praca w godzinach od 15 do 23 co sądzicie?

Teoretycznie fajnie, można coś załatwić w urzędzie. Uwielbiam się opalać i spędzać czas na zewnątrz, leniuchowałabym w dzień :-) Przed pracą. W domu byłabym około północy, nawet wcześniej. Mały ******* ulicach. Do 8:00 jest 8h snu. Spokojnie można coś ugotować, posprzątać. Weekendy wolne:-) Nie ma tragedii, prawda?

bierz pod uwage to,ze wpadasz do domu 23:30 i jestes na maxa rozbudzona po pracy.zanim prysznic,zjesc to juz 24:00.potem jeszcze trzeba sie wyciszyc,zeby moc zasnac.potem zawsze sa jakies sprawy,zakupy.no i najgorsze ze wszystkiego-wszyscy znajomi i rodzina pracuja rano i z nikim nie mozesz sie spotkac.nie ma cie na zadnym spotkaniu.

Mieszkam sama i w tygodniu i tak nie mam czasu na nic tylko praca-dom-nauka Wiele się dla mnie nie zmieni. Może uda mi się tak wyćwiczyć, by zasypiać na zawołanie punkt północ. Chociaz faktycznie, mogą być realne problemy.

cały czas tak? żartujesz? do 15 i tak nic sensownego nie zrobisz, bo obudzisz się o 9-10, o 14:30 (jeśli nie wcześniej) już musisz wychodzić z domu

W systemie pracy 9-17 denerwuje mnie to, że gdy jest piękna pogoda to ja siedzę w budynku i nie widzę świata:( Wiem, że byłabym może lekko zmęczona ale genialnie tak od 10 do 13 poleżeć sobie na leżaczku, opalać się.... Od 8 do 10 jakieś czynności domowe. ... Dla młodej osoby nie jest to szczególnie ciężki tryb życia, to nie praca 22-6 tylko 15-23.... Teraz chodze spać 22-23, przesunęłabym tylko sen, szybko się przestawiła.

będziesz się kładła koło 1. Wierzysz, że wstaniesz o 8? :D

ile razy będziesz leżała na tym leżaczku i się opalała? raz w tygodniu? Tyle to możesz w weekend. No ale skoro nie masz znajomych, to taka praca jest dobra jako wypełniacz czasu

Ok, to wstanę o 9:00 , nic sensownego nie zrobię a cały dzień rozwalony, rozumiem przesłanie:-) Nie mniej, szkoda mi wiosny i lata:-)

no właśnie, to latem i wiosną robi się grilla, wyjeżdża po pracy nad jeziorko.

Kiedyś pracowałam 11-19, wychodziłam do pracy 9:30 a wracałam różnie, 19:30-21:00 i faktycznie NIC nie dało się zrobić ani załatwić. Byłoby lepiej gdybym autem jeździła, ale ja nie miałam prawka wtedy:(

Heh i tak wieczory mi na niczym mijają, właśnie często marnuję czas po pracy, bo kogoś spotkam, gdzies pójdę, ktoś przyjdzie;P Brakuje mi relaksu na powietrzu... Może chociaż na kilka miesięcy letnich podejmę tą pracę:-) Zobaczę. Mi chyba naprawde pasuje. Nie lubię rano wstawać. A długo wstawałam o 3-4 -dojeżdżam do pracy zwykle min 40km

ja pracowalam kilka miesiecy w godzinach 15.15 - 23.30 w domu bylam o 12.30, czasem o 12. szlam spac o 1, wstawalam o 10-11, potem szlam spac coraz pozniej ok 2 i wstawalam o 12-1, robialam obiad , cos do pracy i szlam do pracy, zero zycia, nawet na zakupy nie mialam czasu bo coraz pozniej wstawalam.

lipa wieelka lipa tak pracować