Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnazakochana

Co z nim zrobić?

Polecane posty

Dla mnie granice zawsze się liczyły. Dobrze powiedziałem że oni są tacy sami, nie ma się nad czym zastanawiać, tylko że ona tęskni za romantyzmem, a on nie. Powstaje więc konflikt tragiczny.Ona rzuca się z okna na jego samochód, a on próbuje ją ratować jednak ona umiera w jego ramionach. On zobaczywszy że ona już nie żyje, postanawia starać się od firmy ubezpieczeniowej o kasę za wgnieciony samochód po jej upadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazakochana
jeszcze jedno ja znam go prawie dwa lata , dużo mamy wspólnych chwil za sobą więc nie jest mi taki obcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazakochana
haha bardzo zabawna historia uspokoje cie nie mam zamiaru skakać z okna podcinać sobie żył i tym podobnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różne są sytuacje... Znam kogoś u kogo tez sie zaczelo od... I dzisiaj są razem... ;) Tyle, ze on pokazywal, ze mu zależy, dzwonil codzienniie itp... Tez myslala, ze zależy tylko na jednym, ale przekonala sie jak nie wszystkie spotkania kończyly sie tylko na seksie... Chcial wspolnie robić tez wiele innych rzeczy... Moze ten twój tez sie z czasem rozkręci, dlatego mowie ze musisz wyczuć jego zachowanie. Narazie trochę przykre ze jak babcia przyjechala to sie z Tb tyle czasu nie widzial i raczej zbyt dobrze to nie świadczy bo mogl w tym czasie zaproponować spacer czy cokolwiek innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazakochana
no przykre przykre ja o tym dobrze wiem chociaż przepraszał że sie tyle nie odzywał że miał na głowie ,wiem że to tylko gadanie ale kurcze co byście mi złego o nim nie powiedziały i nawet gdybym nie zaprzeczyła to nie zmienia faktu że ja go KOCHAM inaczej by tak nie bolało prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się Twoim kosztem nie bawię,próbuję zrozumieć w czym tak naprawdę problem.Teraz musisz czekać ale gdy już się spotkacie to nie kończcie w łóżku.Przyzwyczaiłaś go do tego niestety,że nawet jak się odezwie po kilku tygodniach to seks był.Niech się chłopak postara,jak mu zależy na Tobie(nie czytaj na Twojej pupie)to się postara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinowa ma rację. Trochę zimnej wody na głowę przyda się tej małolacie. Najprościej powiedzieć "nie wiem jak to się stało, jestem taka porządna i nieśmiała, zakochałam się..." itd. itp. Świetne wytłumaczenie. Słysze te same brednie nawet od dużo starszych kobiet, kiedy usprawiedliwiają różne swoje zachowania, włącznie z tymi najbardziej beznadziejnymi: "nie wiem jak to się stało, ja taka nie jestem przecież, zakochałam się..." itd. itp. Dałaś małolato d**y to dałaś. Gość ci oferuje układ na d**ę. Jak c***asuje to mu dawaj, jak nie to nie dawaj i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazakochana
dzięki wiem że teraz powinnam napisać że wezme to sobie do serca i pogonie drania , ale nie moge tego obiecać , choć sie postaram , najwyżej sparzę sobie ten tyłek (zresztą dość fajny) ;D umre 5 razy z miłości i może w końcu wyrosne z tej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie.Tylko,że ona nie dopuszcza do siebie jak to wygląda ze strony osób starszych i myślących trzeźwo o tej sytuacji.Dla mnie koleś chce tylko FF(i to nie z Tobą jedną) a związek go nie interesuje.W przeciwnym razie inaczej by się zachowywał.Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazakochana
