, że się rozsypię na kawałki haha. I jeszcze do pracy musiałam iść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
A co do diety to wczoraj obeszło się bez słodyczy i alkoholu, kolacja 3 h przed snem i bieganie więc wszystkie reguły spełnione. Tylko niestety waga wcale nie zmalała, a wręcz mam 0,5 kilo więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
yesterday zazdroszcze biegania mnie po bieganiu zawsze bola lydki i potrafia bolec kilka tygodni dopoki nie przestane biegac, wtedy po okolo 2 tygodniach bol mija :/ mam nadzieje ze jak schudne i wycwicze cialo w inny sposob to bede mogla biegac bez ograniczen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
charleville ja zaczynam od marszobiegów, bo mam kondycję na poziomie zerowym. Tzn 1 tydzień - 4 minuty marszu 1 minuta biegu i tak przez 40 minut. Drugi tydzień (czyli obecny) 3,5 minuty marszu 1,5 biegu. I tak co tydzień 30 sekund więcej biegu, kosztem marszu (jak nie dam rady podnieść o 30 sekund to podniosę o 15, ważne, że do przodu). I tak aż osiągnę 40 minut biegu ciągłego. Może spróbuj tak? Może za bardzo się przemęczasz i dlatego bolą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Zaś mi się "gość" wbiło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
robiłam tak i kondycyjnie jestem w stanie biec bez przerwy 30 minut albo i dluzej ale pozniej mnie strasznie bola łydki niewazne czy biegne bez przerwy pol godziny czy minute biegne i 4 minuty ide i tak w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Ciekawy przypadek ;) No więc zostają Ci inne sporty hehe. Ja jeszcze oprócz biegów chciałabym dodać do tego mój ukochany rower i rolki. Tak sobie myślę, że jak zrobi się już naprawdę ciepło to w dni w które mam wolne mogę zawozić syna do przedszkola rowerem te 8 km w jedną stronę :) Zaoszczędziłabym paliwo, a co za tym idzie pieniądze, a spaliłabym trochę tłuszczu. Same plusy. Nawet myślałam o motywacji tego typu, że wrzucałabym sobie do skarbonki za każdą taką podróż tyle ile bym wydała na paliwo ;) A pieniądze przeznaczyłabym potem na nowe ubrania w mniejszym rozmiarze. Tylko poczekam aż będzie ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Miało być zawozić syna na rowerze :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charleville
co slychac? ja chudneeeeeeeeee! jest 80 na wadze czyli w sumie 0,5 kilo w dół!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Moje rozpoczęcie zbliża się wielkimi krokami :) jutro idę zapisać się na siłownię i start od soboty. Postanowiłam dołączyć do tego jeszcze ćwiczenia z Ewą Chodskowską, fajnie rzeźbią figurę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesterday you said tomorrow
Gratuluję... a mnie zabijcie :( Rano stanęłam na wadze, a tu ciągle ten sam wynik. No i zdołowało mnie to bardzo, ale co tam. Obiecałam sobie, że jutro na pewno będzie dobrze, a tymczasem godzinę po śniadaniu odbiło mi. Zrobiłam sobie kawę z bitą śmietaną i zjadłam do tego chyba z pół tabliczki czekolady. Nie wiem co mnie opętało, masakra :( Jedyne co mnie pociesza to fakt, że jest rano, a ja dziś mam wolne więc mam szansę to spalić. Zaraz idę na planowane biegi, potem się wezmę ostro za sprzątanie, cokolwiek. Jestem zła na siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×