Kinowa fascynacja

Mi życie zrobiło niespodziankę, ale ona tylko pokazała, jak bezsensowne są takie fascynacje. Jeszcze raz powodzenia!

Rozumiem, ale to takie jakieś silne jest

To mialas fajną niespodzianke, troche Ci zazdroszcze

Jest silne dlatego, że idealizujesz tego człowieka, nie traktujesz go jak osoby z krwi i kości, która ma wiele zalet, ale też i jakieś wady. Bo jest kimś, kogo podziwiasz. Może nawet nie znając Go, przypisujesz Mu jakieś cechy postaci, które grał. Nie wiem jaki jest Pan Krzysztof, bo Go nie znam i nie mogę osądzać. Może być mężczyzną, który chce stabilizacji i chce związać się z kobietą, którą pokocha. Piszę tylko, że w tej grupie ludzi, osób znanych wszystkim, podziwianym i mającym pełno fanów, łatwiej stać się kimś, kto wciąż szuka nowych przygód, nowych motylków w brzuchu. Bo ma się do tego wiele okazji, bo jest się wciąż faworyzowanym, bo wydaje się, że jest się wciąż obiektem zainteresowania kobiet, itd. Może kiedyś też spotkasz Pana Krzysztofa i może okaże się inny, ale czy warto żyć iluzją i czekać na coś, co może się nigdy nie wydarzyć albo może rozczarować? Może ktoś już Cię kocha, tylko tego nie dostrzegasz? :-) Pozdrawiam, muszę już iść.

Ja rownież zycze Ci powodzenia:)

pozytywnie nakręcone dziewczyny z was:)

No ja nie jestem pozytywnie nakręcona w tym temacie. Przykro było dowiedzieć się, że ktoś kogo kiedyś się podziwiało okazał się być zupełnie innym człowiekiem niż się wydawał. Dlatego chciałam ostrzec Autorkę tego tematu, żeby nie traciła bezsensownie czasu na coś, co może się okazać niewarte czekania. Trzeba cieszyć się chwilą obecną i przeżyć swoje. Żyć normalnie, dać sobie szansę na przeżycie tej realnej i wspaniałej miłości, a nie zafiksować się na kimś, kogo się nie zna i na swoich wyobrażeniach. Jeśli coś ma się w życiu wydarzyć, to i tak się wydarzy. Jeszcze raz powodzenia Fascynacjo.

no tak czasem bywa, ale to że tak było w Twoim przypadku nie oznacza że wszyscy ze świata znanych artystów sa takimi samymi egoistami jak ta Twoja fascynacja.

Hmm, a ja sie nie zgadzam z przedmowczynia, ponieważ ludzie bywaja rózni i nie można wszystkich wrzucać do jednego wora.Z tego co slyszalam to Pan Krzysztof nie jest jakims czlowiekiem zapatrzonym w siebie (egoistą).

NIe, on na pewno nie jest egoistą. Poprostu życie mu sie nie ułożyło, czasami tak jest.Wiem, że jest wrażliwym człowiekiem, czytałam jego ksiażki, opisuje w nich swoje emocje, uczucia. Wydaje sie troche zamknięty w sobie. Pomimo, tego cenie w nim to, że nie obnosi sie ze swoją popularnością tak jak w przypadku innych. Ma w sobie pewien urok osobisty, którym przyciąga pewnie nie jedną kobiete:)

wcale nie dziwie sie autorce, że jest nim oczarowana

:)

wiersz Krzysztofa Pieczyńskiego - aktora. Jeśli wiesz jak całować okalecz swoje usta Jeśli wiesz jak dotykać odetnij swoje ręce Jeśli wiesz jak patrzeć wydłub swoje oczy Jeśli wiesz jak kochać odejdź ode mnie Jeśli nie wiesz tego zostań na wieki ze mną

Mój problem polega po prostu na beznadziejnym zakochaniu. Dawno nie czulam sie tak jak teraz, naprawde wpadlam po uszy.

i napewno dużo o nim myślisz, skoro wpadlaś po uszy, no nie bylam w takiej sytuacji, ale myśle, że potrafie sobie wyobrazic co czujesz...

Ja jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz, bo ja jestem zauroczona zagranicznym muzykiem, na dodatek młodszym, a sama nie jestem nastolatką. Na wszelki wypadek uczę się języków którymi on operuje. Słyszałam, ze niemożliwe to jest tylko otwarcie parasola w d....

Ciesze sie, że mnie rozumiesz nie wiem tylko czy wiesz w kim jestem zakochana

no z wcześniejszych pobieżnych czytań wysnułam że w panu K. P.

Tak zgadza sie. Ma on w sobie to coś, przede wszystkim jest bardzo meski a zarazem wrazliwy, Taki inny niż wszyscy

fatBarbie a powiedz coś o swojej fascynacji, jak to zaczelo sie u Ciebie?

sama nie wiem, dawniej go już gdzieś widziałam, ale ostatnio jakoś trafiłam na wiele filmów w necie. Posłuchałam co o nim mówią. Jest bardzo pozytywny, nie gwiazdorzy specjalnie. On mnie pozytywnie inspiruje, jak mi źle to puszczam sobie filmik z nim. Obojętnie co robi, czasem opowiada czasem gra.

to ja pisałąm oczywiscie

Wiesz, w moim przypadku to bylo tak. Kiedyś oglądałam z nim film, serial ale jakos nie widzialam w nim tego czegos.Wystarczylo zeby obejrzec jeden film w którym grał i..cos mnie olsniło, to bylo jak grom, nie moglam przestac o nim myśleć, powaznie.

Ja tak kiedyś miałam podobnie z Edwardem Żęntarą, ale jego widziałam w naszym mieście. jego oczy były cudne na żywo. Bardzo przeżyłam jego śmierć. Ale to nie było to samo co teraz. Dziś odległości nie maja znaczenia, jeżeli ktoś ma kasę na bilety. Mogła bym chodzić na jego koncerty, ale obawiam się że jakby koncert się skończył i trzeba było by wracać, to czuła bym się zdruzgotana. Poza tym pewnie by płakała na koncercie, bo nawet film robi na mnie wrażenie wielkie.

Fajnie, ze mogłaś zobaczyć Żentare na zywo.Mi chyba nigdy nie uda sie spotkać z Krzysztofem

e tam, ja mam gorzej, Ty możesz nawet swoję zdjęcie wysłać z telefonem na odwrocie. A ja? Nawet jaka bym coś takiego zrobiła to słabo znam języki.

Pewnie ktoś powie, że to zakompleksione i beznadziejne, no i na poziomie gimnazjum, że brakuje nam prawdziwej, żywej miłości. Ale co zrobić. Mogło by być tak, że w bezpośrednich relacjach oni by nas w pewien sposób rozczarowali, bo mogą być inni dla bliskich a inni dla widzów czy fanów. ALe to nieistotne.

NO mozna wysłać ale skad wziąśc adres hehe:)

do aktorów można czasem pisać na adres teatru, gdy ten akurat tam występuje. Z zagranicznym artystą to gorzej, można ewentualnie clubingować w mieście gdzie akura ton jest, albo wkręcić się do obsługi imprezy co jest w ogóle beznadziejne, bo za duzy tłum.

a co sadzisz o Krzysztofie