drogi Michale liczyłam na rady od kobiet ale skoro już sie napatoczyłeś to tylko ci wyjaśnie że wiem jak to sie stało , otóż chciałam tego tak samo jak on , wyobraź sobie że my kobiety też możemy mieć ochote na seks , zaskoczony? taka prawda pisz tam sobie co chcesz kobiety szanuje ale rad facetów słuchać na pewno nie będę ,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to prawda że jak się kogoś kocha albo chociaż kocha siebie i dogadzanie seksualne to oddaje się mu od razu czy po jakimś czasie. Teraz wyobraźcie sobie jak bardzo musiałem nie kochać swoich dziewczyn że nie chciałem z nimi seksu chociaż przecież kochałem je, popadałem nawet w depresję i rozpacz.Może po prostu od początku mojego życia żyje w nienawiści do człowieka próbując tylko go kochać :classic_cool:Introspekcja samego siebie wyszła mi jak zawsze wybornie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazakochana
tacy dorośli , troszke pokory więcej by sie przydało w końcu nie każdy dorosły jest "dorosły" taka mała rada od "małolaty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazakochana
dzieki za te "rady" może skorzystam może nie w każdym razie pora spać i wam też życze miłych snów i troche więcej empati może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem że miałam podobnie jak ty też nie chciałam pokazywać uczuć chłopakowi - tato znaczy nie bardzo zdawałam mu do zrozumienia ze mi zalezy bo balam się angażowac - od tego czasu minęło dziesięć lat - jesteśmy razem mamy dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem że miałam podobnie jak ty też nie chciałam pokazywać uczuć chłopakowi - tato znaczy nie bardzo zdawałam mu do zrozumienia ze mi zalezy bo balam się angażowac - od tego czasu minęło dziesięć lat - jesteśmy razem mamy dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobisz co bedziesz chciala, jezeli nie wyjdzie to przynajmniej zostana wspomnienia, tylko zeby nerwów Ci to nie zniszczyli jeżeli nic poważniejszego zz tego nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga smutna zakochana, skoro jak piszesz, że wiesz jak to się stało, to nie pisz o nim, że jest draniem. Chciałaś tego tak samo jak on - to są twoje słowa, więc nie nazywaj draniem faceta, który dla ciebie zrobił to czego chciałaś. Weź laska zacznij myśleć. jaki drań? No jaki drań? Jeśli on jest draniem, to ty szmatą. Więc lepiej chyba powiedzieć tak|: miałam ochotę to dałam pierwszemu lepszemu bawidamkowi, a teraz chcę żeby ktoś ze mną za rękę chodził, to poszukam sobie frajera. A najlepiej powiedzieć tak, jak to robią normalni ludzie: Zrobiłam to na co miałam ochotę i ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rób sobie co chcesz, tylko ponoś konsekwencje swoich czynów i na nikogo niczego nie zwalaj. Facet niczego ci nie obiecywał, wręcz przeciwnie, wiedziałaś jaki jest. Skoro więc mu dałaś d**y i dawałaś dalej, to znaczy, że zgodziłaś się na "układ na d**ę". Więc powinnaś się cieszyć, bo każdy normalny człowiek jest zadowolony jeśli otrzymuje to na co zgodził się z własnej nieprzymuszonej woli. Więc jak możesz nazywać go draniem? Zatem jak chcesz to dawaj mu d**y, jak nie chcesz to nie dawaj. Jak się w nim zakochałaś, to pogadaj z nim, że chciałabyś z nim być. Ale z tego co o sobie opowiadasz, całej tej sytuacji i wlasnego sporego doświadczenia, to mogę ci powiedzieć, że taka mała zdzirka i cwaniara ciebie. D**y umiesz dać, wytłumaczyć sobie to też umiesz, ty jesteś zawsze biedna i niewinna, prawda? No po co to udawać głupią? Dałaś d**y to dałaś. Chcesz czegoś więcej to z nim pogadaj, nie chcesz to nie gadaj. A ty się zachowujesz tak jakbyś chciała d******y i dalej być dziewicą a on powinien cię przepraszać za to, że mu d**y dałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj pojechali faceci po