Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czuje ze jestem beznadziejna

Polecane posty

Gość gość

Jestem mloda mama. Mam 26 lat, dwoje dzieci w wieku 3,5 roku i 6 miesiecy. Dzieciaki planowane, po slubie, z mezem wszystko pieknie. Tak jak mialo byc. Skonczylam studia ale nie zdazylam jeszcze pracowac zawodowo i szczerze mowiac nie jestem przekonana czy chce pracowac w zawodzie. Maz dobrze zarabia wiec w sumie nie musialabym pracowac, ale chce. Z tym ze nie bardzo mam pomysl na siebie. Moze inaczej, pomysl mam, ale boje sie zaryzykowac i otwierac cos wlasnego. Oczywiscie wszystko za jakis czas jak malenstwo podrosnie, ale biore pod uwage albo cos swojego albo prace na pol etatu, chcialabym mimo wszystko powiecac duzo czasu dzieciom. Zasmucilo mnie natomiast ostatnio jak wszyscy naokolo namawiaja zeby za jakis czas zdecydowac sie na trzecie dziecko bo nasze dzieciaki takie fajne, ladne itp. Rzeczywiscie dzieci, albo raczej starsze jest dobrze wychowane, wesole, pelne zycia. Czuje ze dobrze je wychowuje i jestem dobra mama, spedzanie czasu z nimi daje mi duzo radosci, ale nie jest to moja jedyna ambicja zeby robic dzieci i siedziec z nimi w domu. A od mojej mamy ostatnio uslyszalam ze kazdy powinien robic to co robi najlepiej. Nie wiem czy slusznie ale poczulam sie urazona, ze byc moze postrzegaja mnie ze tylko do wychowywania dzieci sie nadaje. A ja nie jestem mama ktora totalnie zatonela w pieluchach i swiata pozatym nie widzi, jestesmy z mezem i dziecmi otwarci na swiat, podrozujemy, mamy wielu znajomych, czytamy ksiazki, chodzimy do kina, czasem na jakas impreze. Chcialabym jeszcze odchowac mlodsze dziecko i zrobic cos dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego czujesz sie beznadziejna, bo nie rozumiem ? masz malutkie dzieci, teraz im posweiecasz czas. chcesz za jakis czas wrocic do pracy, zrobic cos dla siebie. Masz ciekawe zycie jak opiszesz, wiec o co chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to ze jakos mi sie przykro zrobilo, ze nie spodziewaja sie po mnie niczego wiecej poza rodzeniem kolejnych dzieci i wychowywaniem ich... Nie wiem jak to wyjasnic. Chcialabym tez sprawdzic sie w innej dziedzinie, wiadomo ze za jakis czas, bo nie zostawie nikomu malutkiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że mama miała na myśli głównie to, że świetnie sobie radzisz z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. A co do powrotu do pracy, to rób tak, jak Ty uważasz, bo to Twoje życie. Nie ogarniam zamiłowania ludzi do wtrącania się w czyjeś życie narzucania im "idealnych" rozwiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam nadzieję, że sprawdzisz się jako moja cicha kochanka. Postarasz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odbierasz to zbyt dosłownie a przecież to komplement, że jestes po prostu dobra matkę. Pomysl jak mają Cie teraz widziec, skoro nigdy nie pracowalas i od kilku lat zajmujesz sie domem ? Doceniaja to w czym sie spelniasz teraz.Gorzej jakby Ci powiedzieli, ze nawet domem i dzieciakami nie zajmuesz sie solidnie. Poza tym Ty sama masz do siebie żal, ze jestes w miejscu w ktorym jestes i czepiasz sie słówek u innych. Uwierz mi, ze przynajmniej połowa matek zasiedzialych w domu czuje sie co jakis czas podle i chcialaby swoje zycie zmienic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może masz kompleksy i wyrzuty sumienia bo kasę przynosi tylko mąż? Dorób mu rogi, ze mną. