Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poranna refleksja

córka płacze na mój widok gdy odbieram ja z przedszkola. co robic?

Polecane posty

Gość poranna refleksja

Moja córeczka lat 4 jest nadpobudliwa emocjonalnie. Kochamy sie z męzem bardzo, jest naszym oczkiem w głowie, rozpieszczam ją i pozwalam na zbyt wiele. W domu jest sielanka. DUUzo czułosci i miłości. Ja czasem mam zbyt duzo na głowie i brak mi cierpliwości. Zdarza mi sie sprowokowanej wybuchnąc na ktrótko, ale zawsze przepraszam. Moj maż za to to skała spokoju. Odbieram córke: staje w drzwiach a ona w płacz i ręce do przedszkolanki: to nie jest moja mamusia!. Albo :" o nie znowu to samo!" i w płacz, bo pani jej samolot własnie robi, albo nie skonczyla rysunku, albo.. zawsze jest jakiś powód, ale reakcja ta sama: płacz na mój widok. co robić...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
mówi, ze przychodze po nią za wcześnie. Rozumiem, są dzieci jest zabawa. Ale nawet gdy raz mi sie zdarzylo po niz przyjsc jako po ostatnie dziecko w przedszkolu to też stwierdziła , że nie chce iśc do domu. Wyrzucam sobie, że gdzies jest błąd.. ale gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
potem jest akcja szatnia: zamiast ubierania się jest szaleństwo i bieganie po szatni w kólko, wrzaski i zaczepianie innych dzieci. Mówie ubieramy sie, zero rekacji. Całkowicie mnie ignoruje. Rozmawiałam z nią, ze jest mi przykro gdy tak mnie wita, że źle sie zachowuje w szatni, itd. Pomaga, ale jednorazowo. Następnego dnia to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
jestem skupiona na niej. A mimo to czuje sie niewydolna wychowawczo. Cos robie źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dokładnie tak samo. Córka ma 5,5 roku i chodzi do zerówki. Reagowała dokładnie tak samo. Do tej pory jej się zdarza ale już nie reaguje płaczem, a najwyżej smutną miną. Jest starsza to może łatwiej jej było wytłumaczyć. Ale ja zrobiłam tak że raz przyszłam po nią ostatnia, jak już dzieci nie było. Była bardzo wystraszona i powiedziałam jej ze jak będzie płakać to nie będę po nią przychodzić i będzie spać w przedszkolu. U nas zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego kary jak robiła aferę - np brak bajki po szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn ma to samo, robi mi się słabo kiedy się tak zachowuje. W domu jest przytulany, sam co 15min potrafi mówić: "moja mama kochana jak ja cie kocham". Zawsze staraliśmy się bardzo zwracać uwagę by emocjonalnie niczego nigdy mu nie brakowało..a tu w przedszkolu jest ryk jak się tylko pokażemy w drzwiach... Tłumaczymy, a on ciągle wyje bo chce zostać.. jest odbierany zawsze jako jedno z ostatnich dzieci bo wiem że chce się pobawić, ale czasem muszę odebrać go ok 15 bo np jadę z nim do alergologa no to wojna jak nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
kary - zakazy- tak, jak najbardziej. Moze jestem za mało w tym konsekwentna. Ale zdarzało się, ze móiwłam jej: będziesz się dobrze zachowywać po przedszkolu pójdziemy do sklepu kupic gazetke o kucykach. Była niegrzeczna, - gazetki nie kupowałysmy , to sobie ja kazała odłożyć kasjerce pod ladą ! :D i ze jutro bedzie grzeczna i po gazetke przyjdzie ją kupić ;) Działało. Ale ile mozna kupowac gazetek? W zasadzie to zasada marchewki- będziesz robiła ok- bedzie nagroda. Ale nie zmienia to pytania: dlaczego ona płacze na mój widok ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
ja odbieram ja o 16.30 a i tak twierdzi, że za wcześnie. nawet jak jest 3-2 dzieci tylko jeszcze z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre pytanie, sama nie wiem skąd to się wzieło u mojego dziecka...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
wiesz, ale Tówj syn ma przynajmniej jasny komunikat : chce zostac i sie bawic dalej. A moja córka robi jazdę "to nie jest moja mamusia!" i sie tuli do pani przedszkolanki , chwyta za szyje i płacz, spazmy! aaaaaaaa! juz mi mówił ktos w przedszkolu kto to obserwował, że mam niezlą cierpliwosć.... trwa to tyle miesięcy, do mnie teraz dotarło dopiero, że jest mi z tego powodu przykro- gólownie dlatego, że sobie nie umiem poradzic z tym, by tez jej pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