całości..mają rację,ale trochę zbyt brutalnie napisaliście. Dziewczyna młoda, wrażliwa..a tu taki kwiatek na samym początku.Można się pogubic.To ja może łagodniej, po kobiecemu..Przede wszystkim za szybko zgodziłas się na łóżko,za łatwo..tak naprawdę nic o nim nie wiesz..widzicie się z doskoku a tu seks tak szybko po jakimś tam buziaku..ani on o tobie nie wie nic..jedną rzecz na pewno już wie, że jesteś łatwa,miła i przyjemna..nie musi się wysilac a dostanie tego czego chce..wcisnie c***arę kitów albo wiechecia kupi i już. Spryciarz z niego, to trzeba mu przyznac..taki młody a już wie jak się zakręcic. Tak jak malinova pisze..bawi się twoimi uczuciami, doskonale wie,że się zakochałaś, nie musisz mu o tym mówic.. a jak powiesz (chociazbym tego nie robiła) zrobi duże niebieskie oczy "ooo..naprawdę..? Ty też jestes taka faaajnaaa"..albo tym podobny kit. Wykorzystuje to na maxa!! Szkoda mi Cię bo się dajesz wykorzystywac, obracac na wszelkie sposoby i manipulowac..robisz po prostu głupio. Naprawdę nic nie zyskasz swoim zachowaniem a im bardziej w to brniesz tym bardziej on utrwala sobie twój wizerunek jako łatwej,miłej dziewczyny która pójdzie z nim do łóżka jak nie będzie miał z kim. Moja rada- nie zgadzaj się wiecej na sex,omijaj wszelkie miejsca i okolicznosci w których mogłoby do tego dojśc. Spotkania na neutralnym gruncie..jak wytrzyma oznacza,że może mu zależy..jeżeli zamilknie, zniknie..oznacza to ,że nic dla niego nie znaczyłas i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj ludzie, ale pieprzycie .... nagle wszyscy twierdzą, że laska to zdzira ... puknijcie się w głowę. Łatwo wam pisać, że jesteście tacy mądrzy i przewidujący (ale pewnie wielokrotnie robiliście coś zupełnie innego). Prawda (moja) jest taka, że dziewczyna jest młoda, a młodość ma swoje prawa. Chcemy emocji, doświadczeń itp. Więc w czym problem? Skąd w was tendencja, żeby od razu ją "zdzirą" nazywać? Paranoja jakaś. Teraz do autorki: rób tak, żeby Tobie było dobrze i żebyś nie robiła krzywdy innym ... :-) osobiście, zaryzkowałabym i zapytała się kolesia wprost, jak on to widzi. Aha, zapytałabym teraz (nie mam już 20 lat), w Twoim wieku zapewne bym się czaiła :-) Kwestia doświadczeń. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka tego tematu dopuszcza do siebie tylko swoją prawdę.Ja pisałam jej łagodnie-miała pretensję,nieco ostrzej-większe pretensje.To w takim razie po co tu płacze i szuka rady skoro wie najlepiej? I wybacz moja przedmówczyni ale mamy uważać ją za..,ponieważ albo ktoś jest wyzwolony i idzie do łóżka z pierwszym lepszym ale nie robi z siebie cnotki albo kłamie mówiąc,że nie chciała się całować,jest ogromnie nieśmiała ale nie ma oporów aby tarzać się po wyrku z gościem,który zapewne szuka takich naiwnych małolat i ma niezły ubaw.Poza tym ona nie robi dobrze temu chłopakowi bo on ma lasek na pęczki(jak Autorka napisała),nie szuka kontaktu(zapewne ma już inną lalkę)i nie chce związku.Sobie tym bardziej nie robi dobrze,bo jest traktowana jak FF i będzie cierpiała bo ona się zakochała i na nic nasze rady-i tak będzie mu dawać tyłka.Tylko niech płacze później,że facet ją bzyknął kilka razy,odda mu oddała dziewictwo a on na nią nie splunie nawet.A tak będzie na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proste jestes zakompleksiona moze nie piekna ale widział że jestes łatwym łupem dla niego,zaciagmnał Cie do łózka a teraz Ciao bella takie zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miło wiedzieć że choć jedna osoba tutaj nie ogranicza się do takich ciasnych i staroświeckich poglądów i potrafi zrozumieć że życie bywa skomplikowane i nie zawsze