Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

No i powiedzcie szczerze co byście zrobili???

Polecane posty

Gość gość

Mąż wyjezdzal do pracy za granice, zarobki ok 10 tys/mc. Budowalismy domek wiec trzeba bylo. Mamy dwie córy 5 i 10 lat. Teraz byla po raz ostatni bo tesknimy. Nie mamy długów, dom ukończony tyle tylko ze nie ma pracy,ale ma fach w ręku. Ale...no właśnie. Kusza te zarobki a tęsknota swoje robi. Szczerze pytam co byście zrobili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie cenniejsza jest rodzina niz pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiowa
jesli bez wyjazdu za granice i tak dajecie rade bez dlugow, wystarcza na wszystko ja bym nie wyjezdzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukalabym pracy na miesjcu. to nie jest tego warte. moja kolezanka pojechala teraz do holandii po kase... widze jak sie ona meczy,jej rodzina... masakra. nie pozwol mu wyjechac... dacie rade - znajdzie prace w kraju. tylko jedyne o czym musisz pamietac, to to, że zapewne troszke poziom zycia sie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byli blisko rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro macie dom bez kredytu i kasa potrzebna tylko na bieżące wydatki, bez spłacania długów to ja bym jednak poszukała pracy w kraju. Skoro ma fach w ręku to może własna działalność wchodzi w grę? Zresztą, jak jest dobrym fachowcem to pracę znajdzie bez problemu. Oczywiście nie za 10 tys ale zawsze. Ja bym tak długo bez męża nie wytrzymała. Co innego, gdybyście mieli kredyt do spłaty a tutaj zero perspektyw na pracę ale w takiej sytuacji to chyba jednak rodzina ważniejsza? Zanim córki odzwyczają się od ojca calkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie tego po Was kochani oczekiwałam! Decyzje juz podjelismy ale ciagle sie martwię że będziemy żałować :( Wiadomo, że bedzie cieżko, ale my znamy smak chleba z pasztecikiem drobiowym ;) A dzieci skaczą z radosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że wybrałabym rodzinę! pieniądze rzecz nabyta, raz sa, raz nie ma. chyba nie po to budowaliście ten dom żeby teraz zyć osobno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszcie, piszcie kochani. Z każdym postem utwierdzam się w przekonaniu, że podjęliśmy słuszną decyzję 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ma ktoś podobne doświadczenia odnosnie wyjazdu? Tzn dylemat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na twoim miejscu też bym męża nie puścila... na życie was stać, długów nie macie... ale mój mąż szuka pracy za granicą i nic :( mamy długi,mieszkanie wynajmujemy... ech takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm wiesz co sama mam dziecko roczne i mój mąż też będzie wyjeżdżał za granicę .... bo tutaj się nie da godnie żyć ... A co z twoimi córkami ? zabezpieczyłaś już je jakoś finansowo ? Bo wy macie domek a co z dziećmi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to prawdopodobnie od samego początku byłabym z mężem za granicą i w ogóle nie budowalibyśmy się w pl. Dziwię się, że ludzie, którzy nie są w miarę przy pieniądzach i nie mają majątku np. po rodzicach w ogóle decydują się żyć w Polsce i jeszcze przywiązywać się tu domami :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadnego zabezpieczenia nie mamy. Zadnych oszczednosci, nic. Ale mysle sobie, że tak przeciągając możemy sie bawić do starości! Zawsze bedzie cos co mozna kupic, wymienic. Lokaty, itd......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas nie ma możliwości wspólnego wyjazdu. Bariera jezykowa-skandynawia. Maz pracowal bez kontraktu i bez wiekszych szans na niego. W przeciwnym razie zostawilabym ta budowe i jechała z nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś wrócił z pracy za granicą, poszedł tutaj do pracy za grosze i tak żył. Zazwyczaj po kilku miesiącach i tak wraca za granicę. No chyba że swój biznes...jeśli się ma dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie tego obawiam, nie ukrywam, ze furtka zostaje uchylona na wypadek braku pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze? Pozwoliłabym mu wyjechać. Ale to wiele też zależy od sytuacji jaką macie. Ja znam takie kobiety co żyją od 1szego do 1szego, i na nic więcej nie mogą sobie pozwolić, żadne wakacje, remonty w domu takie porządne i w sumie bieda jest, ale chłopa zagranicę nie puszczą, bo nie i już. A w domu i tak kłótnie, bo pieniędzy brakuje. Wolałabym się pomęczyć kilka/kilkanaście miesięcy żeby się "wybić" i mieć chociaż zabezpieczenie finansowe. Jak macie być ze sobą to i tak będziecie,w perspektywie lat , które są jeszcze przed Wami to te kilka miesięcy nie stanowią dużej różnicy :) A pieniądze wiadomo ,że przydadzą się zawsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama Antosi zgadzam się tylko tej pracy za granicą też mało...jak pisałam mój szuka ale cisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i własnie-na dwoj***abka wróżyła. Zasiały mi ziarno niepewnosci no!