Sam już nie wiem ...

Witam. Od kilku tygodni spotykam się z pewną dziewczyną. Wszystko byłoby okey , gdyby nie fakt , że ona nie ma dla mnie czasu tzn ; woli iść z koleżankami na imprezę niż się ze mną spotkać , a jak już ma dzień wolnego od szkoły , nauki itd to woli iść gdzieś z rodzicami niż ze mną ;/ Spotykamy się tak około dwa razy w tygodniu i na spotkaniach jest na prawdę fajnie , mamy o czym gadać itd , nawet są jakieś tam czułości na pożegnanie... Zauważyłem też , że ona jakby się mnie wstydziła . W trakcie jak jesteśmy gdzieś w parku , gdzie nie ma ludzi to idziemy normalnie za rączkę jak para , a w momencie gdy wchodzimy w miasto ona pod byle pretekstem puszcza moją dłoń i niby coś tam robi na telefonie czy grzebie w torebce ... Pisze do mnie codziennie sporo sms , bardzo często sama inicjuje rozmowę , jednak mam od kilku dni wrażenie , że robi to z nudów .. Nie wiem już co myśleć o tej znajomości , czy ją kończyć czy poczekać na rozwój sytuacji , bo nie ukrywam , że ja się ''wkręciłem'' bardzo w tą dziewczynę , ale jeżeli ona ma mnie traktować jak kolegę to ja podziękuję , bo szkoda czasu. Co Wy drodzy czytelnicy mojego tematu o tym sądzicie ? Dać sobie spokój , ''walczyć'' , czy może zapytać w prost jakie ona ma plany wobec mnie ? Bardzo proszę o konkretne odpowiedzi i za wszelki porady z góry serdecznie dziękuję , będę naprawdę wdzięczny :)