Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmęczona nerwicą

jestem zmęczona tą nerwicą

Polecane posty

Gość zmęczona nerwicą

Od kilku lat choruję na nerwicę, od roku na nerwicę na tle religijnym. Mam natrętne myśli obrażające Boga, są one bardziej nasilone lub mniej. Od niedawna znowu są bardziej nasilone. Kilka dni temu znowu miałam całą serię tych myśli, odrzucałam je konsekwentnie, aż nadeszła mnie słowo obrażające Boga, które jest śmieszne samo w sobie. Zaśmiałam się, ale za chwilę miałam ogromne poczucie winy. Nie poszłam do Komunii, ksiądz z Pogotowia Duchowego powiedział mi, że powinnam iść, ze to nie był grzech. Ja też wiem, ze to grzech nie był, chociaż nie mam pewności. Cały czas o tym myślę, a jeszcze gorszy problem, ze boję się iść do spowiedzi. Nie wiem już co robić, myśli mam wypełnione tym, ze zaśmiałam się z tego słowa. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Ja też to mam, nie bylem już dawno do spowiedzi. Nie tylko złe myśli, ale i inne jakieś urojenia. Wiem co to znaczy, trzymaj się. Myślę, że to jakiś "krzyż", który trzeba dźwigać w życiu. Dasz radę. Podobno można z tego wyjść, poszukaj informacji w internecie i u księdza jak masz odwagę, ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beczka smakowa z psa
a czy korzystasz z pomocy psychologa lub psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty masz nerwicę na tle religijnym choć nie wiem czy to nie jakaś fobia bardziej ja mam nerwicę lękową i to jaką, już nie tylko jestem nią zmęczona ale nie mam siły już żyć tak mnie dobija. Codziennie lęki straszne, codziennie ataki paniki, to dopiero są jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antykatol
Zaraz przeczytasz, że jesteś opętana. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś opętana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beeQueen
a ja też mam nerwicę tylko nie wiem jaką....strasznie się boję wielu rzeczy i często popadam w jakies obsesje na punkcie ludzi lub zainteresowań. Ile to ja razy już nie byłam "zakochana" w kimś. I zawsze jak się to zauroczenie pojawia to rzucam wszystko co do tej pory osiągnęłam i chce być taka jak obiekt mych westchnień, chce się tym samym interesować by się do niego zbliżyć. Dochodzi do tego, że śledzę te osoby. Teraz też to przeżywam, za kilka tygodni ślub a ja łażę po ulicach za obcym facetem i odczuwam w sobie jakąś tęsknotę nie wiadomo nawet za czym....strasznie mnie o męczy bo wiem, że to głupie i bezsensowne i tylko tracę czas, ale to jest silniejsze ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykrzywia ci japę gdy mówisz na głos któreś z tych słów: :classic_cool: Christo, Christi, Christum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Nie wiem czy autorka się odezwie. Ja na przykład nie korzystam i nie pójdę. Po pierwsze nie pomoże, po drugie jest to raczej problem duchowy. Jest dużo w internecie na ten temat, wypowiadają się też duchowni, można znaleźć. xxx Trochę przykra sprawa. Z tego powodu nigdy się nie ożenię. Męczę się już tyle lat. xxx Cieszcie się, że możecie spokojnie chodzić do spowiedzi i czerpać z tego radość, szczęście, szanujcie to. Ja nie potrafię... dla mnie to jest tak nierealne, bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona nerwicą
Chodzę na terapię, ale moja psycholog doradziła mi, żebym odróżniła wiarę od kościoła i nie chodziła na mszę. Ktoś napisał, ze ma nerwicę lękową i ataki paniki - ja też tak miałam przez parę lat, teraz rzadziej, wiem jakie męczące są ataki paniki, ale teraz modlę się o to, by mieć je z powrotem, a żeby nerwica na tle religijnym zniknęła. Nie wiem tylko dlaczego tak przejęłam się tym, że się zaśmiałam, skoro nie chciałam się zaśmiać, bo mnie to nie śmieszy. Przecież wiem, ze to nie grzech, ksiądz mi nawet to powiedział, nie wiem co się ze mną dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog? Tobie jest potrzebny psychiatra, a nie psycholog. Poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Chodzę na terapię, ale moja psycholog doradziła mi, żebym odróżniła wiarę od kościoła i nie chodziła na mszę. xxx Olej takiego psychologa, który broni ci chodzenia do kościoła. To tylko sprawa duchowa.... Tu potrzebny psycholog duchowy, dobry spowiednik. Resztę o psychologach, psychiatrach nawet nie chcę czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona nerwicą