wszystko jest takie proste , czarne albo białe dzięki ;) możecie mówić że jestem zdzirą kim tam jeszcze chcecie , nie rusza mnie to , na tyle dojrzałam żeby nie zwracać uwagi na to co o mnie mówią , zawsze staram sie postępować zgodnie z tym co mi mówi serce . W każdym razie nie o tym miał być ten wątek , nie szukałam pocieszenia ani kogoś kto mną potrząśnie i mi uświadomi że jak to niektórzy określili jestem "dupodają" , sama tak o sobie nie myśle i tyle na ten temat , chciałam posłuchać kobiet bardziej doświadczonych EMOCJONALNIE i pomimo tych kilku osób które zdążyły mi nawymyślać od różnych (chociaż ani troche mnie nie znają to chyba nie ładnie co) znalazło się kilka które choć troche mi pomogły , nie wiem jak wybrne z tej sytuacji ,przecież ja też chce być szczęśliwa i chyba mam do tego prawo , mamy XXI wiek nikt już nie wymaga od kobiet żeby żyły w celibacie aż do ślubu!!! w każdym razie pogadam z nim o ile sie jeszcze spotkamy , a jak nie to cóż : pocierpie , wypłacze morze łez, minie troche czasu może mi przejdzie . Drogi Michale i Malinowa wam po raz kolejny życze abyście nie wrzucali tak wszystkich do jednego worka ,taka zgorzkniałość i brak zrozumienia albo chociaż chęci zrozumienia młodej , niedoświadczonej dziewczyny która po prostu chciała pogadać nie świadzcy o was zbyt dobrze i jeszcze raz zwróce sie do MIchała ten facet sam kilka razy nazwał sie draniem więc pewnie coś w tym jest , nie twierdze że jestem święta i niewinna , chciałam tego okej ! czułam do niego coś odkąd go poznałam a to że stało sie co sie stało przecież czasu nie cofne choć pewnie zrobiłabym to jeszcze raz no cóż jesteśmy tylko ludźmi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompleksy to chyba każdy ma , piękna może nie jestem ale co to ma do rzeczy , choć szczerze to swego czasu byłam modelką więc chyba nie jest ze mną tak źle, ah co za ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz bardzo ograniczone pole myślenia.Nie rozumiem zatem po co ten temat zakładałaś skoro nic do Ciebie nie dociera,nie szukasz pocieszenia,nie pytasz o nic,nie oczekujesz rad,wszystko wiesz najlepiej...Napisałaś,że żałujesz,że się wstydzisz,że umrzesz z bólu jak będzie miał inna a tu nagle w ciągu pięciu minut zmieniasz zdanie,nagle jesteś demonem seksu,niczego nie żałujesz,nie masz żalu i olejesz jak nie będzie chciał już spotkań.Dla mnie to zakłamanie.I nie udawaj teraz takiej twardej bo wszyscy tutaj dobrze wiemy,że żałujesz i otworzyły Ci się oczy,że Twój książę z bajki zabawił się 3 razy i Cię ma w nosie.A to,że musisz poczekać i pogadać(oczywiście jeśli pan szanowny się zgodzi)to każdy głupi wie i nie trzeba zakładać tematu aby to usłyszeć od innych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
J and J ty to jesteś błyskotliwa/y jednak , ale okej wiesz co właśnie przejrzałam na oczy i możesz tego nie rozumieć ale bardzo mi ta dyskusja całą pomogła , kocham tego faceta no trudno mój problem , spotkam sie z nim (jestem pewna że prędzej czy później sie odezwie- znam go na tyle żeby to wiedzieć za to wy go nie znacie ani troche i mnie też ) może moje wypowiedzi rzeczywiście sie wykluczały , zaprzeczały jedna drugiej ale to chyba tylko świadczy o tym jak bardzo mi ten palant zawrócił w głowie , jak okaże sie że rzeczywiście jestem mu obojętna no to trudno , najważniejsze że w końcu ktoś mi uświadomił, że pora zacząć myśleć o sobie i przestać uszczęśliwiać innych , byłam zbyt miła okej już nie bede , postaram sie o nim zapomnieć i wgl od facetów to bede się trzymać z daleka , może czasem nie dopuszczam do siebie prawdy ale to nie moja wina że głupie serce nawet krzyków