Gość gość Napisano Kwiecień 26, 2014 Przed miłością nie da się uciec. Ona i tak nas dopadnie. Czy zakochanie można porównać do miłości?. Miłość jest bezgraniczna, oddana,a zakochanie ?. Jest to stan poznania osoby, zauroczenia się nią, nie widząc wad. Często mówimy, że oddalibyśmy życie za tę osobę. Tak jest również ze mną. Od zawsze bałam się zakochać. Bo co jest pięknego w tym, że druga osoba zapewne nie czuje tego samego do nas. Nie opiszę tego jak się teraz czuje, choć może spróbuję: myślę o Nim kiedy tylko zastanie ranek i zmrok, nie byłoby minuty, godziny, aby nie znalazł się w mojej głowie, coś ściska mi gardło oraz żołądek. Ten ból mogę porównać do powolnego umierania mojej duszy. Od trzech dni prawie nic nie jem. To jakby on napełniał moje wszystkie pragnienia potrzebne do życia. Miłość nie zazdrości, nie unosi się pychą, a co ja robię?. Tysiące myśli w mojej głowie. Co robi? Czy myśli o mnie ?. Czy zależy mu na innej ?. One nie dają mi spokoju. Dzieli nas tak duża odległość. Nie mam pojęcia czy cokolwiek coś do mnie czuję. Tak więc wiara i nadzieja, miłość- te trzy z nich zaś największa jest miłość... Rozumiem, że wyśmiejecie mnie z moich przemyśleń.. Napisałam to co czuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach