Wychowałam się w konserwatywnej katolickiej rodzinie. W 18 urodziny upiłam się

i urwał mi się film, wylądowalam pijana w krzakach za przystankiem autobusowym, obudzilam sie o 5 rano. Teraz mam 21 lat i nadal zdarza mi sie szalec, rodzice myslą ze nadal jestem swieta. W czerwcu sie wyprwoadzam, nareszcie sie uwolnie

wydziedziczą cię

o niczym sie nie dowiedzą, zgrywam przed nimi świetoszke

To kij że są konserwatywni ale cie nie kontrolują jak widać. Pomyśl co by było jakby cie kontrolowali na każdym kroku.

pomyśl co by było jakbyś sie obudziłą bez majtek za tym przystankiem, a zrozumiałabyś swoich rodziców

21 lat i nadal taka dziecinna? Ja miałam takie myślenie w wieku 15 lat.

w wieku 21 lat to juz znudziły mi się imprezy, ale byłam bardziej odpowiedizalna i nie kończyłam w krzakach , a po drugie znajomi nigdy by mnie tak nie zostawali , wiec nie pytam z kim imprezujesz, spoko towarzystwo trzeba przyznać

Do 18rż nie mogłam imprezowac, po szkole do domu do książek, sprawdzali z kim sie spotykam, nigdy wczesniej nie piłam nawet piwa, nic nie robiłam ! Raz ojciec myslal, ze pale papierosy a to nie byla prawda, on nie wierzyl, po prostu w szkole kolezanka z ławki kopciła jak smok. Miałam 15 lat dostałam taki wp*****l od ojca ze nie wiem, beczałam a on lal mnie pasem w goly tylek, nigdy mnie z to nie przeprosil.

tez tak mam :(

Wydoroślej dzieciaku.