dodam , ze jest uwielbiana, chwalona, dużo czułości, głaskanie, przytulanie, zasypia na mnie, śpi z nami od zawsze. Więc skąd taka skrajna reakcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwny problem. tzn nie pamietam,zeby mi bylo smutno,jak mama przychodzila po mnie do przedszkola, wrecz przeciwnie, jak moje kolezanki juz zostaly odebrane to nie wiedzialam,co mam robic i czekalam na mame. moje rodzenstwo tez nie plakało... ale moze teraz dzieci tak maja. moze wlasnie za duzo tej milosci, emocji w domu, wrazliwosci? moze tlumacz jej,pogadaj z nia? powiedz rano, ze przyjdziesz o 15,i ze pojdziecie na lody po przedszkolu, i ze ma nie płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
lody działają- jednorazowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ona też chce zostać dłużej, bądź tak alergiczne reaguje na przerwanie jej 'czynności, zadań'.. Może umówisz się z przedszkolankami żeby ją odprowadzały przed Tobą do szatni, gdzie już będzie czekać i wtedy będzię się czuła "ważna" że idzie ekstra z panią bo mamusia przyjechała... przez co zablokujesz jej wyuczoną reakcę na Ciebie,, Może wystarczy z nimi pogadac dla nich to chyba też będzie na rękę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze idz do psychologa. jak dziecko ci moze mowic,ze nie jestes jej matka i tulic sie do nauczycielki?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
tak, masz rację, ja mam wrażenie, że to jest nawykowa reakcja. Musze to jakos przerwać, albo moze ona z tej reakcji sama wyrośnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty też ją musisz korygować, oczywiście nic na siłę. Moze właśnie o to jej chodzi, życzę Ci powodzenia i pozytywnej siły. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak "wytresujesz" tak będziesz miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna refleksja
dzisiaj porozmawiam z nią zaraz konkretnie, powiem, że przyjde i co bedziemy robić i czego oczekuję od niej. Jasno i wyraźnie. potem zobacze co b edzie po ołudniu. Może jesli codzinnei rano jej przypomnę to po południu będzie efekt? Rano do przedszkola odporwadza ją mąż. Ide ja budzić dzięki, dziecwczyny. Zdam relacje wieczorem. Miłego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ona sie ze wszystkimi dziecmi bawi? nie ma jakichs blizszych kolezanek? np jak powiesz,ze patrz,mama przychodzi po Kasie (nablizsza kolezanke twej corki) o 16:00 to ja tez i wrocimy razem do domu ? albo, pogadaj z nauczycielkami, moze one moga zareagowac, przygotowac twoje dziecko, "mama przyjdzie za 5 minut" albo "idz z mama, nie placz, jutro znow bedziemy sie bawic",??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przestan ja rozpieszczac
j.w. i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie odwrocila na piecie i powiedziala: nie chcesz isc to nie. Ide do domu. Ciekawe co zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy daje mi sie, ze ona dobrze sie czuje w przedszkolu bo tam Nikt nie jest przrsadnie skupiony na niej sa w nim zasady, ktore obowiazuja wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilokkjjhcjhsvb
Twoja corka jest p prostu za bardzo ropieszczona. Nie ma zadnych zakazow nakazow i tu popelniasz blad. Nie ma nic gorszego nie jedynaki, koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przerobilam to,moja jedynaczka uwielbiała przedszkole,bo było wesoło,kochała dzieci,a w domu brakowało ich, kiedy przychodziłam do przedszkola,tez slyszałam,ze "nie wybawiłam sie jeszcze" siadałam na ławeczce na dworze z jej ubrankiem i czekałam cierpliwie,myślałam ,ze stawia na swoim,ale to nieprawda rozumiałam ją,ze pokochała to miejsce,swoją panią i to mnie bardzo cieszyło,nie mieliśmy problemu z nią,nie zaliczaliśmy płaczu...,czasami zapytała się,dlaczego te dzieci płaczą? ' autorko,pozwól jej nacieszyc sie tym ulubionym miejscem zabaw dziecko zmyśla bo w/g niej kazdy powód jest dobry byle zostać ma poczucie humoru...:)wrzuć na luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne lepiej napuczyć 3kę i narzekać że brak pieniędzy, że nerwy, depresja i płakać z zalu co noc do poduszki! dziecko niech chodzi w butach po pierwszym itp. Polaczków hasło to: grunt by 'miało się z kim pobawić i nie było samemu'. litości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8'18 a tobie o co chodzi? napisz po polsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,gdybyś była dla dziecka czułą mamusią,na pewno dziecko chętnie biegłoby do ciebie,jesteś chyba zimną osobą,karzesz ją.Nie lubi z tobą przebywać.Być może woli ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczucie humoru u kilkulatki? nie wydaje mi sie, ze ona sobie zartuje, mowiac,ze to nie jej matka i nie chce isc do domu, po prostu naprawde nie chce a nie ze robi zarty i mysli,ze to dla innych smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×