Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tesciowa przyjedzie na 4 dni, jestem juz wsciekla, bedzie mi katy

Polecane posty

Gość gość

sprawdzac, krytykowac wszystko i gadac ze lepiej by bylo tak firanke, stolik tam... na obiad za duzo gotuje, ostatnio do szafy mi chciala zagladac! nie wiem jak wytrzymamy. robimy to tylkp dla meza. tesciowa jak maz mial 10 lat poswiecila sie karierze tak ze w domu bywala co 2 tyg i nadal tak ma i jest szczesliwa. sama powoedziala ze najwieksze szczescie to dla niej jej praca i pasja... a dzieci hmmmm o moj boooooze zwariuje z ta baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musialam sie wygadac gdzies ehh juz ma waty bo po co w sobote grilla, lepiej zwykly obiad, a najlepiej ja do restauracji zabrac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate middletton
to ucieknij i zamknij jej drzwi na jakiego h.u.j.a masz sie denerwowac?i rozszarpywac nerwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mąż chce matkę gościć to zostaw ich samych. Masz może gdzie uciec na te 4 dni ? My tak robiliśmy z "kolędą". Tylko nasz ojciec chciał przyjmować księdza. W takim razie przyjmował sobie sam, bo cała reszta rodziny wychodziła z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najchetniej bym uciekla, maz tez i dzieciaki tak samo, ale skoro udajemy ze odbudowujemy wiezi ehhh :O juz slysze jej judaszowa radosc na powitanie i za 30 sekund uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, A czyj to był pomysł, ta "odbudowa więzi" ? Wiesz, że mam podobną sytuację ? Tylko na szczęście u mnie nikt nie wyraził chęci do odbudowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najchetniej bym ja wyslala gdzies do usa, niech tam robi kariere i ja to pochlonie. maz tez jej hmm nie lubi, chyba tak mozna powiedziec. ale po latach bardzo zlych relacji a raczej ich braku probujemy cos odbudowac, jakby nie bylo to jego matka. chociaz nawet tesc jest bardzo sceptyczny, czy ona zrozumie ze rodzina jest wazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomysl w sumie wyszedl jakos "sam". bylism odwiedzic tescia, okazalo sie ze tesciowa ma l4(jaka byla nieszczesliwa) i spedzilismy 3 dni razem brrr... i jakos tak gadalismy i od slowa do slowa, ze tak rzadko sie widujemy(moj maz ma do niej zal ze go "zostawila" ale nie ma jakiejs ochoty zeby z nia przebywac) no i ona ze mozemy sie kiedys tam spotkac(to bylo rok temu) i teraz od jakiegos czasu maz sie ugadal z tesciem ze przyjedzie na 2 dni, a tu zonk- on dzowni i sie bidny tlumaczy ze mamusia tez bedzie i to na 4 dni. no coz bylo robic. zeby nie z***** relacji jeszcze bardziej, zgodzilismy sie. nie wiem, glupio tak zeby matka i syn mieli takie relacje. wiem ze to jej wina, ale wydaj mi sie ze mojego meza to boli bardziej niz to okazuje. ze moze czeka na jakis jej gest, ze pokaze ze ona jest dla niej najwazniejszy, ze nie wiem, powie mu ze go kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowe powinny mieszkac 1000 km od synowych i przyjezdzac na 2 dni w roku hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no coś Ty, ja swojej nawet te dwa dni bym nie zdzierżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i na cholerę ci to było po co zapraszasz kogoś obcego na 4 dni trzeba było iść z nią na obiad do restauracji i po jedzeniu wiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×