Do psychiatry też chodziłam, ale bałam się brać leków, które mi przepisywała. Taki_jeden_964 - Do tej psycholog chodzę po to, by rozwiązać inne problemy związane z nerwicą. Liczyłam na to, że z problemami związanymi z wiarą poradzę sobie sama. Przeliczyłam się. Poszłabym do spowiedzi, ale boję się, że nie będę żałować za grzechy lub niedługo po spowiedzi zgrzeszę. Dodatkowo dojdzie jeszcze natrętna myśl, ze popełniłam świętokradztwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Masz to samo co ja. Pogadaj o tym z księdzem. Poradzi ci... będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona nerwicą
Nie wiem, czy rozmowa z księdzem mi pomoże, skoro rozmawiałam już z księdzem z Pogotowia Duchowego i nie uspokoiłam się. Najgorsze jest to, że zdaję sobie sprawę z tego, ze to nie był grzech, a czuję silny niepokój z tym związany. Nie rozumiem dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
U mnie dochodzi jeszcze nerwica natręctw. Nie sądzę, żeby mi jakieś tabletki pomogły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona nerwicą
Taki_jeden_964 - Też mam nerwicę natręctw i wiem jakie to męczące. Odczuwam przymus liczenia rzeczy, liter w wyrazie, mycia rak, itp. Do tego natręctwa myśli. Nerwicę lękową też mam, był taki czas, że ataki paniki trzymały po kilkanaście godzin, ale wolę to niż to uczucie przy nerwicy na tle religijnym. Zawsze można spróbować zażywać tabletki, może akurat jakaś zadziałać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Najgorsze jest to, że zdaję sobie sprawę z tego, ze to nie był grzech, a czuję silny niepokój z tym związany. xxx Niepokój jest normalny w takiej sytuacji. Bodajże zależy to ignorować. Ale już dokładnie nie pamiętam... Kiedyś znalazłem odpowiedź na katolickich stronach internetowych. Poszukaj... i pamiętaj, że zły duch zrobi wszystko żeby odciągnąć Cię od kościoła i Boga. To jest ojciec kłamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanka_skakanka
Hmmm... Moze porozmawiaj z innym ksiedzem? Kazdy moze spojrzec na problem z nieco innej perspektywy. Moze porozmawiaj z ksiedzem - psychologiem? Spróbuj poszukać w internecie (najlepiej na stronie kurii lub na stronach parafialnych) poradni (lub fundacji przykościelnej) w której przyjmuje nie tylko doradca życia rodzinnego. Często w takich poradniach czy fundacjach dyżury ma m.in. także psycholog - ksiądz i przyjmuje bezpłatnie. Albo popytaj moze na forach typowo katolickich czy ktos nie zna takiego ksiedza bedacego jednoczesnie psychologiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Odczuwam przymus liczenia rzeczy, liter w wyrazie, mycia rak, itp. xxx Ja jak się zestresuję to wracam po sto razy sprawdzać czy wyłączyłem prąd i drzwi zamknięte na klucz. Dużo poczytałem na ten temat i pocieszające jest to, że to nie jest psychiczne. Tylko nerwica zwykła... spowodowana może być różnymi życiowymi przejściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona nerwicą
Taki_jeden_964 - Wiem o tym, ale trudno jest mi walczyć z tym niepokojem. Tak samo jak wtedy, gdy miałam ataki paniki. Wiedziałam, że to tylko nerwy, ale cały dzień myślałam o tym, ze będę miała atak paniki, a gdy już go miałam, to nie umiałam się uspokoić. Hanka_skakanka - Ale co innego może mi powiedzieć inny ksiądz? Jeżeli usłyszę inne zdanie na ten temat, to jeszcze będę czuć większy niepokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona nerwicą
Taki_jeden_964 - Skąd ja to znam. Też potrafię wykonywać jedną czynność po kilkanaście razy. Teraz już jest z tym lepiej, ale nadszedł problem natręctwami religijnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Ale co innego może mi powiedzieć inny ksiądz? Jeżeli usłyszę inne zdanie na ten temat, to jeszcze będę czuć większy niepokój. xxx Hanka_skakanka bardzo dobrze radzi. Powinnaś iść do księdza czyli kogoś najbardziej kompetentnego. Ksiądz psycholog dobrze będzie znał to zagadnienie. Powinnaś się wtedy uspokoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona nerwicą
Taki_jeden_964 - Ale to znaczy, że może to wcale nie jest przez nerwicę? Czy chodzi tylko o to, żebym się uspokoiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Jest przez nerwicę, ale będzie ci łatwiej jak ją zrozumiesz. Ja całkiem niedawno 1,5 roku temu dowiedziałem się jaka to przypadłość i ze wiele osób tak ma. Wydawało mi się ze jestem jedyny i jakiś nienormalny. To mi dużo pomogło. Co do spowiedzi to nie zwlekaj bo wątpliwości będzie coraz więcej. Ja przez to przestałem dawno chodzić do spowiedzi, to jest dobre ? Poddałem się, nie chce mi się z tym już walczyć. Ale ty nie możesz. Idź do księdza jak jeszcze masz odwagę, znajdź jednego żeby cię prowadził, powiedź mu o swoich wątpliwościach. I wierz w to co ci powie, a nie w to co ci się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×