nie słucha . Dzięki wielkie za wszystko , nawet te obelgi i ostre słowa mi pomogły , obiecuje nigdy więcej związków bez zobowiązań i z tym draniem też sobie poradze , najwyżej zostane sobie singlem ale chociaż bede mieć czyste sumienie że nie robie sobie krzywdy ;) Z podziękowaniami za szczerość: Zdzira, która uczy sie na błedach i już zdzirą nie będzie , miłego dnia : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.S. właśnie przyznałam, że popełnilam mase błędów zadowoleni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie powinnaś czekać aż księciunio się teraz łaskawie odezwie.Napisz lub zadzwoń pierwsza i poproś o rozmowę.Możesz teraz czekać kilka tygodni i się męczyć a tak będziesz miała czystą sytuację co i jak.Powiedz mu wprost co czujesz i że to Ci nie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też byłam zakochanaaaaa
Twoja historia przypomina mi moją. Tylko byłam trochę młodsza, jakieś 16-17 lat miałam jak spotkałam pewnego faceta. Też typ casanovy, wiele dziewczyn się kolo niego kręciło. Z iloma spał, nie wiem, pod łóżkiem u niego nie siedziałam. Zaczęliśmy się spotykać, coś wyraźnie iskrzyło, była namiętność, całowaliśmy się, nawet wylądowaliśmy w łóżku, ale seksu nie było, tylko pieszczoty. Ja byłam jeszcze dziewicą, bałam się, chyba nie byłam gotowa. Poza tym chciałam, żebyśmy byli parą oficjalnie, ale on tego nigdy nie zaproponował. Nigdy nie powiedział mi w oczy, że mnie kocha, raz tylko napisał to w sms-ie. Całą masę innych komplementów owszem mówił, oraz, że tęskni, że nie może wytrzymać beze mnie. Ale widocznie mógł, bo po spotkaniu też zazwyczaj był tydzień, dwa ciszy, czasem dłużej, miesiąc lub dwa i sms lub tel z prośbą o spotkanie. A ja byłam głupią małolatą szaleńczo w nim zakochaną i zgadzałam się. Seksu nigdy nie było. Trwało to kilka lat, w tym czasie on nigdy nie miał dziewczyny "na poważnie", przynajmniej nic o tym nie wiedzialam. Później ja wyjechalam na studia, on też, poznał dziewczynę. Wówczas nastała era nk i facebooka, stąd się dowiedzialam. Serce mi pękało, ale postanowiłam, że daję sobie z nim spokój, widocznie był nie dla mnie. Na studiach poznalam faceta, zostaliśmy parą (oficjalnie), mimo to o tamtym również myślałam. Kilka razy się spotkaliśmy na mieście (pochodzimy z tego samego) jak ja byłam gdzieś ze swoim facetem, on ze swoja i tak na mnie patrzył... Boże ten wzrok mi się śnił później... tak jakoś nie wiem, ze smutkiem, jakby czegoś żałował...Pod koniec studiów zaszłam w ciążę, wzięliśmy z moim facetem ślub. On ze swoją się rozstali, podobno go zdradzila. Kiedyś poszłam w moim mieście z koleżanką z dawnych lat na imprezę. On też był. Znów się na mnie tak patrzył...ja poszłam do auta, żeby buty przebrać, bo miałam wyokie obcasy i nogi mnie bolały, patrzę na tym parkingu, a on za mna... jak ja się poczułam, normalnie jak zakochana małolata, nogi jak z waty...a on "cześć, co słychać" jakby nigdy nic, po tylu latach...Chwilę pogadaliśmy, chciał ode mnie nr tel, powiedzialam, że nie jest to dobry pomysł, wtedy mnie pocalował...to było uczucie, jakby ziemia usunęla się spod nóg, jakby cały świat przestał istnieć...ale przyszlo orzeźwienie, po prostu uciekłam... on więcej nie próbował się kontaktować. Obecnie mam 29 lat, męża, kilkuletnie dziecko i dalej o nim myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
J and J , nie potrafie do niego sie pierwsza odezwać choćbym bardzo chciała , nie stać mnie na taki krok tyle czekałam to i jeszcze trochę się pomęcze (nie myśl sobie że jestem masochistką i te cierpienie sprawia mi przyjemność czy coś)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×