Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co powinnam zrobić? Jak podjąć decyzję?

Polecane posty

Gość gość

Jestem z moim chłopakiem ponad 2 lata. Oboje jesteśmy młodzi, cały czas się zmieniamy, w szczególności ja od czasu gdy poszłam na studia. Od pewnego czasu nam się nie układa. Ja się duszę i męczę aby to wszystko naprawić, bo coś mi podpowiada, że będę żałować rozstania. I myślę sobie, że dorośli odpowiedzialni ludzie nie rozstają się ot tak, tylko próbują wszystko naprawić. Z drugiej strony jesteśmy młodzi, jeszcze wiele może się zmienić. To tak naprawdę mój pierwszy chłopak(nie licząc miesięcznej miłości na początku LO) i jest mi strasznie trudno podjąć decyzję. Momentami czuję się jakby jedno z drugim czekało aż to drugie zrobi ten pierwszy krok. On co raz mniej się ze mną spotyka, łatwo się obraża. Wszystko traci sens. Decyzja o rozstaniu jest taka trudna, w szczególności, że to moja pierwsza prawdziwa miłość :( Nie śpię po nocach, nie jestem w stanie jeść, krew mi z nosa leci co chwila i wyglądam jak trup. Wesprzyjcie mnie jakoś :( Nie mam nawet komu się wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że jest mi tak trudno bo przeżyłam z nim najpiękniejsze chwile w moim życiu, we wspomnieniach go idealizuje ale gdy się spotykamy on potrafi doprowadzić mnie do płaczu. Wystarczy nawet telefon od niego abyśmy się pokłócili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupadupadupaaaaaaaaaaaaa
dupadupadupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci tak.. przez całe liceum miałam chłopaka, byliśmy razem równe 3 lata, on był dużo starszy, dobrze usytuowany, niczego Nam nie brakowało, moi rodzice go uwielbiali, a jego rodzice nosili mnie na rękach :) Wszyscy uważali Nas za cudowną parę, prawie nigdy się nie kłóciliśmy, wszędzie chodziliśmy razem, spotykaliśmy się codziennie. Rozmawialiśmy o życiu na poważnie, ale i umieliśmy się ze sobą bardzo dobrze bawić na różnych imprezach. Kiedy byliśmy razem, on nawet nie potrafił spojrzeć na inną dziewczynę, uważał, że jestem jego ideałem. Wszystko się zmieniło, kiedy poszłam na studia do większego miasta. Nowi ludzie, nowe wyzwania i przygody, nowe towarzystwo. Zmieniłam się, wtedy zaczęliśmy się od siebie oddalać, coraz mniej się widywaliśmy, coraz mniej było czasu na spotkania i wspólne wyjścia. Cały czas go kochałam, ale szukałam innych przygód, innego życia. On zauważył, że jest coś nie tak... dał mi wolną rękę, powiedział, że nie może mnie do niczego zmuszać. Odeszłam i rzuciłam się w wir imprez, spotkań towarzyskich itp. Później bardzo żałowałam, uważałam że to była miłość mojego życia, że na własne życzenie wszystko zmarnowałam.... ale los chyba był dla mnie bardzo łaskawy :) Na drugim roku studiów, poznałam jednego chłopaka- bardzo przystojny, inteligentny, tez studiował ale na innej uczelni. Zakochałam się po uszy.. Z tym chłopakiem przeżyłam najpiękniejsze chwile mojego życia, dzisiaj jest moim mężem i mamy prześliczną córeczkę. Czy żałuję tamtego pierwszego związku? Nie :) miło go wspominam, wyciągnęłam wiele lekcji z tego, nauczyłam się wielu rzeczy. Dzisiaj jestem bardzo szczęśliwa i nie wyobrażam sobie życia bez mojego idealnego męża :) Wiem, że nigdy od niego nie odejdę bo to na niego czekałam... od zawsze :) Po co Ci to piszę? ponieważ, czasami wydaje Nam się że pewne zmiany w Naszym życiu zawsze będą gorszymi, że nie poczujemy się już tak samo, boimy się nowego, boimy się tego co będzie. Jednak czasami warto coś zmienić :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z gościem z 21.00.. też miałam taką sytuację. Byłam z chłopakiem 5lat... w wieku od 16do 21. właśnie na studiach zaczęłam się zmieniać,nowi ludzie,nowe wyzwania,przygody tak samo..cieżko było mi się rozstać..pierwsza miłość,5lat razem,fajny związek..to nie są proste decyzje.Jednak ja się zmieniłam,szukałam kogoś innego. Zostawiłam go. Odżyłam zaraz po rozstaniu..widocznie był mi kulą u nogi. Nie żałuję, pół roku później poznałam mojego męża-który jest wspaniałym człowiekiem!kocham go nad życie,mam pięknego synka i naprawdę szczęśliwe życie. człowiek boi się zmian,boi się nowości...lecz wato zaryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze,że skoro myślisz o rozstaniu to lepiej już nie będzie. Jeśli z nim zostaniesz,zawsze będzie Cię nurtować myśl "co by było gdybym odeszła?" będziesz nieszczęśliwa i będziesz wyładowywać się na swoim facecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myślę, że czas sam to wszystko rozwiąże :) jeżeli autorka nie podejmie żadnej decyzji teraz to ona i tak ją dopadnie jak do tego dojrzeje. Ludzie nie zawsze potrafią powiedzieć 'nie' wtedy kiedy trzeba, muszą się o tym przekonać kiedy dostaną porządnie po d***e. Każdy uczy się inaczej i przezywa inaczej. Autorko, zobaczysz że za niedługo i tak się rozstaniecie chociaż zapewne będziesz ratować ten związek jeszcze 10 razy i za każdym wmówisz sobie, że teraz się to wszystko zmieni :) Doskonale znam te stany.... ale głowa do góry, kiedyś poznasz miłość swojego życia :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem,może zrobię to co zwykle, poczekam co los przyniesie. Skoro jest źle, co raz mniej się widzimy, co możliwe, że np za 2 miesiące to wszystko poleci z hukiem. Może przestanę sie tak starać? Na razie jakos trzymam to na siłę. Zobaczę jeszcze co się zmieni, jak nie to pozostaje rozstanie. Boli mnie to, nie mam wsparcia dlatego tutaj pisze. Bliscy potrafią tylko sie mądrować, że to było oczywiste. Mówili, że jak pójdę na studia to się rozstaniemy bo on do mnie nie pasuje. A ja po prostu choruję na samą myśl o rozstaniu. Jestem strasznie wrażliwa i mdleję przy stresie. Dzis juz mnie zbierali, bo tak nad tym myślałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W d***e, ja juz nie chce nigdy żadnego chłopa. Wezmę sobie dziewczynę, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×