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i widzisz, nie masz ambicji, a się dziwisz. Chciałem Cie wyrwać z obowiązków dnia codziennego. Miała byś nowe obowiązki i możliwości, aby się wykazać, ale Ty NIE;P Na pewno trochę przesadzasz. Może mąż za mało docenia Twój wkład w szczęście rodzinne, może Tobie odpiernicza? Może nudzisz się, może, może, może... Może jednak?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cie autorko, mam podobnie tym że mam jedno dziecko 12 mc synek. W czerwcu bronie mgr i też nie zdążyłam jeszcze pracować w zawodzie. Z mężem ustaliliśmy, że siedzę w domu z dzieckiem jeszcze 2 lata, dopóki nie pójdzie do przedszkola. Wtedy dopiero zacznę szukać pracy. Na razie kończe pisać pracę mgr, ale od lipca musze się rozejrzeć za jakimś dodatkowym zajęciem bo też popane w rutyne codzienność a tego bym nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mogę się podpisać pod słowami autorki, tyle, ze mam jedno kilkuletnie dziecko. Obecnie staramy się z mężem o drugie dziecko i siedzę w domu od półtora roku. Wcześniej pracowałam na etacie sobie spokojnie na powiedzmy przyzwoitej posadzie, ale się zwolniłam po tym, jak ustalilismy z mężem, ze jednak będę prowadzić z nim firmę, którą otworzylismy razem prawie 10 lat temu. Otworzyliśmy, ale co z tego, skoro ja o tej branży nie mam bladego pojęcia. Tyle, ze nie wiedzialam, ze moje współprowadzenie firmy sprowadzi się na codziennym oglądaniu przy kawce ddtvn, czytaniu gazetek, robieniu zakupów, gotowaniu obiadów i planowaniu kolejnego urlopu. Nawet nie mam koleżanek, bo przecież one pracują w ciągu dnia i nie mają czasu jeździć w południe na kawę np. do Riviery. Poza tym w pracy nikt nigdy nie rozumiał, po co do niej przychodzę, że przecież mamy tyle pieniędzy, duży dom, jeżdżę do pracy takim autem, że moja wypłata jest mniejsza niż rata leasingu za auto..Chyba też przez tych zawistnych ludzi się po prostu zwolniłam. Możecie po mnie pojeździć, ze jestem nierobem itp. Pracowałam wiele lat, gdy syn miał niecały rok, wróciłam do pracy. Byłam wtedy na studiach. Mam 2 dyplomy wyższych uczelni (piszę to tylko po to, jeśli zaraz jakieś zmory kafe na mnie usiądą, ze jestem nieukiem i jestem z mężem dla kasy). Teraz czuję, że stanęłam w miejscu, a moim jedynym celem jest zajście w ciążę, co niestety nam nie wychodzi (niskie parametry męża, u mnie brak owulacji, stymulacja bez efektów, brak też śluzu płodnego, szykujemy się do trzeciego, ostatniego IUI, potem in vitro). Mąż sugeruje, bym otworzyła jakąś własną działalność, gdzieś w zawodzie (tłumaczenia), ale przecież tego jest na pęczki i na pewno nie miałabym szans przebicia. A siedzenie u kogoś na etacie już by mi chyba nie sprawiło radości. Nie wiem, może się 'przebranżowić' i bardziej wdrożyć w działalność męża? Nie mam na siebie już żadnego pomysłu. A może po prostu marudzę i powinnam się cieszyć, że nie muszę o tej porze siedzieć w pracy? Jakoś, po tym co czytam prawie codziennie na kafe, nie można być osobą niepracującą, nietyrającą po kilkanaście godzin na dobę, bo od razu jest się albo ściemniarą, albo się ciągnie z kogoś kasę. Nie mam z kim o tym porozmawiać nawet, nikt mnie nie rozumie i każdy puka się w głowę, że powinnam się cieszyć, że rano wstaję, szykuję dziecko do szkoły i na dobrą sprawę mam cały dzień dla siebie. No ale z czasem to się naprawdę zaczyna zwyczajnie nudzić. Nie wiem co robić. Autorko wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z Toba pojde na kawe do Riviery gosciu wyzej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
to ja mam zadanko dla Ciebie - przetłumacz proszę Jaspera Fforde cykl o Thursday Next plisssssssss o ile tłumaczysz z angielskiego;) dla mnie bedziesz wtedy wielka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×