Gość gość Napisano Kwiecień 21, 2014 nasze relacje zawsze były takie sobie nie byłyśmy zżyte ze sobą, zresztą jest miedzy nami różnica 6 lat, jej rodzina jest dosyc zamożna, moja wcale, jej ojciec i moja matka to rodzeństwo, jej ojca nikt nie lubi w całej rodzinie,bo wszystkich obraża, wywyższa się, wszystko zaczeło się na pogrzebie naszej wspólnej babci, ona ją kochała ja nie, ona płakała ja nie i nawet nie byłam przejęta pogrzebem, babcia moje rodzenstwo cioteczna zawsze lepiej traktowała, nadskakiwała im a ja i mój brat byliśmy gorzej traktowani, pamiętam z dziecństwa jak im nadskakiwała chwaliła stawiała za przykład a nas z bratem obgadywała do rodziny, generalnie my widzielismy jak traktuje sie nas a ich i nigdy nie pokochałam swojej babci, nawet jej nie lubiłam i mysle ze z wzajemnością, z koleji moja siostra to oczko w głowie swojego tatusia typ prymuski, tatusia który wszystkich obraza a oni usprawiedliwiają jego zachowanie niby twardym charakterem (prawda taka że to kawał chama, prostaka i s*******a który potrzebuje psychiatry) i mu nadskakują, siostra jest osobą zamożną dobrze zarabia, kilka lat temu jak jeszcze chciałam sie znią zaprzyjaźnić to chwaliła mi się swoimi wycieczkami do Egiptu, Turcji tzn. że poznała tam z koleżanką jakis chłopaków i balowała tzn, ona się tym chełpiła byłam w szoku bo to dla mnie była zwykła seksturystyka, mówiła też o jakims chłopaku z którym była tylko dla seksu i wiecie co zrozumiałam ze zawsze chciałam się zaprzyjaźnic z kims kto nie jest tego wart, z kimś kto ma niskie morale i z kimś kto zawsze uważał sie za kogoś lepszego, od pogrzebu mojej babci minął rok i od tego czasu zero kontaktu, teraz zastanawiam się jak się zachować na jakis spotkaniu rodzinnym ws stosunku do kogoś takiego kto traktuje mnie z góry i uważa sie za kogoś lepszego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach