Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kto miał rację przykra sytuacja z teściami..

Polecane posty

Gość gość

hej. piszę, bo sama już nie wiem co sądzić o dzisiejszej sytuacji. Może Wy się wypowiecie? Byliśmy dziś z mężem u teściów. Zabraliśmy córkę (2 lata). Oni rzadko ją widują, czasem 1x/2 tyg., czasem raz na miesiąc. Mała jest szczęśliwa w trakcie tych spotkań, ale dostaje tzw. głupizny i rozrabia czasem :) Nie na złość, tylko po postu ponoszą ją emocje i ciągle dokazuje, zazwyczaj jest wesoło. Dziś podbiegła do mnie i przytuliła się do moich pleców, po czym złapała mnie za kitkę. Przytrzymałam jej rękę, powiedziałam "Nie wolno tak robić! To mnie boli." i tyle. Nie zdarza jej się to i raczej da jej się wytłumaczyć wiele spraw kiedy robi coś głupiego. Jak się nie da to biorę ją jakimś sposobem i jest ok. A po tym jak zwróciłam jej uwagę teść stojący obok podszedł, wziął jej rączki w swoją rękę i drugą trzy razy zdzielił dosyć konkretnie. Córka się rozpłakała, nie chodzi już o to, czy to wielka krzywda fizyczna czy nie-powiedziałam do teścia żeby nigdy już tak nie robił, bo my nie uznajemy takich metod "wychowawczych", na co teściowa z gębą że "mocno jej nie uderzył przecież", a teść zaśmiał się jak mąż się wtrącił, że co to ma być i w ogóle. Że tak rzadko ją widzą i takie zachowania (kiedyś jej mówili, że dostanie na tyłek czy coś, to mnie wkurzało ale nigdy nie przekroczyli tej granicy. Aż do dzisiaj). Potem był istny cyrk - mąż do mnie z tekstem "a może ty przesadzasz?" Tłumaczę, że nie chodzi o siłę tych razów tylko sam fakt nie liczenia się ze mną i nie respektowania moich zasad. Wkurzyłam się, powiedziałam że idę z córką na spacer póki jest jeszcze ładna pogoda i wyszłam. Teściowie obrażeni, mąż wściekły że robię kwas w rodzinie... To mam się nie odzywać, nie reagować czy co Wy sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że ty miałaś racje. to wy jesteście rodzicami i wy wychowujecie. teść niepotrzebnie się wtrąca. mąż powinien trzymać twoją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze ty masz racje, ja to bym dopiero kwas zrobiła, chyba bym szału dostała gdyby wobec mojego dziecka tak sie zachowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierdziele grubo przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty. Jakby mój teść tak zrobił to bym go ja po łapach zdzieliła. A Twój mąż niech się zdecyduje kto jest dla niego ważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty. Jakby mój teść tak zrobił to bym go ja po łapach zdzieliła. A Twój mąż niech się zdecyduje kto jest dla niego ważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez bym zrobila awanture staremu pierdzielowi po łapach to niech leje swoja stara długo by mnie nie zobaczyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabiłabym... najpierw męża potem teścia. Uderz ich też za nieodpowiednie zachowanie. Oni mogą a Ty nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozwalaj bić własnego dziecka, bardzo dobrze zrobiłaś. Ja zareagowałabym pewnie dużo silniej, jeżeli chodzi o dzieci to jestem jak lwica i nie pozwolę skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grubo przesadza? Nie uznają kar fizycznych, teść je stosuje (samowolnie, na dodatek), dziecko źle się zachowało wobec matki. A mąż staje w obronie rodziców, w konflikcie z żoną. jedno i drugie jest dla was ok? Bo dla mnie nie, teściowie kolejny raz zobaczyli by dziecko u mnie, po przyjęciu zasady że w moim domu panują moje reguły, a mąż by miał jazdę nie z tej ziemi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dzięki za odpowiedzi. Tylko wiecie jak się czuję, jak wszyscy są teraz obrażeni i mają mnie za przewrażliwioną wariatkę, której dzieciak wchodzi na głowę i robi co chce. Jak między młotem a kowadłem. Przykro mi. Dodatkowo mój ojciec do wieku mojego nastoletniego potrafił mnie szarpać, dusić i bić w głowę. Jakaś trauma dodatkowo. Miłego wieczoru dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mnie mój ojciec bił, dusił, ciągnął za włosy. Przz niego próbowałam popełnić samobójstwo. Nie pozwalaj, by ktokolwiek krzywdził Twoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem matką dorosłych dzieci i wychowałam ich bez kar i bicia na dobrych ludzi .Mamy przyjaciół Chińczyków którzy mieszkają z rodzicami i mają córeczkę i była taka sytuacja że mała coś zrobiła a dziadek delikatnie zaczął ją bić po rękach ,że niby nie wolno.Tłumaczyłam że dzieci się nie bije,ech może u nich inaczej jest.Autorko moim zdaniem nikt nie ma prawa twoich dzieci dotykać .Ja jestem babcią i mam wnuka i mam świadomość że ja nie jestem od pouczania i wychowania wnucząt ,od tego są rodzice ,swoje już odrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym byla na twoim miejscu to tesciowie wiecej by dziecka nie zobaczyli. Tu nie chodzi o sile tylko o to co zrobili i jak sie po wszystkim zachowali. Ja nie pozwalam stosowac zadnej przemocy wobec dziecka. Sama nie raz dostalam lanie i mam to rodzicom bardzo za zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś córka cie ciągnie za kitke, jutro walnie w brzuch. Pojutrze powie do ciebie posun sie stara k/urwo. Teść jej nie skatował, ale zbił po łapach. Może nie była to jego, ale twoja rola było ja lekko skarcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa w*********j z tym bachorem i nie bierz go do ludzi jak nie umie usiedzieć na dvpie tylko małpiego rozumu dostaje. Teść miał racje a tobie corunia wp******i za kilka lat :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem gościu wyżej, wpadłaś tu usprawiedliwić fakt, że sama nie tylko dajesz po łapach-ale po prostu nie radzisz sobie z wychowaniem (chciałam użyć słowa "mądrym" lub "świadomym", to jednak w twoim przypadku byłby oksymoron) i lejesz za wszystko za co się "należy". Pewnie ciebie też tak wychowano i nie wiesz, że można inaczej. Przykro podwójnie! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty miałaś rację, dobrze zrobiłaś. Ja przez długi czas pozwalalam szwagier e na ostre dogadywanie mojemu synowi ale powiedziałam dość bo to ja decyduje to moje dziecko a się nie odzywalam bo nie chciałam kłótni w rodzinie. Niestety mój maz jest surowy i jak synek jest niegrzeczny to lapie go za ucho a on nie to ze boli go mocno tylko się boi i caly czas się o to kłócimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby mi ktoś wyskoczył z łapami do moich dzieci (nieważne czy teść, teściowa, moja mama, czy ktokolwiek) to bym chyba oczy wydrapała :) Ty to taka grzeczna byłas, - ja to bym zrobiła taką jazdę ze przez miesiąc by jeszcze z uszami mieli problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty miałaś rację nawet się nie zastanawiaj, Twój teść to cham i prostak, z łapami do nieswojego dziecka, trzeba być straaaasznym burakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem potwory wyrasna wam z tych dzieci ,bo k***a tak się z nimi sracie a sami drzecie na nie mordy i lejecie hipokrytki zasrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle sie nie przejmuj. Męża opierdziel z giry na dol i powiedz na koniec ze niech sie cieszy ze po pysku nie dostal bo to jest wlasnie zachowanie które popiera teść. Zamiast tłumaczyć to przyłożyć. Ja bym chyba sama mu po lapach dala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie umiesz wychować dziecka, co to za zachowanie , ciągnięcie za włosy?Teść stara szkoła, ale zrozum, nie każdy dorosły jest w stanie spokojnie patrzeć, jak dziecko przekracza dozwolone granice.Nie powinien uderzyć Twojego dziecko, to oczywiste, ale Ty też nie powinnaś dopuszczać do sytuacji, gdzie dziecko zachowuje się jak szympans. Dziecko nie umie się zachować poprawnie, korekta niewłaściwa, wszyscy macie braki w kwestii wychowania. Dodatkowo maż idiota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiłaś a nawet zareagowalas zbyt łagodnie. Niech se swoją starą leje po łapach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana bardzo dobrze zrobiłas! A tu nawet nie chodzi o samo lanie po raczkach, czy słabo czy mocno ale własnie o respoktowanie Twoich zasad! Musisz porozmawiac z mężem - wyłumaczyc co Cię zabolało, dobrze by było byscie mieli zawsze wspólne zdanie! Bo inaczej w oczach tesiów zawsze bedziesz ta przesadzającą i zła.... A męza trzeba tez umieć wychowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jak szympans? tosz to dziecko ma 2 lata! nie 20. co miała zrobic innego od tego co zrobila? zareagowala, wytlumaczyla i nie pozwala sobie na takie ciągniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teść zrobił kwas. A twój mąż wziął stronę rodziców. Ja bym się wściekła chyba i nie chciałabym już jeździć do teściów a już w żadnym wypadku same dziecko z ojcem puszczać do teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony - ja bym chyba wścieklizny dostała jakby ktoś uderzył moje tak malutkie dziecko, nie ważne co ono by zrobiło. Poszłabym stamtąd i długo by mnie i dziecka nie zobaczyli. Wychowywanie dzieci należy do rodziców i tylko do rodziców. A z drugiej strony moje dzieci też były żywe, czasem rozbrykane i dostawały małpiego rozumu w przypływie dobrego humoru, ale nigdy nikt na tym nie cierpiał, z małpiego rozumu było zawsze tylko dużo śmiechu. Taka sytuacja jak opisałaś z celowym ciągnięciem za włosy była po prostu nie możliwa, a ja miałam bardzo długie włosy. Wiem, że to malutkie dziecko, ale weź ty się za jego wychowanie, bo wyrośnie ci potworek i terrorysta. Może bardziej zdecydowana powinnaś by w przekazywaniu takiej wiedzy dziecku. Nawet małe dziecko powinno wiedzieć co wolno, a czego absolutnie robić nie może bo to jest złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dlatego powiedziałam, że to jest złe-prędzej nie musiałam, bo nigdy mnie za włosy nie ciągnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak teściu śmiał w ogóle decydować o wymierzaniu kar i to cielesnych to już w ogóle. Straszna bezczelnośc. Wstydu dziady nie mają. Nie popuszczaj mężowi że swoje własne dziecko pozwala prać i to w dodatku takie małe!!! Stare głupie dziadki. Widać że mają w d***e wnuczkę. Kontakty są rzadkie z tego co piszesz + zachowanie które opisałaś świadczą o tym że są do d**y dziadkami. Ja po takiej akcji nie chciałabym już ich odwiedzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×