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i maz wyjechalismy z dieckiem, 2 lata bylismy zagranica, wrocielismy, oboje prace mamy, coc zarobki nie najlepsze, ale dajemy rade. Czego sie naogladalam zagranica, to szok, same zdrady... A wsrod malzensttw, ktore wyjechaly razem-to tez wiele sie rozpadlo albo ktores z malzonkow zdradzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Nawet nie o same zdrady chodzi-przynajmniej u nas, ale ciagłe pretensje (moje do niego)-bo sobie nie radze, dziecko chore czy kran cieknie. Zwyczajna proza życia, ktora sie powinno dzielic. Duupa z takim życiem. A kaska nadal kusi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie -pretensje, wiekszosc panow, ktorzy byli sami mieli dosc zoneczek i ich biadolenia, ze sa same, ze sobie nie radza. Wymawiali sie jednak tym, ze przeciez oni pracuja i kase sla, dla rodziny, wciskali kity o nadgodzinach a w weekend.... w sobote juz byl szal domowkowo-imprezowy, gdzie cuda niewidy sie dzialy-alko i chetne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego nigdy sie nie dowiesz, cy nie zdradza. Mielismy kumpla singla z wyboru i zakochala sie w nim pannna, ktora w PL miala narzeczonego. Nawet na chama mu sie do wyra pchala, miala byc na sezon, ale "milosc " sprawila, ze zostala dluzej. Kumpel ja olal, kazal spierd... jak stala sie nachalna i wtedy przyjecal po nia narzeczony a ona... cichutko, byle sie nie wydalo, wrocila z nim do Polski. Drugi przyklad-nasz sasiad, byl z zona i 3 dzieci, zona wrocila do kraju, bo dom juz gotowy, prace tez miala pewna po powrocie a on jej nawciskal, ze zostanie, by jeszce kasy zarobic. wciskal nadgodziny, jak piesek czatowal przy skypie nna kazde jej zawolanie apotem wyszlo, ze narobil dlugow, nadgodziny to sciema, a kasa poszla na kochanke 4 lata starsza od jego corki.... W koncu 3 przyklad-laska wyjechala, poznala na miejscu faceta, byli razem 5 lat, urodzilo im sie dziecko, a potemm wydalo sie, ze koles juz zanim zaczal z nia i nawet w trakcie zwiazku, mial konto naportalu erotycznym i spotykal se z laskami na seks. ale nie to bylo najgorsze, gdy ona sie pokapowala, on sie wyprowadzil i niedlugo potem wyszlo, ze jest gejem i ze mieszka ze swoim nowym partnerem. Ona wziella dzecko i wrocila do kraju do swoich rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas tez kusila kaska. Mielismy biznes, ja zaszlam w ciaze i wszystko zaczelo se walic, wiec jeszcze przed porodem moj maz wyjechal, by splacic dlugi, potem bylo gadanie, ze trzeba pietro dla nas u moich rodzicow zrobic, potem auto. W zeszlym roku urodzilam dziecko, maz mial wrocic, bo synek na poczatku go nawet nie kojarzyl, bal sie go. do tego rodziny nasze go namawialy, ja, ze co to za zycie, na odleglosc. Nie zauwazalam, ze sie oddalamy, cieszylam sie jak glupia, gdy przyjezdzal, cieszyly mnie ciuchy, kasa na fryzjera, na wyjscia. Ale moj maz to robil na pokaz. Jak zaczelam to dostrzegac to obiecal powrot, zaslepil mnie obietnicami i pragnieniem drugiego dziecka. Nie ma go juz z nami 6 lat. I co sie teraz okazalo, co wykrzyczal mi w twarz, gdy po raz kolejny chcialam, by wrocil, bo synek zaczyna w tym roku podstawowke, coreczka ma pol roku i nie zna ojca? Ze on nie chce wracac, ze sie przyzwyczail a ja nie mam narzekac, bo przeciez sle nam pieniadze. Ze nie chce mieszkac z tesciami pod jednym dachem i nie chce z********ac w Polsce za 1500 zl. Zalamalam sie, zamierzam powiedziec mu, ze w takim razie rozwod i zegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, to straszne...Współczuję Ci... My sie bardzo kochamy, mąż jest wspaniały dla mnie i dzieci. Nie ma w pobliżu kobiet ani lokali... Ale boję się że mimo to może sie popsuć między nami. I najgorsze jest to, ze ja tez przyzwyczaiłam sie do lepszych ciuchów, kosmetyków i ogólnie standardy sie podniosły. Mam ogromny dylemat... Dodam,że mąż nie chce już jechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet przez chwile bym sie nie zastanawiala, zwlaszcza, jesli sa dzieci. Rodzina powinna byc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma kobiet i lokali, ciekawe. My mieszkalismy w malej miescinie, lokale byly, ale Polaczki woleli domowki, alko z Lidla i zbierala sie duza ekipa z pracy po pracy, kobiety tez, a ze daleko od domu, od partnerow, to na promilach i ochota na harce przychodzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łomatko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze, ze facet, czy baba, ktorzy przyjezdzaja do Polski razz na 3 miesiace, czy pol roku i sa w domu 2 tygodnie, przez swoj pobyt daleko nie ma ochoty na seks.... Moze 1 na 10 sie nie skusi, zagranica jest poczucie samowolki i duuuzej odleglosci od domu i rodziny oraz male prawdopodobienstwo, ze druga polowa sie dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×