Macie jakieś miłoście z czasów liceów?

do których ciągle wzdychacie, mimo że minęło wiele czasu? Ja mam taką dziewczynę z klasy, tyle tylko, że nie ma facebooka ani nk. Chyba czuje, że wiele osób takich było jak ja, a teraz jest mężatką i ma dzieci, dlatego nie daje żadnego profilu, aby koniowalcy i zazdrościne się nie zlatywały.

wiesz co, jedna zapadła mi w pamięć, ale to nie żadna miłość ani wzdychanie do niej

no u mnie też jedna, zawsze chyba jest ta jedna, ale obowiązkowo z czasów liceum, nie z podstawówki gdzie się o tym jeszcze nie myślało, nie ze studiów, gdzie już nie było miłości, a tylko seks, ale właśnie z liceum, wszystko z liceum pamiętam każdy dzień, i taki wtedy wszystko było emocjonalne, a podstawówki i studiów to nawet nie pamiętam.

nie żeby tego seksu było dużo na studiach, nie to że się chwale, ale nie było już na pewno miłości a i seks to było tylko 3 razy z prostytutkami.

dzisiaj każdy dzień przebiega bez emocji, a w liceum to była burza uczuć, prawdziwe życie, choć dużo też było negatywnych uczuć, akurat u mnie, ale były.

podobno z jakimś arabem się ożeniła, ale zdjęć nigdzie się znajdzie.

wie, że pół szkoły wchodziłoby jej na profil :D raz na tydzień co najmniej :D, choć w sumie mogłaby się pochwalić.

co powinienm zrobić, żeby cofnoć się z powrotem do liceum? Do tej emocjonalności, do tej burzy emocji, której nikt nie potrafi wytłumaczyć ( moi rodzice to analfabeci emocjonalni byli). Może opium albo amfetamina pomoże poczuć się licealistą?

albo żeby w tv był jakiś serial o licealistach chociaż, a nie same o dorosłych, szpitalach, księdzach? Coś jak film słodko-gorzki o takich czasach marzę. A wy macie tak samo? Czy nie?

okres dojrzewania powinien być co najmniej 3 razy w życiu

albo każdy powinien mieć co najmniej 3 życia i by się wtedy naprawiło i za 3 razem byłoby ok.

ale powinni zrobić jakiś film o licealistach, to najfajniejszy okres w życiu i serial jakiś.