Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przykre jest być dzieckiem ludzi którzy się nie kochają

Polecane posty

Gość gość

Nie można wtedy wierzyć w szczęśliwe związki i otworzyć się na miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz racje, tez jestem z takiej rodziny. mam 40 lat i za sobą 2 rozwody. Nie wierzę w miłość a jak juz sama do mnie przychodzi to wszystko psuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama bardzo kochala tausia,a on mame.Przeciez wszyscy bardzo się kochają?Malo jest takich małzeństw gdzie w grę wchodzi manipulacja czy czysty egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobnie - rodzicę na bank się nie kochalii ja poprostu nie potrafię uwierzyć w to że ktoś mnie kocha w związku pokazuję się od najgorszej strony, robię głupie dziecinnę akcję. non stop testuję kolesia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja 40 stka
na mnie jest juz za późno, ale ty idź na terapię wzmocnij swoje poczucie własnej wartości, pokochaj siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znaczy się mój tata był dość bogaty i w mojej matce widział niezłą laskę a moja matka poleciała na kasę tata wracał po 14 godzinach z pracy do domu, pytał gdzie obiad nawet razem nie spali - w sensie osobne łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kocham siebie mam znajomych koleżanki - tylko boję się facetów jak któryś do mnie zarywa to paraliżuje mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 25 lat, moi rodzice są dobrze po 50. Odkąd pamiętam, zawsze okazywali sobie niechęć i chłód. Kłócili się z byle powodu, a potem kilka dni nie odzywali do siebie. Dwa razy mama próbowała nawet popełnić samobójstwo, co jeszcze gorzej odbiło się na ich stosunkach. Teraz są już starsi, bywają lepsi dla siebie niż kiedyś, ale kłótnie też się zdarzają i wtedy wzajemne pretensje wychodzą na światło dzienne. Teraz są święta i da się odczuć ten brak miłości i ciepła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiś książe?Bogaty,14 GODZIN PRACY? a ona może leniwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są Święta, poproście Boga o wsparcie i uleczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokochaj Jezusa to miłosc
az po grób:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja za najlepszych przyjaciół uwazałam męzczyzn.Koleżanki zawsze mi czegoś zazdrościly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z powodu tej sytuacji w domu mam problemy psychiczne i nie mogę się odnaleźć w życiu. Brakuje mi bliskości, ale jest we mnie bariera, która nie pozwala mi się otworzyć w pełni na innych. Jestem nieśmiała, nadwrażliwa i aspołeczna, nigdy nie miałam chłopaka, nie uprawiałam seksu, nie całowałam się. Cały czas uciekałam w naukę i pasje, ale jak widać, nie zastąpiłam nimi drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może nie książe ale jak rodzice brali ślub to miał 3 domy i się dość dobrze zapowiadał pracoholik typowy i tyle ona taka królowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w sumię też uciekam mocno w naukę i w pracę ale mam po prostu grono przyjaciół wiec jakaś aspołeczna nie jestem czyli w tatę się wdałam :) mój dom to są ciągłe kłótnie - od kiedy pamiętam wiec po prostu nie garnę się do związków pewnie że związek nie równa się miłości moi rodzicę nie rozstali się tylko przez to że adwokat powiedział tacię że ciężko bedzie mu zachować majątek. Zresztą oni oboję są cwanii i wyrachowani - ale na pewno się nie kochali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DamaRis88
I tak to wszystko wygląda. Relacje w domu mocno wpłynęły na to, jak odbieram miłość, związki... Od lat czuję się rozczarowana postawą moich rodziców i na próżno próbuję zmienić ich stosunki. Niestety na próżno. Oni są ze sobą tylko ze względu na mnie. Gdyby nie ja to pewnie by się zabijali wzajemnie. I jak mam wierzyć, że istnieje prawdziwa miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
patrząc na twój rocznik - mówie ci odpuść sobie ich stosunki się nie zmienią po prostu słuchaj mądrych ludzi co mają dobre związki, obserwuj je nie zapętlaj się przeszłościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DamaRis88
Próbuję żyć swoim życiem, nie reagować na to, co się dzieje w domu, ale w głębi duszy jest mi źle. Tak tęsknię, by ktoś mnie przytulił, pokochał, zrekompensował to, czego mi zabrakło ze strony rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie przestań skupiać na sobie tak naprawdę spokojnie 50 % ludzi miało rodziców co się kochali przez 2 lata po ślubie - nie jesteś jakiś wyjątkowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większości zabrakło czegoś w dzieciństwie musisz to sobie sam dać i tylę a nie użalać się nad sobą albo rekompensować to związkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DamaRis88
Nie uważam się za kogoś wyjątkowego, po prostu mam potrzebę wygadania. Święta w takiej atmosferze to nic fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też wychowałam się w takim domu. Odkąd pamiętam zastanawiałam się jakim cudem moi rodzice się pobrali. Ani razu nie widziałam, żeby w jakikolwiek sposób okazywali sobie czułość. Były tylko wieczne kłótnie i wyzwiska. A do tego ojciec, który we wszystkich widział wrogów. Koszmar. Psychikę mam trochę zrytą, ale pracuję nad tym. Niedługo zaczynam terapię. Zaczynam ją bo nie chcę mojej córce i mężowi zgotować piekła na ziemi. Staram się jak mogę, ale bez pomocy nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale koncentrujesz się na tym jak ci źle - nie wiem ile masz lat ale jeśli ponad 18 to nie musisz świąt spędzać w takiej atmosferze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też się zastanawiam jakim cudem moi się pobralii i dodatkowo jeszcze po pół roku znajomości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź na terapię, uporządkuj swoje sprawy i daj sobie szansę. Nie warto rezygnować z własnego szczęścia. Z tym bagażem doświadczeń będziesz wiedzieć, czego nie robić żeby nie niszczyć własnej rodziny. Olej starych i przeszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DamaRis88
Byłam już na terapii i nieco mi pomogła. M.in. poprawiły się moje relacje z ludźmi i stałam się bardziej otwarta (wcześniej się wręcz izolowałam, teraz przynajmniej chodzę do pracy i spotykam się z przyjaciółmi). Jednak pozostały sprawy, które wymagają rozpracowania. Może to, że w październiku wyjeżdżam na studia za granicę coś zmieni? Chciałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie nie jest czarno biale
tez zyje w malzenstwie bez milosci. Mamy male dziecko. Dlugo chcialam ratowac malzenstwo a pozniej cos sie we mnie wypalilo. Chcialam odejsc ale maz zgotowal nam wszystkim takie pieklo ze jedyna mozliwoscia zeby byc z dzieckiem bylo wrocic do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he65he9
Znam przypadek, gdy matka chciala odebrac ojcu dziecko i byc z innym, rozstac sie w sposob bardzo perfidny, a ten debil myslal do konca dobrze o swojej zonie, az w koncu przejrzal na oczy i zaczal walczyc. Wtedy ta k.rwa zostala rzucona przez konkubenta i wrocila do meza. Teraz sie zali na forach i znajomym, jak to chciala odejsc, a nie mogla. Prawda jest taka, ze nie ma pieniedzy nawet na to, zeby wlasne dziecko utrzymac, ale nadal w sposob perfidny wykorzystuje meza i pewnie przy nadazajacej sie okazji wszystko sie powtorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×