Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moj maz pojechal dzisiaj rano na drugi koniec polski w sprawach sluzbowych

Polecane posty

Gość gość
to jak mam sie teraz zachowac wobec niego? co byscie zrobily na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówiąc serio, jeśli jest taka możliwość, przeprowadziłabym się na jakiś czas do rodziców. Potraktowałabym taką akcję jako wstęp do "renegocjacji" związku. Tu naprawdę coś jest poważnie nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu już spokój. Odezwały sie te co by zamknęły mężow w złotej klatce i patrzyły na niego. Trochę tolerancji. Widac powinnas popracować nad swoim charakterem, skoro go naturalnie do ciebie nie ciągnie. Nic na sile. Jak zaczniesz od siebie to i facet chętnie z tobą pobedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma potrzeby z tobą zjeść sniadania, to proste.Jesteś dla mniego za mało atrakcyjna, to poważny sygnał.Moż ejesteś za mdła, nudna i jękliwa? No wie wiem, ale nie ciągnie go do ciebie, a to początek problemów w małżeństwie. Ja by, nic nie powiedziała, poijechałą do rodzicó, wyłączyłą telefon, a jak bym już sie z nim spotkała, to taką burdę zrobiła, jakiej ljeszcze nei miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja bym zrobiła ? Porozmawiała i spytałabym się jaką ma wizję na spędzenie Świąt. Jeśli byłby alkohol i kumpel to bym pojechała do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym zaprosiła samotnych kolegów - jeśli nie na śniadanie to na bibkę po i niech mąż przybywa sobie wtedy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrtg
"ciekawe jakby sie zachowal jakbysmy mieli dzieci..." Odnośnie tej kwestii, to z mojego doświadczenia wynika że faceci po okresie zauroczenia a gdy pojawiają się obowiązki, ciężary t.j. dzieci... zachowują się podobnie tylko gorzej. (Twój mąż, autorko tematu, prawdopodobnie ulotniłby się na całe święta tzn. dodatkowo utknąłby poza miastem z winy samochodu/kontrahenta/przepisów czy podobnych klęsk żywiołowych.) Przykro mi. Co więcej, to powoduje konsekwencje czyli kobiety z czasem przyzwyczajają się a nawet mają po dziurki w nosie i... nie bez powodu ukuło się powiedzenie: "chłop w chałupie to wrzód na d***e".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×