Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam 20 lat i nie chce już żyć

Polecane posty

Gość gość

właśnie uświadomiłam sobie, że nigdy nie będę szczęśliwa. Odkąd rozstałam się z chłopakiem nie mogę znaleźć sobie miejsca w życiu. To było już tak dawno, on na pewno mnie nie pamięta nawet, ma kogoś zresztą... Tak cholernie podle mnie potraktował mimo że nie miał powodu.. teraz jest szczęśliwy, jest kochany i zakochany. Wczoraj go minęłam, on mnie nie widział ale ja go tak. Serce bardzo mocno mi zabiło, aż cała zaczęłam dygotać. Nie mam na nic znowu ochoty, tylko leżeć i płakać. To już chyba nigdy nie minie. Ja już nie mam siły, kiedy to przejdzie, zacząć się modlić, co mi pomoże? Błagam o rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się że jest szczęśliwy .Módl się żeby mu dobrze było . Przecież go kochasz. Powinno być dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie potrafię.. przepłakałam tyle nocy za nim, do tej pory jak sobie przypomnę to wszystko to wpadam w histerię. Ja wiem, że nic mi nie da jak on będzie nieszczęśliwy ale ja kiedyś też chciałbym odzyskać spokój, równowagę i przejść zupełnie obojętnie obok niego i jego dziewczyny. Wiem że to nie będzie mozliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy to chociaż jest możliwe że zapomnę i przestanę sie zadręczac? Nie kocham go, nie wyobrażam sobie z nim przyszłości bo wiem jakie miał czasem zachowania.. co ja mam robić żeby w końcu odzyskać spokój a może nawet się zakochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ten sam wiek , mnie tez rzucił.. :O i mam to samo co Ty. :) niedlugo stuknie rok, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie zrobisz. :( ja z moim tez nie wyobrazalam sobie zycia, ale jednak go kocham nad zycie :( najgorsze teraz, ze mamy kontakt, widujemy sie czasem, a On wyjechał...na majowke, i boje sie cholernie :( ze cos go tam z kims polaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Przejdzie ci i nie będziesz kiedyś żałować. Poznasz jeszcze kogoś, jeszcze za wcześnie na poważny związek. Nie jedyna się zakochałaś. Taki scenariusz to norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :)) przykro mi . wiedzę że Cie to męczy i Cie to boli , miałam identycznną sytuację i wiem jak się czuje, i jak się musiałas czuć jak Go minęłaś na ulicy, w domu nie mozesz mysleć o niczym innym bo masz ten jeden obraz w głowie. mi minęło dużo czasu aż sie pozbierałam , ale zebrałam sie do kupy . i Ty też dasz rade bo na pewno silna babka z Ciebie ;)) i pamiętaj nie jesteś sama masz na pewno mnóstwo przyjaciół, rodzine, a także możesz sie wygadać tu na forum, lżej Ci zawsze będzie ;) jak byś chciała pogadać czy cos to możesz podać gadu to możesz mi się wygadać, ale to taka sugestia :)) ( jak coś mm 19 lat ,nie żeby jakiś dziad czy coś :)) pozdrawiam , i trzymaj sie główka do góry >:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki :) na razie jakoś lepiej, może właśnie przez to że się wygadałam. Nie łatwo o tym myśleć, a jeszcze dodatkowo tylko ja jestem singlem z mojego otocznia i to też nie pomaga... wiesz ja myślę że jest już ten czas, na nowy i poważny związek. Nie wiem czemu ale czuję mimo wszystko że może się to udać. Ja go nie kocham.. często o nim myślę ale nie kocham i nie wyobrażam sobie też życia z nim.. on był raczej mało pomocny i troszkę "niereformowalny'' jeśli mogę tak to ujać a poza tym lubił alkohol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma za co :) eh , skoro go nie kochasz, to wielki plusik dla Ciebie . więc w takim razie byłaś mocno z Nim z żyta , i po prostu wspomnienia wracają dobiają . ale pomyśl sobie, czy warto tak zmulać, przygnębiać się ? hm.. tylko szczerze warto? jesteś młoda i zapewne wartościową kobietą . wiec staraj się nie zawracac głowy kimś takim kto Cie skrztywdził.. żyj po prosotu żyj , żebyś nie musiała nigdy sobie pluć w twarz że przez cierpienie przez takiego d*pka za przeproszeniem zmarnowałaś sobie tyle czasu. a skoro czujesz , że moglabyś z kimś na nowo to próbuj, nie bój sie zaufać, nie każdy jest taki jak on, nie każdego się mierzy tą samą miarą , pamiętaj ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, że nie każdy jest taki. Chociaż jakaś doza nieufności pozostanie na pewno.. tylko tak bardzo mnie to męczy. Jestem często znużona i jakby nieobecna. Czuję się przez to wszystko chyba z 5 lat starzej. Oczywiście, że bardzo żałuję czasu który spędziłam płacząc w poduszkę, walczę mocno ze sobą ale czasem nie wychodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×